Judy Cox najpierw poprosiła ekspedientkę sklepu, by usunąć koszulki z pornograficznymi nadrukami. Kobieta przyznała jej rację, ale jedyne co mogła zrobić, to poinformować właściciela butiku. Nie czekając na jego odpowiedzieć, Cox postawiła wykupić wszystkie T-shirty, aby nie gorszyły pozostałych klientów.

Naprawdę to zrobiła? Przyłączyłabym się do niej, pokryłabym część kosztów, gdybym ją znała. Jest niesamowita" - mówiła jedna z pytanych przez CNN klientek sklepu. Inna dodawała, że rzeczywiście koszulki przedstawiają pornograficzne obrazki.

Tego typu koszulki nie powinny wisieć w miejscach widocznych dla dzieci. Jeśli dorośli chcą coś takiego kupować – proszę bardzo, ale tędy wszyscy przechodzą: moje dzieci, wnuki, musiały to oglądać” - komentowała kolejna kobieta. 

Przykład, jaki dała Judy Cox dowodzi, że nawet pojedynczy klient może zrobić coś, by powstrzymać falę pornografii i uprzedmiotawiania kobiet. Wprawdzie, kobieta swoim działaniem nabiła kabzę producenta koszulek, który chciał zarobić na nagim kobiecym ciele, z drugiej jednak strony – klienci przynajmniej tego jednego sklepu nie są już narażeni na pornograficzny przekaz...  

Beb/CNN/Onet.pl