Rozwodnicy nie mogą przystępować do sakramentów świętych. Katechizm Kościoła Katolickiego wyraźnie mówi co znaczy rozwód: „KKK 2382: Pan Jezus podkreślił pierwotny plan Stwórcy, który chciał nierozerwalności małżeństwa (Por. Mt 5, 31-32; 19, 3-9; Mk 10, 9; Łk 16, 18; 1 Kor 7, 10-11). Znosi pobłażliwość, która przeniknęła do Starego Prawa (Por. Mt 19, 7-9).

Między ochrzczonymi "małżeństwo zawarte i dopełnione nie może być rozwiązane żadną ludzką władzą i z żadnej przyczyny, oprócz śmierci" (KPK, kan. 1141).

Z tego wynika, że wszelkie próby zmiany nauczania Chrystusa odnośnie małżeństwa są po prostu herezją.

Niestety Archidiecezja we Fryburgu wydała nowe zalecenia dla duszpasterzy, dotyczące rozwodników. Trzeba dodać, że bez aprobaty Biskupa miejsca, czyli poprzez "samowolkę". Od teraz duchowni mogą udzielać im sakramentów świętych. Oprócz dostępu do sakramentów zostanie także zniesiony zakaz pełnienia przez nich funkcji w radach parafialnych. Osoby rozwiedzione nie będą jedynie mogły uzyskać drugiego kościelnego ślubu. Ale oprócz komunii i spowiedzi, będą mogli także zostać ochrzczeni, przystąpić do bierzmowania i namaszczenia chorych. - Chcemy być otwarci wobec ludzi, których małżeństwo zakończyło się fiaskiem, chcemy ich wysłuchać i ich przyjąć - wyjaśnia na łamach publicznej niemieckiej rozgłośni "Deutsche Welle" ks. dziekan Andreas Moehrle z Fryburga, odpowiedzialny m.in. za duszpasterstwo rozwiedzionych.  - W obliczu wielkiej liczby rozwodów Kościół nie może sobie pozwolić na wykluczanie tych ludzi - dodaje duszpasterz. - Z jednej strony widzimy, że osoby te czuły się częstokroć izolowane, co powodowało ich cierpienie. Z drugiej strony wiemy, jaka jest nauka Kościoła i jakie obowiązują przepisy prawa kanonicznego - mówi ks. Andreas Moehrle.

Co na to wszystko Stolica Apostolska? Ks. Federico Lombardi mówi wprost: - Nic się nie zmienia. Nie ma żadnej nowości dla rozwodników w ponownych związkach. Dodał, że fryburski list na temat rozwodników (i ich dostępu do sakramentów) pochodzi z "lokalnego biura duszpasterskiego" i "nie jest wsparty biskupim autorytetem" abp. Roberta Zoellischa. - A zatem nie wyraża on woli kościelnej władzy diecezjalnej.

Gazeta Wyborcza przypomniała, że „wielu księży i proboszczów w diecezji fryburskiej już ponad rok temu oficjalnie zadeklarowało liberalne podejście do komunii rozwodników (choć nie oznaczające pełnej liberallizacji ma modłę postulowaną przez katolickich progresistów). Abp Zoellisch przyznał wtedy, że wykracza ono poza linię Kościoła, ale nie podjął żadnych kroków dyscyplinujących”.

Widać, że niemiecki kościół przeżywa totalną schizmę. Miejmy nadzieję, że biskupi przywołają do porządku heretyckich księży i wiernych, by nie czynili publicznego zgorszenia. A rozwodnicy niech się modlą o łaskę nawrócenia, bo droga do Królestwa Bożego prowadzi wąską ścieżką a nie wygodną drogą.

Sm/Wyborcza.pl/Deutsche Well