Licealiści w wieku 15 lat zdecydują, czy zostaną humanistami, inżynierami czy ekonomistami. To o tyle istotne, że wybierając nauki ścisłe, przestaną uczyć się przedmiotów humanistycznych. I odwrotnie.

 

Zreformowane liceum redukuje liczbę lekcji w nauczaniu podstawowym, dodaje godziny rozszerzone. Uczniowie stracą w 3-letnim cyklu nauczania: 2 godziny polskiego tygodniowo, 3 godziny historii, 2 lub 3 godziny biologii, fizyki, chemii, 2 geografii, 1 wiedzy o społeczeństwie, 1 informatyki – tak przewiduje reforma autorstwa byłej minister Katarzyny Hall.

 

Historii w liceum było poświęcone 150 godzin. Będzie tylko 60. Jeżeli uczeń nie jest miłośnikiem tego przedmiotu, na takim wymiarze godzin jego kształcenie się zakończy. Podobnie z przedmiotami ścisłymi. Tu cięcia są jeszcze większe. Uczeń, który nie przepada za biologią czy fizyką, przez całe liceum może mieć tylko 30 lekcji. Do tej pory było ich 150. Resztę wiedzy licealista będzie nadrabiał w ramach bloków tematycznych. Przedmiotów ścisłych nauczy się na przyrodzie (blok zastąpi fizykę, biologię, geografię oraz chemię), a humanistycznych w bloku historyczno-społecznym - pisze dziennik.pl.

 

Uczniowie w pierwszej klasie liceum będą kończyli naukę przedmiotów, którą rozpoczęli w gimnazjum. Pozostałe dwa lata będą mieli na poszerzanie wiedzy z wybranych dziedzin – od dwóch do czterech.

 

Zdaniem nauczycieli reforma bardzo mocno ograniczy ogólną wiedzę uczniów. Ale w zamian otrzymają ją pogłębioną w wąskich obszarach.

 

To eksperyment na żywym ciele. Najbardziej poobijani wyjdą uczniowie – ocenia Ireneusz Wywiał, historyk z 40. niepublicznego liceum w Warszawie.

 

Koniec nauki i kształcenia młodych umysłów. Projekt nowej reformy edukacji jest samobójstwem dla młodego pokolenia. Od października 2012 zostanie wdrożony system hodujący niby-specjalistów w rzeczywistości jednak ludzi bezrefleksyjnych. Bo wyrzucenie przedmiotów takich jak historia, język polski spowoduje dramatyczne zubożenie umysłu młodego człowieka. Niewłaściwe podejście do tzw. specjalistycznych przedmiotów, takich jak uroda, zdrowie nie spełniają żadnej formy edukacji, kształcenia umysłów jedynie uczą umiejętności praktycznej, bezrefleksyjnej. Od teraz przygotujmy się na człowieka-chorągiewkę którego będziemy mogli lepić tak jak dyktuje współczesna moda i lobby politycznej poprawności.

 

philo/dziennik gazeta prawna