Jarosław Kaczyński był gościem Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu. Dał tam bardzo ważny wykład odnośnie Polski i polskości. 

Już na początku prezes PiS podkreślił, że obecna władza "nie jest w stanie wyjść poza horyzont polityki transakcyjnej. Jest zawieraniem swego rodzaju umów z grupami nacisku. (…) Jest organicznie niezdolna do tego, by dokonać zmiany. Zmiany musi dokonać ktoś inny. Jedyną siłą, która jest w stanie dokonać tej zmiany, jest PiS. Pierwszy warunek, to zwycięstwo PiS w wyborach i to zwycięstwo pełne, dające możliwość skonstruowania jednopartyjnego rządu.". I dał przykład jak powinien wyglądać nowy rząd: "Kolejne pytanie, bardzo ważne, jaki ten rząd ma być. Chciałbym powiedzieć, że prze z rząd rozumiem szefów urzędów, wojewodów, itd. - być może nawet 200-osobowa grupę, to musi być grupa ludzi kompetentnych, W sferze rządzenia państwem, umiejętność rozmowy ze społeczeństwem i nieoddziaływanie na nie – to też kompetencja. Musi to być grupa uczciwych. Kierujących się w swoje działalność motywami zasadniczymi, a nie interesownymi. Musi to być grupa ludzi wolnych do pewnego sposoby myślenia, nazwałby imposybilnym determinizmem, przeświadczeniem, że nic nie da się zrobić albo nie ma sensu nic robić, bo mechanizmy rynkowe to załatwią. To wyjątkowo niedobry sposób myślenia! Nie przeczę, że te mechanizmy działają, ale wymagają wsparcia ze strony władzy, a czasami nie działają w ogóle. Ten rząd musi działać ku pewnemu celowi. Należy zapytać, jaki cel mamy. Mówiąc w skrócie: to cel, który sprowadza się do podtrzymania trwania naszej wspólnoty narodowej i cel sprowadzający się do tego, by ta wspólnota mogła się rozwijać, by w nieodległym czasie uzyskać status równy ze starą UE. Równy, jeśli chodzi o jakość usług społecznych. Ta równość ma być zarówno w wymiarze wspólnoty, jaki i jednostkowym . Przeciętny Polak powinien znaleźć się w sytuacji, która nie jest gorsza od sytuacji przeciętnego Niemca. Czy ten cel nie jest sprzeczny  z celem szybkiego rozwoju? Otóż w moim przeświadczeniu – nie, zwłaszcza w pierwszym etapie wyjścia  z pułapki średniego rozwoju. Różnego rodzaju rozwiązania się wspierają i tworzą prostą synergię, zwiększają popyt". 

Kaczyński zwrócił uwagę również na największe zagrżenie jakimi są kartele i system podatkowy: "Drugi wielki zasób, to możliwości intelektualne Polaków. W Polsce nie ma zorganizowanego systemu współpracy między nauką a gospodarką. Wciąż pokutuje przeświadczenie, że w Polsce nie warto robić niczego otwartego na innowacje. (…) Trzeba sobie uświadomić znaczenie małych i średnich przedsiębiorstw, aby polska gospodarka przeszła na poziom innowacyjny. Kolejny ważny zasób, to wyższy poziom inwestycji, Dziś poziom inwestycji to ok. 20 proc., ale to niewiele. Polska powinna mieć poziom znacznie podwyższony. Kapitał nie jest wykorzystywany. (…) Środki UE są niegospodarnie wykorzystywane". 

Najistotniejsze jest jednak to, by zmienić mentalność Polaków. Kaczyński mówił: "Umocnienie tożsamości Polaków, zwiększenie pewności siebie. Nie tak dawno Polacy mieli najniższe stawki w Londynie. Podnieść pewność siebie Polaków! To wymaga zmian polityki edukacyjnej i oświatowej (...) Obniżenie poziomu sporów w Polsce. Spory są elementem debaty w demokracji, ale w Polsce ten spór się spatologizował. Jedne ze stron sporu nie uznaje demokracji, jeśli stawia na anihilację partii opozycyjnej. Jeśli ktoś wskazuje „berety” jako tych, którzy nie mają prawa wybierać, to uosobienie tej tezy. Od tego musimy odejść! Ta sytuacja utrudnia nam realizację wielkich przedsięwzięć zbiorowych. Wiele rzeczy w państwie musi być przedmiotem sporu".

[koniec_strony]

Kaczyński poświęcił uwagę również polityce prorodzinnej. "To polityka, która ma oznaczać przejęcie przez państwo pewnych obowiązków i rozwiązanie programu mieszkaniowego. Naprawmy polskie państwo! To ogromny zasób. Ten zasób też jest do wykorzystania. Nasze państwo jest dziś w bardzo niedobrym stanie. Co zrobić, by to państwo naprawić? Pierwsza sprawa, to odnowa legitymacji tego państwa. Polskie państwo jest dzisiaj słabo legitymizowane, zarówno we własnym społeczeństwie, jak i na zewnątrz. Musimy uczynić wszystko, co możliwe, aby to zmieniać. Nowa polityka w sferze oświaty, powrót do nauczania języka polskiego i historii - afirmatywnego nauczania, nie takiego, które pomija kwestie z naszymi błędami, ale chodzi o odkrywanie oryginalności w naszej historii. Naprawdę możemy się rożnymi elementami, częściami naszej historii chwalić. To mus być przekazywane! "

Prezes PiS mówił również o polityce historycznej: "Polityka defamacyjna. Polska od wielu lat jest przedmiotem obrażania. Nasza historia jest przedstawiana w sposób niebywały, jesteśmy obciążani za zbrodnie, które dotyczyły naszego narodu. Zapomniany jest fakt, że jako pierwsi stawiliśmy opór niemieckiemu hitleryzmowi, czyli po prostu Niemcom. Krótko mówiąc trzeba z tym walczyć poprzez odpowiednie procesy, akcje propagandowe, ale pw. wielkie przedsięwzięcia. Jeden film hollywoodzki z b. znanym na świecie twarzami, za wielką sumę, np. o rotmistrzu Pileckim, może bardzo dużo zmienić. Wiele akcji propagandowych mniejszej skali. Prawda o polskiej historii może stać się przedmiotem publicznej dyskusji. Możemy mieć okazję do przedstawiania naszej racji. Pan Juencker swego czasu tłumaczył mi, że Polska powinna wybaczyć Niemcom. Nie wiem dlaczego mi to tłumaczył, w dodatku przed rozmową z panią Merkel. Trzeba uregulować władzę wykonawczą prezydent-premier nawet nie zmieniając konstytucji, choćby poprzez ustawę. Kolejna sprawa to uregulowanie spraw w rządzie, bo pozycja premiera wciąż jest niewyjaśniona. Bardzo potrzebna jest zmiana kierowania polityką gospodarczą państwa. (…) Centrum decydowania musi być Ministerstwo Rozwoju – takie ministerstwo trzeba tworzyć. (…) Jeśli chodzi o proces legislacyjny, to jest w najwyższym stopniu nieodporny na naciski lobbystyczne". 

Na koniec Kaczyński powiedział: "Czy jesteśmy przygotowani, żeby stworzyć taki rząd? Zawsze popełniane są jakieś błędy, ale jesteśmy na to gotowi. Możemy zmienić Polskę!"

mm/wpolityce.pl