Chciałbym wyjaśnić pewne nieporozumienie jakie znalazło się także w wypowiedzi mojej koleżanki posłanki Pawłowicz. Jestem wiceprzewodniczącym polsko-izraelskiej grupy parlamentarnej – bardzo aktywnej zresztą. W dniu 27 stycznia będę w Birkenau i Krakowie ponieważ jest to dzień pamięci o holocauście – Światowy Dzień Pamięci o Holocauście. Ten dzień został wyznaczony dlatego, że 27 stycznia 1945 roku Armia Czerwona zdobyła obóz zagłady w Birkenau i obóz koncentracyjny w Auschwitz. Ta resztka siedmiu tysięcy więźniów, którzy tam jeszcze zostali została ocalona. W rocznicę tego wydarzenia w tym roku przylatuje do Polski 350 Izraelczyków dwoma samolotami, na jeden dzień żeby odwiedzić Auschwitz, żeby uczcić ofiary Holocaustu w Birkenau i w Krakowie spotkać się z parlamentarzystami innych krajów m. in. Grecji, Portugalii i z Czech, ale również i przede wszystkim z parlamentarzystami polskimi. Wśród tych 350 osób będzie 50 parlamentarzystów do Knesetu i 10 ministrów. To oznacza wbrew temu co pojawiało się w mediach – nie będzie żadnego posiedzenia Knesetu na ziemi polskiej, tylko jest duża delegacja parlamentarna. Posiedzenie Knesetu nie jest możliwe w obcym kraju, nawet gdyby ktoś o czymś takim pomyślał nie byłoby kworum. Kneset liczy 120 parlamentarzystów – pięćdziesięciu odwiedzających Polskę nie stanowi kworum. Zatem nie o to chodzi. Natomiast korzyścią dla Polski z tej wizyty będzie to, że wszystko wskazuje na to, że przyjmiemy wspólne oświadczenie parlamentarzystów izraelskich i parlamentarzystów polskich, w którym m. in. znajdzie się sformułowanie, że pełną odpowiedzialność za tragedię Holocaustu ponoszą Niemcy, a obciążanie jakąkowiek odpowiedzialnością za Holocaust Polski i Polaków jest nieuprawnione i fałszywe.

Uważam, że pozyskujemy tym samym istotnych sojuszników w walce z denerwującymi sformułowaniami, które intencjonalnie lub nie się pojawiają w mediach światowych o „polskich obozach zagłady”, czy „polskich obozach koncentracyjnych”. Warto takiego sojusznika mieć jak polityce izraelscy i myślę, że to właśnie będzie konkretna korzyść dla Polski wynikająca z tej wizyty. Oświadczenie to ma być podpisane przez przewodniczącego Knesetu, który będzie w delegacji i przez marszałek polskiego Sejmu.

Not. ToR