Szokujące, a zarazem jakże korwinowskie tezy Janusza Korwin-Mikkego odnośnie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Kandydat na prezydenta Polski był gościem ukraińskiego programu „Szuster Live". Korwin na początku powiedział, że "z polskiego punktu widzenia istnienie niepodległej Ukrainy jest bardzo istotne, jednak nie ma większego znaczenia czy jest to Ukraina z Krymem, czy bez Krymu: "Jeśli większość mieszkańców Krymu opowiedziała się za przyłączeniem do Rosji, to jest to wybór demokratyczny (...) Taka Ukraina istniała dopóki Amerykanie nie dali 5 mld dolarów, aby zdestabilizować kraj" - powiedział Korwin. I dodał, że utrata Krymu, Doniecka i Ługańska przez Ukrainę to konsekwencja działań amerykańskich. Zapelował do Ukraińców, aby dostrzegli prawdziwe intencje Stanów Zjednoczonych, które pod przykrywką przyjaźni wykorzystują Ukraińców do walki z Rosją.

O strzelaniu do demonstrantów na Majdanie, Korwin powiedział, że zabójcami byli snjperzy z Europy Zachodniej a nie ludzie Janukowycza czy Putina. I powołał się niby na słowa estońskiego ministra spraw zagranicznych Urmasa Paeta. Według Korwina również zabójstwo Borysa Niemcowa to nie sprawka Putina, ale....:" Jest historia oficjalna, której uczy się w szkołach i jest historia tajna, o której się nie mówi. Możemy zastanawiać się kto stoi za śmiercią Borysa Niemcowa. W czyim interesie było to morderstwo? A może zrobili to Amerykanie, żeby zdestabilizować sytuację w Rosji? A może stoi za tym ktoś inny? Być może nigdy nie dowiemy się prawdy".

Słowa Korwin-Mikkego wywołały spore zamieszanie w studiu telewizyjnym. W łączeniu Skype litewski minister spraw zagranicznych Linas Linkeviczius na pytanie prowadzącego co sądzi o poglądach kolegi stwierdził: „Jestem zaskoczony, skąd pan wziął tego kolegę?”.I dodał: "Mamy już Mołotowa, teraz Mołotow szuka swojego Ribbentropa. I z pewnością go znajdzie, ale nie zgodnie z prawem międzynarodowym, a zgodnie z prawem moskiewskim, którego nikt nie rozumie. Jeśli się temu nie przeciwstawimy, te procesy będą postępować dalej.”

Obecny w studio były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, który zaznaczył, że "pozycja Unii Europejskiej jest obecnie słaba, Europa nie mówi jednym głosem, co po części jest efektem gry prowadzonej przez Putina. Poglądy Janusza Korwin - Mikkego to jeden z przykładów rozbicia Europy na frakcje". Z kolei Leonid Krawczuk, pierwszy prezydent niepodległej Ukrainy, powiedział o słowach Korwin-Mikkego : "Nie trzeba komentować słów człowieka, który nie wszystko rozumie i na swoje tezy nie przedstawia żadnych dowodów".

Janusz Korwin-Mikke mówił jak kremlowski renegat. Polscy wyborcy powinni wiedzieć, kim jest kandydat na prezydenta Polski Janusz Korwin-Mikke.

Philo

Źródło: newsweek.pl