Minister Zdrowia zapowiedział dziś, że będzie dążył do wprowadzenia narodowego programu prokreacyjnego, w którym główne miejsce zajmą rozwiązania związane z naprotechnologią.
Konstanty Radziwił stwierdził, że finansowanie z budżetu procedury sztucznego zapłodnienia zostanie zastąpione przez narodowy program, w którym obecne będą praktyki nie wzbudzające takich wątpliwości etycznych.
Takimi rozwiązaniami miałyby być metody naprotechnologii. Zdaniem Radziwiła sprowadzanie programu leczenia niepłodności do in vitro jest bowiem nadużyciem z merytorycznego i medycznego punktu widzenia.
Minister zauważył, że w Polsce do tej pory przywiązywano niewielką wagę do diagnozowania problemów związanych z niepłodnością, a jego zdaniem odpowiednio wczesna i rzetelna diagnoza w wielu przypadkach pozwoliłaby na dostosowanie metod o wiele prostszych, które pozwoliłyby na łatwiejsze poczęcie dziecka.
Radziwił zaznaczył też, że wiele zamożnych krajów nie finansuje in vitro z budżetu, a zaliczają się do nich m.in. Irlandia, Słowenia i Luksemburg. Przypomniał też, że na in vitro poprzedni rząd wydał ponad 300 mln złotych, podczas gdy np. Narodowy Program Rozwoju Medycyny Transplantacyjnej otrzymywał roczne dofinansowanie w wysokości 45 mln zł.
emde/gosc.pl