Grzegorz Schetyna za wszelką cenę dąży do kompromitacji i Polski i siebie samego. Szef PO wybrał się na szczyt unijny, gdzie chce spotkać się z Angelą Merkel i prosić ją o .... pacyfikację legalnie wybranego rządu Polskiego.

Schetyna na specjalnej konferencji prasowej w czwartkowe przedpołudnie zapowiedział spotkanie z kanclerz Merkel, którą chce przekonywać do tego, by Parlament Europejski przyjął specjalną rezolucję w sprawie Polski. "W styczniu mówiliśmy o potrzebie rozmowy i szansie, jaką powinniśmy dać rządowi PiS. Ale ostatnie tygodnie potwierdzają, że PIS idzie dalej w kierunku łamania prawa, dlatego sytuacja dojrzała do tego, by Parlament Europejski przyjął rezolucję na temat sytuacji w Polsce" - mówił Schetyna. 

Szef PO dodał również, że usiądzie do stołu razem z rządem Szydło tylko wtedy, gdy rząd opublikuje wyroku Trybunału Konstytucyjnego. "To pierwszy krok w dobrą stronę. Jest tutaj premier Beata Szydło, to dobre pytanie do niej, kiedy wyrok TK zostanie opublikowany. Nie ma kalkulacji w tej kwestii. Jeśli prezes Kaczyński chce rozmawiać, to także powinien polecić, poprosić panią premier Szydło, by opublikowała ten wyrok. Nie ma żadnej alternatywy dla tego kroku". 

Zdrada? Na to wygląda!

mko/wPolityce