Na łamach „Naszego Dziennika”, ks. prof. Waldemar Chrostowski odnosi się do artykułu Jonasza (Jana Turnaua), który na łamach „Gazety Wyborczej” przytoczył wierszyk: „Kici, kici, łapci,/ pojedziem do babci,/ ale ani słówka,/ bo babcia Żydówka”, a następnie przytoczył powtórzony za dociekaniami Arona ben Gilada wywód dotyczący genealogii Benedykta XVI („katolik pochodzenia żydowskiego”).

Aron ben Gilad twierdzi, że Benedykt XVI jest potomkiem Judy Loewa (1512-1609), słynnego rabina Pragi, którego praprawnuczka Elizabeth Tauber (ur. 1834) przeszła na katolicyzm, zaś jej wnuczka, Maria Peintner-Rieger poślubiła Josepha Ratzingera i oboje są rodzicami Josepha Aloisa Ratzingera, który w latach 2005-2013 zasiadał na Stolicy Piotrowej. Turnau skomentował, że Benedykt XVI miał prababkę Żydówkę i skonstatowa: „Judeosceptykom współczuję”.

Nie wiadomo, czy genealogiczne dociekania Arona ben Gilada nie są wyssane z palca. Lecz gdyby były prawdziwe, współczucie red. Turnaua powinno pójść w zupełnie innym kierunku” - zauważa na łamach „Naszego Dziennika” ks. prof. Waldemar Chrostowski. I przypomina, że wyznawcy Jezusa należą do rozmaitych ludów i narodów, a szczególnie cenna i wymowna jest obecność wśród nas przedstawicieli narodu żydowskiego.

Turnau nazywa Arona ben Gilada „katolikiem pochodzenia żydowskiego”, ale nie „Żydem-katolikiem” - zauważa znany biblista. I komentuje: „Naśladuje specyficznie rabiniczny punkt widzenia, który wyklucza żydowskość tych Żydów, którzy dokonali konwersji na chrześcijaństwo. W ujęciu rabinów Żyd ateista pozostaje Żydem, natomiast Żyd chrześcijanin – nie! Zatem z rabinicznego punktu widzenia lepiej jest być ateistą niż chrześcijaninem!”.

Ks. Chrostowski zauważa, że jeśli Benedykt XVI w istocie ma żydowskich przodków, to odstępując od judaizmu, doszli oni do przekonania, że chrześcijaństwo jest właściwą drogą życia i dlatego przyjęli chrzest.

Domniemana genealogia Papieża Benedykta XVI powinna też być mocno nie na rękę chrześcijańskim judeoentuzjastom, którzy powtarzają – w ostatnich latach bardzo często – że postulat ewangelizacji, do której jesteśmy zobowiązani na mocy nakazu misyjnego Jezusa, dotyczy wszystkich, ale z wyjątkiem Żydów” - komentuje ks. prof. Chrostowski.

Biblista dodaje, że judeoentuzjaści są w wielkim kłopocie, gdy słyszą o żydowskich konwertytach na chrześcijaństwo. Zakłada ponadto, że „skoro konwertyci z judaizmu okazali się tak wartościowi, to na jakich podstawach opiera się i do czego zmierza pogląd, że powinniśmy unikać głoszenia Ewangelii wyznawcom judaizmu”. Ks. prof. Chrostowski konstatuje: „Judeoentuzjastom współczuję, lecz przede wszystkim zachęcam ich do rzetelnej refleksji”. Całość felietonu TUTAJ.

Beb/Naszdziennik.pl