Rozpoczęta właśnie debata nad projektem ustawy o neutralności religijnej potrwa kilka miesięcy.

Początkowo ustawa miała chronić tzw. wartości quebeckie, ale wkrótce okazało się, że według władz specyfika kulturowa tej francuskojęzycznej prowincji Kanady polega przede wszystkim na absolutnej świeckości życia publicznego na wzór Francji.

W ramach publicznego wysłuchania w sprawie swoje stanowiska chce przedstawić ponad 250 organizacji i osób. Wysłuchania potrwają kilka miesięcy. Każdy ma godzinę na prezentację i udzielenie odpowiedzi na pytania. Temat budzi gorące emocje.

Projekt ustawy noszącej tytuł „Karta potwierdzająca wartości laickie i neutralność religijną państwa oraz równość między kobietami a mężczyznami, a także dotycząca zasad dostosowań religijnych” ma m.in. zakazywać jakichkolwiek oznak przynależności wyznaniowej wszystkim pracownikom sfery budżetowej (edukacji, opłacanej z powszechnych ubezpieczeń służby zdrowia, policji, służb komunalnych itd.), a nawet firmom prywatnym, które wykonują zamówienia instytucji publicznej. Chodzi przede wszystkim o symbole religijne i charakterystyczne nakrycia głowy.

Przeciwnicy Karty zwracają uwagę, że Quebec jest już i tak bardzo laicki, a sam dokument jest niezgodny z konstytucją. Twierdzą też, że ustawa skrzywdzi muzułmańskie kobiety noszące chusty na włosach lub zakrywające twarz nikaby. Choć dyskusja koncentruje się na kwestiach związanych z islamem i specyficznymi wymogami tej religii należy pamiętać, że jeśli Karta laickości zostanie przyjęta wśród zakazanych symboli będą znaki wszystkich religii, także chrześcijańskie krzyżyki i medaliki.

Zwolennicy ustawy używają retoryki „budowy tożsamości narodowej” Quebecu. Według ministra ds. instytucji demokratycznych Bernarda Drainville’a, „Karta jest niezbędnym środkiem do walki z integrystami, którzy chcą państwa religijnego”. W przypadku uchylenia dokumentu przez Sąd Najwyższy Kanady rząd może tego orzeczenia nie wykonać. W kanadyjskiej konstytucji jest rzadko stosowana klauzula dająca prowincjom taką możliwość.

Ab/Nasz Dziennik