Filmowiec stanowczo zaprzeczył doniesieniom, jakoby ukrywał się przed prokuraturą w związku z jego kontrowersyjną wypowiedzią. – To propaganda sądzona przez środki masowej dezinformacji: PAP, TV reżimową, dla zmyłki zwaną telewizją publiczną, i GWiazdę śmierci z ul. Czerskiej. Niektórzy zatrudnieni tam paradziennikarze szerzą takie fałszywe treści, by zrobić ze mnie kryminalistę – tłumaczył Braun.

 

- Kiedy dotarły do mnie wiadomości o tej kolejnej nagonce, pilnie zgłosiłem się na najbliższy posterunek policji, gdzie okazało się, że w rejestrze osób poszukiwanych nie figuruję – stwierdził. Reżyser zaznaczył, że dostał już wezwanie do prokuratury i ma się w niej stawić tuż po 1 stycznia.


W rozmowie z "Super Expressem" potwierdził, że chce przedstawić większości Polaków nieznaną biografię redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" poprzez nakręcenie kolejnego filmu.

 

– Michnik wiele uczynił, aby nie udało się odbudować w Polsce suwerennego państwa niepodległych Polaków – powiedział Braun . Jak dodał, założyciel "GW" "jest jednym ze współczesnych architektów katastrofy, czyli kolejnej wersji Wieży Babel, która nam się prędzej niż później na łeb zwali”.

 

Braun określił również Unię Europejską mianem "eurokołchozu" i przypomniał, iż to właśnie Michnik był jednym "z głównych orędowników wprowadzenia Polski" do tej organizacji. Porównał także UE do ZSRR.

 

Na stwierdzenie dziennikarza "Super Expressu", że "Michnik, cokolwiek by o nim powiedzieć, ten moskiewski sowiet pomagał obalić", odparł: "Zakłada pan, że sowiet upadł. A może on nie upadł, a jedynie się potknął i generalnie dobrze się miewa? Może wcale nie zniknął, a jedynie zmienił centralę? Takie pytania warto sobie stawiać".

 

AM/Onet.pl/Super Express/PAP