Badaczka podkreśla, że widać wyraźne powiązanie między rozpowszechnieniem się szczepionek, szczególnie przeciwko ospie wietrznej i wirusowemu zapaleniu wątroby typu A a autyzmem. Jej zdaniem podobny związek można zaobserwować między szczepieniami tego typu a epidemiami dziecięcej białaczki i chłoniaków.

Skąd bierze się to powiązanie? Otóż, zdaniem badaczki, wynika ona z faktu, że szczepionki te pochodzącą z zarodkowej linii komórkowej WI 38, która zanieczyszczona jest retrowirusem HERV, który może wywoływać właśnie takie choroby. Kłopot jest tylko taki, że – przynajmniej na razie – uczeni nie potrafią „oczyścić” hodowanej na linii komórkowej pochodzącej z płodu ludzkiego, szczepionki z owego retrowirusa. A gdy podaje się takie zanieczyszczone szczepionki, to zwiększają one prawdopodobieństwo zachorowania zarówno na autyzm jak i chłoniaki czy białaczki dziecięce.

Oczywiście nie jest tak, że szczepionki pochodzące z płodów ludzkich, są jedyną przyczyną autyzmu czy zwiększonej liczby zachorowań na chłoniaki i białaczki. Ale warto mieć świadomość, że mogą one zwiększać prawdopodobieństwa zachorowania na tę niezmiernie ciężką chorobę.

TPT/LSN