Homoseksualistów oburzył fakt, że McClurckin przestał być gejem i twierdzi, że homoseksualizm to „przekleństwo”, które można zwalczyć modlitwą i determinacją. Aktywiści zagrozili, że będą protestować w czasie koncertu, jeżeli McClurckin na nim wystąpi. W związku z tym szybko postanowiono, że feralny śpiewak nie weźmie udziało w memoriale.

Burmistrz Vincent Gray powiedział w wywiadzie dla Washington Post, że przypadek McClurckina to coś, co mogło zamienić się w kontrowersyjną sprawę. Chodzi tymczasem o koncert, który ma skupić się na zgodzie i pokoju. „Uznaliśmy po prostu, że to nie byłoby odpowiednie” – dodał burmistrz.

Sam McClurkin jest niemile zaskoczony. Powiedział, że stracił miejsce w składzie koncertowym z powodu „15 lud 20 ludzi”, bo tylu miało być protestujących aktywistów gejowskich. Artysta dodał, że miejski mastor był gotów wziąć na siebie odpowiedzialność za cały koncert, jeżeli tylko McClurckin będzie mógł wystąpić. Jednak burmistrz odmówił.

„To nie tolerancja. To pozbawianie kogoś praw obywatelskich – mówić, że nie można przyjść na koncert, bo spowoduje to [jego] zakłócenie”.

Lifesitenews.com wskazuje, że nie jest to pierwszy przypadek nietolerancji wobec byłych gejów. Portal podaje między innymi, że w  2007 roku aktywiści homoseksualni zaatakowali stoisko grupy byłych gejów należących do organizacji „Rodzice i Przyjaciele byłych gejów” (Parents and Friends of Ex-Gays).

Z kolei w 2008 roku nie pozwolono na organizację sympozjum Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychiatrycznego nt. roli religii w leczeniu homoseksualizmu, które miało odbyć się w Waszyngtonie.

PCh/LSN