Antypolonizm Jerzego i Macieja Stuhra to nie nowość. Już od dawna dawali jasny sygnał jak traktują polską tożsamość narodową, tradycję chrześcijańską, czy prawdę historyczną.

- "My Polacy nie mówimy o sobie źle. (...) Przywiązywaliśmy dzieci pod Cedynią jako tarcze i to jest super. To jest najlepsze, co mogło Polskę spotkać” - w taki sposób Maciej Stuhr analizuje polskie praktyki ludobójcze, tak, tak!

- "Nie wiem, co bym zrobił, gdybym urodził się w Dortmundzie, powiedzmy w 1922 roku. Miło byłoby wierzyć, że prowadziłbym się dobrze, byłbym wrogiem Hitlera i nie zabijałbym Żydów. Niestety, podejrzewam, że zabijałbym” - oto najwyższego lotu analiza historyczna.

- "Z powodu udziału w filmie "Pokłosie" przestałem być uważany za Polaka w niektórych kręgach" – boleje Maciej Stuhr po tym, jak spadła na niego zasadna krytyka za popieranie antypolskich tez Jana Tomasza Grossa.

- „Szukanie wrogów, chociażby mniejszości narodowych, często jest najłatwiejszym sposobem obarczenia winą. Łatwiej jest winić za swoje niepowodzenia masonów, Żydów, Niemców, Rosjan, pedałów. To jest najprostsze” - tak młody Stuhr przedstawia tych Polaków, dla których liczy się prawda historyczna.

- „Bitwa warszawska 1920 to rozprawa z bolszewizmem, (...) ale pomijamy milczeniem tysiące zagłodzonych jeńców" – Maciej Stuhr po raz kolejny w roli historyka najwyższych lotów!

A teraz najbardziej atrakcyjne kawałki Macieja Stuhra! Analiza Kościoła katolickiego:

- „Po pierwsze nie mogę nawiązać dialogu z Kościołem, bo mam wrażenie, że Kościół nie chce ze mną dialogować tylko coś mi cały czas krzyczy o aborcji, z którą ja nigdy nie miałem nic wspólnego, no więc nie mamy o czym rozmawiać. Po drugie ja mam wrażenie, że wartość intelektualna nowego narybku w Kościele jest niestety coraz gorsza. Niestety, słucham tych kazań i rzadko ktoś ma mi coś ciekawego do powiedzenia".

O spowiedzi:

„Idziesz do tego konfesjonału i powiedzmy zaczynasz wyznawać swoje grzechy i znowu jest problem, ponieważ mimo moich usilnych starań, ja mam nieco inne wyobrażenie o grzechu niż ten człowiek za kratkami. Jego interesuje, czy ja stosuję środki antykoncepcyjne. Ja nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że stosowanie środków antykoncepcyjnych jest grzechem. Z żadnej strony, mimo kilku prób zrozumienia, nie jestem w stanie tego zrozumieć. Już muszę zacząć sobie bimbać po prostu bo uważam za grzech to, co ja uważam, a nie on”.

Teraz kilka kwiecistych wypowiedzi Jerzego Stuhra!

Jerzego Stuhra zapytano, czy zagrałby w filmie „Smoleńsk” Krauzego. Jego odpowiedź wywołała spore poruszenie. – Ja zawsze miałem zasadę i utrzymuję tę zasadę, że nigdy nie wystąpię w widowisku kłamliwym historycznie i nihilistycznym, czy to będzie film, czy przedstawienie teatralne i tej zasady udało mi się pilnować przez całe życie".

A oto kilka cytatów z wywiadu, w których Jerzy Stuhr pokazuje swoje poglądy religijne, może lepiej pseudo-religijne (w odniesieniu do swojego filmu „Obywatel”):

- „Mam świadomość, że będę musiał się bronić, tłumaczyć, może coś wyjaśniać. Proszę jednak pamiętać, że to ja jestem w tym filmie i to ja nie znam wszystkich prawd wiary. Jak się na mnie rzucą kręgi kościelne czy prawicowi dziennikarze, to ja sobie takie wytłumaczenie przygotowałem: dzięki temu filmowi widz może poznać sześć prawd wiary (…) Przynajmniej sześciu prawd wiary będzie można się z niego nauczyć. A wie pan, że te prawdy wiary to wytwór polskiego Kościoła? Dowiedziałem się o tym, gdy robiliśmy do niego włoskie napisy. Wtedy zadzwoniła do mnie tłumaczka i powiedziała: „Panie Jerzy, ja tych prawd wiary nie potrafię przetłumaczyć, bo one po włosku nie istnieją””.

-  (O rozwiązłości polskiego duchowieństwa): „To i tak łagodnie. Bo wcześniejsza wersja scenariusza była znacznie ostrzejsza. Zrezygnowałem z pewnej sceny, choć wielu mnie przekonywało, że powinna się tam znaleźć. Wiemy przecież, z jakimi problemami boryka się ta instytucja”.

- Jerzego Stuhra stosunek do Kościoła: „Ja nie jestem człowiekiem Kościoła. Jestem wierzący, ale nie mam poczucia wspólnoty. Kościół dość dobrze poznałem, bo przez długie lata byłem ministrantem. Mam swoje zdanie. Rok temu pod kościołem św. Patryka w Nowym Jorku zorganizowano demonstrację przeciwko mnie. Nie podobało im się, że bezbożnik będzie w katedrze recytować patriotyczne wiersze Jana Pawła II”.

- „ Polski Kościół krytykuję absolutnie, ale nie poprzez moje wypowiedzi, a poprzez rzeczy, które robię. To, co najbardziej mnie boli to postawa naszych pasterzy. Ja to sobie nazywam „opuszczanie wiernych”. To już nie są nasi pasterze. To są nasi urzędnicy, to są ludzie, którzy zajmują się polityką, z którymi nie mam nic wspólnego. To są ludzie, którzy z wiary i jej atrybutów utworzyli teatrum” (wypowiedź dla Elżbiety Ruman w książce pt. "Główna rola w teatrze życia" ).

- O polskim antysemityzmie: „Proszę pana, tam jest kiosk i tam kupiłem książeczkę „Kto jest Żydem w Polsce”. Ja sobie z tej książki wszystko przepisałem. Kupiłem ją nie pod kościołem w Wólce Dolnej, nie wyciągnięto jej spod lady, ale tu, w centrum Warszawy, przy skrzyżowaniu Marszałkowskiej i Pięknej. Przeczytałem tam nie tylko, jak rozpoznać Żyda, ale też dowiedziałem się, że moje prawdziwe nazwisko to Jozef Fajngold, a nie Jerzy Stuhr. I że trzeba na mnie uważać. Natomiast moja przyjaciółka Krystyna Janda dopiero jest badana, więc jeszcze nie wiadomo, od którego pokolenia jest Żydówką”.

- O Solidarności i polskiej tożsamości narodowej: „Nie chciałem wyszydzać. Chciałem pokazać słabości. Byłem działaczem Solidarności. Widziałem słabe strony polskiej natury, a jako artysta i Polak mam chyba prawo krytykować. Chodzi o to, żeby nas to w końcu rozśmieszyło, a nie zabolało. Rozdrażniło, a nie skłóciło. Może jak się roześmiejemy, to się z tego uwolnimy”.

- Subiektywna ocena Jerzego Stuhra dot. dzisiejszej Polski: „Nie mógłbym żyć na Zachodzie. Mogę tam bywać, pracować, ale tu jest moje miejsce. Nie podoba mi się, że Polaków opanowuje hedonizm. Chcą zabawy. Od artystów się tego żąda. Baw nas – mówią nam. A nie: daj nam do myślenia. Jest jakieś takie poluźnienie, brak wstydu. Tak to widzę na ulicy. No i to zacietrzewienie idące w kierunku nienawiści. I to postępuje. Nie są to spory o jakąś rację. Patrzę tym politykom głębiej w oczy, to widzę, że oni się naprawdę nienawidzą”.

A na koniec duet Stuhrów w najnowszym „Newsweeku”, gdzie już na całej linii okazują swój „aktorski” antypolonizm wyssany z mlekiem. Oto garść cytatów:

- „Kocham w sobie polskość i jej nienawidzę. Męczę się z nią” - Jerzy Stuhr.

- „Polskość to pomieszanie ogromu kompleksów z jeszcze większą dumą narodową” - Maciej Stuhr.

- „Antysemityzm. Absurdalny, bo Żyda już nie ma, ale uczucie niechęci do niego pozostało. W dziwny sposób przekazywane. Półsłówkami, podsłuchaną przez dziecko rozmową wpajanym lękiem (…) Płytki katolicyzm. Taki na niedzielę. Po wyjściu z kościoła od razu możesz iść pod budkę z piwem- Jerzy Stuhr analizuje współczesnego Polaka.

- Jakiego Kościoła potrzebuje współczesny Polak wg Jerzego Stuhra? „Oni potrzebują Kościoła, tyle że uwolnionego od niedzielnych rozkazów biskupa, od tej doktrynersko-politykierskiej stęchlizny, która rozpanoszyła się w polskim katolicyzmie”.

- No i oczywiście Jerzy Stuhr musiał obśmiać, wykpić „histeryczny patriotyzm” współczesnych Polaków: „W naszej skłonności do martyrologii najważniejsze jest to, żeby dać się pobić. (…) Z Falkiem, Kieślowskim nieraz mówiliśmy z dumą: jak w nas walą, to wiadomo, że jesteśmy po właściwej stronie. W Polsce lepiej być ofiarą. To mi ciąży”.

A młody Stuhr, Maciej zaczyna od krytyki tych, którzy krytykowali jego wiedzę historyczną, na kanwie antypolskiego „Pokłosia:” To są pewnie reakcje podszyte lękiem, bolesnym dotknięciem prawdy, ale dla mnie nauczka, że szukać należy wśród tych, którzy myślą podobnie. Z nimi żyć, dla nich się wypowiadać, dla nich grać”.

Maciej Stuhr o polskości: „Gdy zastanawiam się nad pani pytaniem, co składa się na bycie Polakiem, to przychodzi mi do głowy myśl, że ta nasza polskość to pomieszanie ogromu kompleksów z jeszcze większą dumą narodową. Choć trzeba przyznać, że to nie jest tylko cecha Polaków. To rys charakterystyczny dla obywateli mniejszych krajów skazanych na potężnych sąsiadów”.

Podsumowując, Polska współczesna dla Stuhrów to: antysemityzm, płytki katolicyzm i histeryczny patriotyzm. I w takim kraju przyszło żyć dwóm Panom o antypolskim usposobieniu.

Philo