Morenita czyli Czarna Madonna

Cud z Guadalupe to pierwsze w historii uznane przez Kościół objawienie Matki Bożej. Maryja objawiła się w grudniu 1531 roku w sercu podbitego przez Hiszpanów kraju Azteków w okolicach wzgórza zwanego Tepeyac. Dziś wznosi się tam świątynia Matki Bożej Królowej Meksyku, przyciągająca co roku kilkanaście milionów pielgrzymów. Zwłaszcza 12 grudnia, w rocznicę objawienia, ma miejsce największy odpust świata. Na kolanach przemierzany jest pielgrzymi szlak ludzi, zawierzających swe życie Maryi. Dla nas Polaków ma to wymiar szczególny. 60 lat temu, w uroczystość Matki Bożej Królowej Polski – 3 maja 1953 roku - prymas Meksyku kardynał Miranda y Gomez na prośbę polskich biskupów zawierzył Polskę opiece Matki Bożej z Guadalupe. Jest więc Ona naszą niezwykłą patronką.

***

Piękna Pani o ciemnym indiańskim obliczu, okryta królewskim szmaragdowym płaszczem usianym gwiazdami, ukazała się najbiedniejszemu z biednych Indianinowi, zwracając się do niego w jego ojczystym języku: Wiedz i dobrze zrozum, najpokorniejszy z moich synów, że Ja jestem zawsze Dziewicą – Świętą Maryją, Matką Boga prawdziwego, dla którego istniejemy, Stworzyciela wszystkich rzeczy, Pana Nieba i ziemi. Chciałabym, żeby tutaj został wybudowany kościół, abym mogła wam ukazać i dać moją miłość, moje współczucie, moją pomoc i opiekę, gdyż jestem waszą Matką miłosierną dla was, dla wszystkich mieszkańców tej ziemi i dla wszystkich, którzy Mnie kochają, wzywają i darzą ufnością. Ja słucham ich uskarżeń i zajmuję się ich biedami, ich potrzebami, ich troskami.

Idź do pałacu biskupa w Meksyku i powiedz mu, że bardzo pragnę, żeby tu, na tej równinie powstał kościół wybudowany na moją cześć. Opowiesz mu w szczegółach wszystko, co widziałeś i co tu podziwiałeś oraz to, co słyszałeś. Bądź pewien, że będę ci niezmiernie wdzięczna i dam ci nagrodę za wysiłki i trud, jaki podejmiesz dla wypełnienia tej misji. Oto usłyszałeś moje wskazówki. Idź mój najpokorniejszy synu i wypełnij to jak najlepiej”.

Owym najpokorniejszym synem był rdzenny mieszkaniec meksykańskiej ziemi - Juan Diego Cuauhtlatotzin czyli „Mówiący Orzeł”. Posłuszny słowom Maryi, stanął bosy w biskupim pałacu, by z prostotą przekazać Jej orędzie. Brzmiało ono z pewnością niezwyczajnie w ustach ledwie przed kilku laty ochrzczonego potomka Azteków, który porozumieć się z biskupem mógł tylko z pomocą tłumacza, znającego indiańskie narzecze. Biskupowi potrzeba było jednak dowodu na prawdziwość objawienia. Dowodu, którego zapewne i dziś wielu oczekuje i żąda. Biskup otrzymał go po trzech dniach.

Maryja po raz kolejny ukazała się Juanowi Diego 12 grudnia. Skalista równina, na której się zjawiła, w jednej chwili obsypała się świeżymi kwiatami róż. Te właśnie cudowne grudniowe róże, nazbierane na polecenie Maryi w połę tilmy Indianina, miały stać się dla biskupaJuana deZumárragi znakiem prawdziwej Jej obecności. Gdy Juan Diego powróciwszy do biskupiego pałacu rozwinął płaszcz, z którego wysypały się kwiaty, stał się cud większy jeszcze, którego niezwykłość do dziś rzuca ludzi na kolana, tak jak wówczas rzuciła na kolana biskupa. Na nędznym płaszczu biedaka utkanym jak zgrzebny worek z włókien agawy, ukazał się niezwykłej piękności wizerunek Pani o ciemnym obliczu, dokładnie takiej, jaką ujrzał ją Juan Diego.

Biskup ujrzał i uwierzył. Już w Wigilię Bożego Narodzenia 24 grudnia 1531 na miejscu objawienia zgodnie z życzeniem Maryi odprawiono pierwszą Mszę Św. w tymczasowej kaplicy, gdzie umieszczono Jej cudowny wizerunek. Miejsce to wkrótce stało się świadkiem licznych cudów. Bez wątpienia pierwszym z nich było masowe przyjmowanie sakramentu Chrztu Św. przez ludność indiańską, jakże boleśnie doświadczoną przez siepaczy Corteza. W ciągu kilku kolejnych lat od objawienia ochrzczono w Meksyku blisko 9 milionów ludzi. Masowe spontaniczne nawrócenia uczyniły religię katolicką religią panującą w kraju Azteków, położyły też koniec krwawym kultom przodków i rytualnym ofiarom z ludzi.

Cudowny wizerunek Maryi o rysach Indianki, wśród chmur przybywającej z nieba, pokornie zwracającej oczy ku ludziom – mieszkańcom tej ziemi, stał się im niezwykle bliski. Guadalupe stało się miejscem żywej obecności Matki Boga, niezawodnie prowadzącej ludzi do swego Syna, niosącej im Boga w swym brzemiennym łonie. To ona jest patronką ewangelizacji świata, to Ona pierwsza ewangelizowała Amerykę - podkreślił Jan Paweł II, kanonizując Juana Diego w 1992 roku.

Żywy obraz namalowany ręką Boga.

Zgrzebna tilma, na której widnieje cudowny wizerunek, zszyta została z dwóch części tkaniny z włókien agawy cienką bawełnianą nicią, która utrzymując ich ciężar, w wilgotnym powietrzu powinna ulec szybkiemu rozpadowi. Przede wszystkim sama tkanina normalnie ulega zniszczeniu po kilkudziesięciu latach. Z tilmą Juana Diego tak się jednak nie stało. Cudowny obraz towarzyszy ludziom nienaruszony od bez mała 500 lat. Nie uległ zniszczeniu ani od bomby podłożonej przez masonów podczas powstania Cristeros, ani od wylanego nań przypadkiem organicznego kwasu przez nieostrożnego konserwatora.

Przeprowadzone w XX wieku szczegółowe badania potwierdziły to, co w 1531 roku widzieli naoczni świadkowie – jest to obraz nie namalowany ludzką ręką, bez śladów pędzla,pigmentów pochodzenia organicznego, mineralnego lub roślinnego ani jakichkolwiek barwników syntetycznych. Surowa tkanina o rzadkim splocie w tajemniczy sposób kryje natomiast zdumiewające, a nie widoczne gołym okiem szczegóły, odkryte dopiero dzięki nowoczesnym technikom optycznym i fotograficznym.W wyniku badań oczu Maryi wziernikiem czyli oftalmoskopem stwierdzono: „Na rogówce obu oczu widać postać człowieka. Odkształcenie i umiejscowienie optycznego obrazu są identyczne z tym, jakie wytwarza się w ludzkim oku. Jeżeli skierujemy światło oftalmoskopu na źrenicę oka Obrazu Matki Bożej, widzimy ten sam efekt co w normalnym oku: źrenica świeci się rozproszonym światłem, dając wrażenie wklęsłej rzeźby. Nie otrzyma się tego na płaskiej powierzchni i do tego nieprzeźroczystej, jaką mamy na zwykłym obrazie. (…) Oczy Obrazu Matki Bożej sprawiają wrażenie żywych”.* W oczach Maryi stwierdzono równocześnie tzw. efekt Purkyniego-Samsona - odbicie i odwrócenie obrazu o 180° w poszczególnych warstwach oka.

Źrenica oka Matki

W 1979 r. po raz pierwszy zastosowano do badań Obrazu z Guadalupe najnowszą technikę cyfrową. Umożliwiło to 2500-krotne powiększenie obrazu, a zwłaszcza intrygujących źrenic, w rzeczywistości mających rozmiar zaledwie 7 mm. Wówczas dopiero w oczach Maryi odnaleziono odbicia w sumie 13 postaci - różnej wielkości z uwagi na zachowaną perspektywę utrwalonego obrazu. Przede wszystkim zidentyfikowano pierwszoplanową postać biskupa Juana de Zumarragi oraz jego tłumacza - Indianina Juana Gonzalesa, wpatrujących się w zdumieniu w Juana Diego, w chwili kiedy ten rozwija swą tilmę, oraz samego Juana Diego. Fenomenem jest nie tylko fakt, iż postacie te zidentyfikowano na podstawie zachowanych XVI-wiecznych portretów, ale także rozmiar niektórych detali utrwalonych w oczach Matki, pośród których jest choćby indiański kolczyk o grubości ludzkiego włosa, ale przede wszystkim spływające po twarzach łzy wzruszenia. Obrazy te mają rozmiar tysięcznych części milimetra. Tu potrzebna była ręka Boga…

Czarna Madonna pro life

Namalowany ręką Boga portret Matki Jego Syna niesie szczególne przesłanie. Maryja z Guadalupe ubrana jest typowy strój mężatek - różową tunikę związaną nieco powyżej pasa ciemną szarfą, co jednoznacznie wskazuje na stan błogosławiony. Objawienie Maryi, niosącej Boga w brzemiennym łonie, położyło kres krwawym ofiarom z ludzi, których tętniące serca wyrywano z piersi ku czci Azteckiego boga-słońce. Matka Boża z Guadalupe uważana za patronkę życia poczętego, otacza nienarodzonych Swą cudowną opieką.

Gdy w kwietniu 2007 r. w Meksyku zalegalizowano aborcję do 12 tygodnia ciąży, w sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe podczas Mszy Świętej w intencji dzieci, będących ofiarami aborcji, na oczach tysięcy ludzi wydarzył się cud. Z wnętrza cudownego obrazu na wysokości łona Maryi wydobyło się czyste, białe światło, mające wyraźny kształt embrionu ludzkiego. Światło nie oślepiało oczu, wpatrując się w nie świadkowie mogli dostrzec nim subtelne ruchy charakterystyczne dla żywego dziecka w łonie matki. Cudowne zjawisko uwidoczniono na licznych fotografiach.

Dziś, gdy cały Kościół wspomina Matkę Bożą z Guadalupe, uciekajmy się pod Jej szczególną obronę. Uczyńmy Jej własne słowa, skierowane do Juana Diego, naszą modlitwą wstawienniczą w intencji dzieci poczętych, prosząc by wzrastały otaczane czułą miłością swych matek i ojców:

Mój mały ukochany synku, niech sie nie trwoży twoje serce.
Czyż nie jestem przy tobie Ja, twoja Matka?
Czy nie stoisz w moim cieniu?
Czyż nie jesteś ukryty w fałdach mego płaszcza i w moich ramionach, które cię obejmują? Czy to nie Ja jestem twoim wybawieniem?
Czyż potrzebujesz czegokolwiek innego?"

Monika Grzesik

*cytuję za:
ks. Mieczysław Piotrowski TChr Acheiropoietos z Guadalupy w: Miłujcie się! 1/2010
http://www.milujciesie.org.pl/nr/temat_numeru/acheiropoietos_z_guadalupy.html