Władimir Żyrinowski, rosyjski polityk, lider Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji udzielił w ,,Do Rzeczy'' wywiadu, w którym straszy Polskę, że zostanie zostawiona sama sobie przez NATO i zaatakowana przez Rosję, jeśli tylko na obszarze naszego kraju zostaną rozmieszczone instalacje Pakt Północnoatlantycki.

W wywiadzie zatytułowanym ,,NATO was nie obroni'' Żyrinowski twierdzi, że ten sojusz militarny ,, (..) nigdy nie pójdzie na konflikt z Rosją'' jeśli będzie on dotyczył wschodnioeuropejskiego kraju. Twierdzi, że Zachód nie będzie się przejmował Polską, bo całą Europę Wschodnią ,,ma w nosie'' i wymienia kraje , które – jego zdaniem, Niemcy mają za ,,gorszy sort''.

Jako frakcja opozycyjna, ugrupowanie Żyrinowskiego – wg niego - krytykuje poczynania rządzących w Rosji, ale potwierdza, że najczęściej jednak poglądy te są zbieżna z polityką zewnętrzną Rosji, jednak znacznie bardziej radykalne. Stwierdza, że jego przewidywania w tych sprawach często się sprawdzają.

Porusza też temat ,,prześladowania'' Rosjan w krajach, które powstały po rozpadzie Związku Radzieckiego. Szczytem tupetu zaś jest stwierdzenie, że ,,Ukraińcy bombardują rosyjskojęzyczny Donbas'' Jak widać, Żyrinowski zapomniał już, że to Rosja jest najeźdźcą w Donbasie a rosyjskojęzyczna ludność to przecież i Ukraińcy.

''Na części naszego terytorium powstały niepodległe republiki. Wciąż jednak żyje tam ludność rosyjska. Rosjanie mieszkają tam od zawsze, a obecnie są prześladowani. Mam na myśli m.in. państwa bałtyckie. Tylko część naszych rodaków dostała tam paszport i obywatelstwo, a tysiące pozostałych władza traktuje jak ludzi gorszego sortu. Ukraińcy bombardują rosyjskojęzyczny Donbas. Nieprzyjaźnie traktowano Rosjan na Kaukazie i w Azji Środkowej. Prześladowanie Rosjan trwa już co najmniej od 25 lat!''

- twierdzi Żyrinowski. Żali się, że w ludność Gruzji nie była już 40 lat temu nastawiona życzliwie do rosyjskiego reżimu, co bardzo go dziwi, a Łotysze patrzyli na nich ,,nieprzyjaznym wzrokiem'' i nazywali po cichu okupantami.

Na stwierdzenia prowadzącego wywiad, ze Rosjanie byli przecież okupantami – zaprzecza.

W swojej polskiej retrospekcji wraca do czasów, gdy był dzieckiem i wraz z ojcem, który miał polski paszport, mieszkał w Polsce.

''Polacy odnosili się do nas niezbyt przyjaźnie. Powtarzam jednak: negatywny stosunek do obcych to normalna rzecz. Szczególnie po wojnie. Kiedy do Moskwy za czasów Chruszczowa i Breżniewa do pracy na budowach przyjeżdżali ludzie z mniejszych miejscowości, nazywano ich pogardliwie „limitczikami”. Mawiano wówczas: „O, stolicę zalała niewykształcona biedota z prowincji”. Rozumiem niechęć do obcych.'' 

- wspomina,  i nawet próbuje się ,,wczuć w sytuację'', ale jak widać, mizernie mu to wychodzi.

Można by się zastanowić, jaki typ problemu z osobowością ma rosyjski deputowany do Dumy, bo albo jest to faktycznie pewien rodzaj aberracji związanej z postrzeganiem rzeczywistości politycznej, obecnej i historycznej , albo tylko cynizm, albo i jedno i drugie.

Podobny syndrom można było zaobserwowoać u rosyjskiego ambasadora w Polsce, Siergieja Andriejewa, który twierdził, że  ,,Polityka Polski doprowadziła do tej katastrofy we wrześniu 1939 roku, bo w ciągu lat 30. XX wieku Polska przez swoja politykę wielokrotnie blokowała zbudowanie koalicji przeciwko Niemcom hitlerowskim. Częściowo Polska była więc odpowiedzialna za tę katastrofę, do której doszło we wrześniu''.

Trudno tym bardziej uwierzyć w zapewnienie, jakie pada w dalszej części wywiadu. Na pytanie, czy jest polonofobem, mówi: ,,Nigdy bym tak siebie nie nazwał. Mam do Polaków bardzo serdeczny, przyjacielski stosunek. '', co nie przeszkadza mu za chwilę skonstatować, ze władze polskie prowadzą agresywną, antyrosyjską propagandę i trzeba było kiedyś ,,zostawić państwo polskie w granicach Rosji''.

Wczuwając się na moment w rolę prezydenta Rosji - na prośbę prowadzącego wywiad, Żyrinowski opowiada:

,,Ja bym wezwał do siebie na pilne spotkanie prezydenta Polski, następnie osobno spotkałbym się z prezydentami państw bałtyckich i powiedział tak: „Jeśli na waszych terytoriach znajdą się wojska bądź jakiekolwiek obiekty wojskowe NATO, to powinniście wiedzieć, że my z Ameryką walczyć nie będziemy, z Francją, Niemcami, Wielką Brytanią walczyć nie będziemy, ale będziemy zmuszeni uderzyć na te wojskowe obiekty, które znajdują się najbliżej naszej granicy”

Całość wywiadu dostępna TUTAJ.

Dziwne tylko, że to akurat ,,Do Rzeczy'' publikuje wywiad ze znanym ze złych intencji wobec Polski, rosyjskim, skrajnie agresywnym politykiem i można odebrać to, jak – nie przymierzając – promocję i gest przyjaźni wobec tego radykalnego ekstremisty z Rosji. Wypada tylko mieć nadzieję, że nikt się nie przestraszy pohukiwań Żyrinowskiego, jedak nigdy nie można lekcważyć głosów tak bliskiego stronnika Putina.

LDD, źródło:wp.pl/,,Do rzeczy''