Pewien z ksiądz z diecezjalnego czasopisma opisuje średniowieczne przypadki bezczeszczenia Najświętszego Sakramentu, a "Gazeta Wyborcza" wiernie tropi w jego artykule... antysemityzm. Jakże by inaczej!

Zgodnie z tym opisem kobieta niepostrzeżenie weszła do kościoła i ukradła z niego trzy Hostie św. z tabernakulum. Na drugi dzień, gdy kościół otworzono, opuściła wnętrze i udała się do Żydów, którzy zabrali od niej Ciało Pańskie, wypłacając należność. Następnie wkładali je w jakieś księgi, próbując je połamać. Znęcano się nad Najświętszym Sakramentem, kłując go nożami, a wydobywająca się z Hostii św. krew pryskała po ścianach i stole.

Takie słowa możemy przeczytać w artykule ks. Stanisława Wróblewskiego zamieszczonym w piśmie "Nowe Życie" - wydawanym od lat osiemdziesiątych periodyku archidiecezji wrocławskiej. Wróblewski przypomina tu historię opisaną w księdze o tytule "Historyja o dziwnym nalezieniu Ciała Bożego na tym miejscu, gdzie teraz w Poznaniu kościół Bożego Ciała zową", autorstwa średniowiecznego karmelity Tomasza Rerusa. 

Przywołanie tej opowieści przez księdza z miejsca przyciągnęło uwagę zajadłych tropicieli antysemityzmu z "Gazety Wyborczej". W artykule poświęconym tekstowi ks. Wróblewskiego padają zarzuty, że przywoływanie takich historii tchnie nienawiścią wobec Żydów i że absolutnie nie powinno się wspominać o tego typu wydarzeniach. Chyba nie trzeba dodawać, że jakiekolwiek wzmianki o domniemanym cudzie eucharystycznym opisywanym przez Rerusa zostały z miejsca wyśmiane przez "Wyborczą". 

Ksiądz Wróblewski został oskarżony o propagowanie antysemityzmu, gdy tymczasem, jak zauważał rzecznik archidiecezji wrocławskiej ks. Rafał Kowalski w komentarzu dla gazety, ksiądz Wróblewski jako historyk przywoływał tylko pewną opowieść, zachowując do niej zdrowy dystans i podkreślając w swym artykule, że historia ta to w dużej mierze legenda, a pamięć o niej zachowała się przede wszystkim w lokalnej tradycji. 

Jak podkreślał Wróblewski, fakt istnienia takich przekazów moze stanowić jednak świadectwo istnienia nietolerancji w dawnych czasach. Takie stwierdzenie jest jednak niedopuszczalne dla "Wyborczej". No bo jak to, Żydzi nietolerancyjni? Jak tak można? Toż to antysemistyzm!

daug