Istnieją na świecie środowiska, które systematycznie chciały Polakom "dorabiać gębę" współtwórców czy nawet twórców Holokaustu” - przypomniał dziś doradca prezydenta, prof. Andrzej Zybertowicz.

Jak podkreślał – mieliśmy do czynienia nie z przypadkowym, ale systemowym używaniem określenia „polskie obozy śmierci”.

Zybertowicz przypomniał też przybycie czołowych dziennikarzy izraelskich w Warszawy i ich wizytę w Muzeum Powstania Warszawskiego:

[…] Okazuje się, że oni nie wiedzą, że w Auschwitz byli także Polacy, że mieli numery, nie byli pracownikami obsługi, byli takimi samymi ofiarami, jak Żydzi, to pokazuje to, jak są dalekie zaległości, jak głębokie zaległości w budowaniu porozumienia i w budowaniu wiedzy faktycznej”.

W programie „Kropka nad i” w rozmowie z Moniką Olejnik na antenie TVN24 doradca prezydenta Andrzeja Dudy wspomniał:

Ta fala reakcji nieprzyjaznych dla Polski wynika stąd, że polskie państwo nie potrafiło pomóc wypromować książek niezależnych badaczy, którzy mówili także o naszych ofiarach w czasie II wojny światowej”.

Profesora pytano również o jego słowa w wywiadzie dla „Polska The Times”, gdzie stwierdził, że antypolonizm w Izraelu wziął się z poczucia wstydu Żydów za bierność w trakcie Holokaustu. Zybertowicz podkreślił, że to nie jego wymysł:

Jak pani przeczyta jak tworzyło się państwo Izrael, to Żydzi, którzy w Palestynie walczyli o niepodległość swojego państwa, mieli bardzo brutalne oceny swoich braci, którzy ginęli w Polsce”.

Gość Moniki Olejnik oceniał też:

[…] Istnieją na świecie środowiska, które systematycznie chciały Polakom "dorabiać gębę" współtwórców czy nawet twórców Holokaustu […] chciałyby [pewne środowiska – red.] doprowadzić do tego, żeby świat zapomniał, kto Holokaust zaprojektował, kto go wykonywał na podbitych ziemiach, który chciałby nas opieczętować”.

dam/TVN24,Fronda.pl