Polacy poparli w niedzielnych wyborach prezydenckich Andrzeja Dudę. Zagłosowało na niego według sondaży exit poll 53 proc. Polaków. Bronisława Komoroskiego poparło z kolei 47 proc. obywateli. 

Tak, szanowni Państwo, udało się! Z Bożą pomocą Polska zyskała dziś prezydenta, który może stać się początkiem wielkiej przemiany, prawdziwej odbudowy Rzeczpospolitej w duchu szczerego umiłowania polskiej tradycji, w duchu niekłamanego patriotyzmu. Urząd prezydenta Polski wrócił wreszcie w ręce człowieka, który wywodzi się ze środowiska szczerze kochające nasz kraj. Mamy głęboką nadzieję, że to dopiero początek, że jesienią utworzony zostanie jeszcze nowy rząd - i za kilka lat wszyscy będziemy mogli z dumą myśleć, że mieszkamy w kraju, który naprawdę krzewi swoją piekną, przesiąkniętą chrześcijaństwem tradycję; w kraju, który nie wstydzi się własnej historii i własnej siły; kraju, który będzie prawdziwym domem dla całego narodu. 

Czekają nas teraz trudne chwile. Środowisko liberalne, które wciąż trzyma żelaznym uchwytem większość mediów, rozkręci zjadliwą kampanię nienawiści, porównywalną z tym tylko, czego świadkami byliśmy 10 bez mała lat temu. Wsparci jednak na świętej wierze katolickiej, na pięknej patriotycznej historii polskiego narodu, z prezydentem, który świetnie rozumie, czym była i czym może znowu być Rzeczpospolita - podołamy i przywrócimy w Polsce właściwy ład. Tak nam dopomóż Bóg!

Fronda.pl

***

Głos zabrał Bronisław Komorowski. "Kochani - nie udało się tym razem. Tak zdecydowali obywatele Polski wolnej i demokratycznej. Demokracja polega na tym, że wyniki wyborcze nie tylko się uznaje, ale i szanuję. Dlatego gratuluję mojemu konkurentowi w wyborach prezydenckich Andrzejowi Dudzie [...]. Życzę mu udanej prezydentury, bo dobrze życzę Polsce" - powiedział.

"Te 47 proc. to demokratyczne, pospolite ruszenie. To w imię powstrzymania fali nienawiści i agresji, którą wszyscy tak niedawno przeżywaliśmy [sic!]. Tę falę nienawiści i agresji trzeba powstrzymać. To pospolite ruszenie może ją powstrzymać [...]. Idą następne bitwy, idą następne wyzwania. Musimy być na nie gotowi".

"Dziękuję wszystkim, którzy uwierzyli, że polska droga przez wolność jest dalej aktualna" - dodał i podziękował wszystkim współpracownikom oraz swojej rodzinie, na pierwszym miejscu żonie.

"Z nami pójdzie to pospolite ruszenie polskiej demokracji, polskiej wolności, polskiej wiary w to, że szliśmy, idziemy i iść będziemy dalej drogą mądrej polskiej wolności. Nie takie bitwy już stoczyliśmy. Ale dzisiaj rzeczywiście, to trudna droga dla nas wszystkich. Od nas zależy, czy tę porażkę przekujemy w zwycięstwo. Ja tego jestem pewien".

Przemawia PREZYDENT ANDRZEJ DUDA. Sala skanduje: "Andrzej Duda prezydentem, Andrzej Duda". Emocje są ogromne, radość - wielka. Oblicze Andrzeja Dudy jest spokojne. Prezydent rozpoczyna przemowę.

"Szanowni Państwo - bardzo dziękuję za to piękne przywitanie. Dziękuję panu prezydentowi za rywalizację w tej kampanii i gratulacje, który mi złożył. Dziękuję bardzo"  - zaczał Duda.

"Proszę Państwa, przede wszystkim chciałem podziękować Polakom - wszystkim tym, którzy poszli do wyborów i zagłosowali na swojego kandydata. Powtarzam, swojego kandydata - bo dziękuję wszystkim, wybory są solą demokracji. [...] Mam nadzieję, że w następnych wyborach będzie nas jeszcze więcej, że jeszcze więcej ludzi przekona się, że ich głos ma znaczenie. Dziękuję wszystkim".

"Szczególnie dziękuję tym, którzy oddali swój głos na mnie. Szanowni Państwo, jestem bardzo wdzięczny. Bardzo dziękuję" - dodał i podziękował dalej szefowej sztabu Beacie Szydło. "Była dobrym duchem tej kampanii" - stwierdził. Następnie podziękował załodze Dudabusa. 

"Dziękuję tym, dzięki którym możemy zmieniać Polskę" - powiedział. "Ja głęboko wierzę w to, że jesteśmy w naszym kraju odbudować wspólnotę. Słowa, które mówiłem w czasie kampanii, płynęły z mojego serca. Jestem przeświadczony, że możemy być razem i możemy razem naprawiać nasz kraj. To dzieło trudno - nikt nie zrealizuje go w pojedynkę, nawet sam prezydent i rząd, choćby najlepiej współdziałali" - mówił Duda i podkreślił, że potrzebny jest kapitał społeczny wszystkich Polaków.

"Jest wielkim moim marzeniem, żeby spełniły się te słowa, które mówiłem w trakcie kampanii: że prezydent wybierany jest przez naród [...]. Prezydent Rzeczpospolitej, kiedy zostaje już wybrany, ma służyć narodowi, słuchać i być otwarty. Dlatego drzwi do Pałacu Prezydenckiego będą otwarte. To nie będzie prezydentura zamknięta, obiecuję to dzisiaj. Będziemy rozmawiali".

"Jeszcze raz dziękuję za udział w wyborach, dziękuję za ogromną pomoc, dziękuję za głosy, które zostały na mnie oddane" - dodał. Sala skanduje: "Andrzej Duda, Andrzej Duda".

Nowy prezydent podziękował swojej żonie i córce, za to, że wytrzymały tak trudną i długą kampanię. Sala woła: "Pierwsza dama, pierwsza dama!". "Serdecznie Państwu dziękuję" - mówi żona Dudy. "Dziękuję wszystkim Polkom i Polakom, zarówno w kraju, jak i za granicą. Postaramy się, tak jak mąż powiedział, spełnić obietnice, które mąż złożył w tej kampanii - a ja postaram się być dobrą pierwszą damą". 

Prezydent wraz z całą salą śpiewają polski hymn.