Treść tego listu wskazuje na brak ufności i miłości u jego autorów, a także głębokie niezrozumienie pragnienia części społeczeństwa oczekującej na Intronizację. Przypisywany współczesnym zwolennikom tych dążeń, rzekomy brak „głębszego rozumienia królewskiej godności Chrystusa” wynika z nieznajomości tematu bądź złej woli krytyków. Dotychczas nie spotkaliśmy nikogo, kto oczekiwałby na Intronizację, „aby jeść chleb do sytości i spokojnie żyć”… Przeciwnie, znamy takich, którym „chodzi o umiłowanie Jezusa do końca, oddanie Mu swego serca, zawierzenie Mu naszych rodzin, podjęcie posługi miłości miłosiernej” i którzy „domagają się życia Jego miłością i dzielenia się Nim z innymi”.

 

Nie żądamy wcale jakiegoś pustego gestu „wprowadzenia Chrystusa na tron”, wybudowania marmurowego pomnika Zbawiciela i nałożenia na Jego głowę korony!… Nie! Pragniemy jednak oficjalnego i uroczystego aktu oddania narodu polskiego Bogu, który mieszka przecież pośród nas w Najświętszym Sakramencie Ołtarza, aktu uznania Jego władzy nad nami – nad naszymi duszami i wszelkimi aktywnościami życiowymi, które podejmujemy w ramach wspólnoty narodowej. Potrzeba Polsce takiej właśnie Intronizacji, skoro współcześnie nie docenia się świętej Bożej Obecności – ani w Eucharystii, ani w głębi ludzkiej duszy, a przecież św. Teresa z Avila pisała o zamieszkaniu Króla w najtajniejszej jej komnacie. Trzeba zatem, by uroczysta Intronizacja skoncentrowała nas wokół Najświętszej Eucharystii, tak byśmy codziennie do Pana Jezusa przychodzili, codziennie się Nim napełniali, upiększając tym samym kolejne mieszkania naszych dusz. Skoro „Król pragnie twojej piękności” (Ps 45,12), to szczerze chcemy okazywać Mu ufność i zawierzenie nie tylko życia osobistego, ale społecznego, narodowego. Tak, by On mógł działać w nas i przez nas. W obecnym czasie – być może bardziej niż kiedykolwiek w historii – potrzeba nam zjednoczenia z Chrystusem Eucharystycznym przez miłość. Wówczas Królestwo Boże naprawdę urzeczywistni się w naszej Ojczyźnie.

 

Chociaż w punkcie 1-szym listu Episkopatu Polski czytamy, że „Stary Testament objawia Boga jako obecnego w życiu Izraelitów na podobieństwo Króla: (…), bronił ich przed głodem i wrogami” (dlaczego dziś nie mielibyśmy spodziewać się od Boga, naszego Króla, takiej obrony!?), a w punkcie 2-gim, że prorocy głosili, iż „Bóg da swemu ludowi Mesjasza-Króla, który zaprowadzi w świecie panowanie Boga”, to już w punkcie 5-tym mowa jest o tym, że królestwo Boże „nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek formą panowania człowieka w świecie”. Tym samym usiłuje się odrzucić panowanie Boga-Człowieka, obecnego w naszym życiu na podobieństwo Króla!

 

Tymczasem w kontekście Intronizacji należy mówić o panowaniu Boga, który dla ustanowienia Swojego Królestwa posługuje się ludźmi żyjącymi przecież w świecie. Człowiek pełniący w życiu rozmaite posługi, a w tym także realizujący wielorakie formy zwierzchności, może i powinien stawać się narzędziem w rękach Boga, który pragnie niepodzielnie panować – zarówno w życiu indywidualnym, jak i społecznym. Trzeba więc przypomnieć sobie słowa bł. Jana Pawła II: „Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa.” Jeżeli zaś rozumie, że to obecność samego Chrystusa ukrytego w jego duszy (całej Trójcy Przenajświętszej tam mieszkającej) stanowi o tej niezbywalnej godności i doniosłym powołaniu, to pojmie też kierunek rozwoju człowieczeństwa! Bo tego „nie sposób zrozumieć i ocenić bez Chrystusa”! „Ja rzekłem: Jesteście bogami i wszyscy - synami Najwyższego” (Ps 82,6). Wielu świętych, którzy dostąpili łaski zaślubin duchowych z Panem Jezusem powtarzało za św. Pawłem: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20). Zjednoczenie z Chrystusem jest właśnie tym kluczem do zrozumienia, że panowanie Chrystusa w świecie musi przejawiać się poprzez konkretne osoby, konkretne wspólnoty. Stanowi też ono obietnicę, że Królestwo Boże rzeczywiście może przyjść na ziemię: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego, i mieszkanie u niego uczynimy" (J 14,23). „I dlatego Chrystusa nie można wyłączać z dziejów człowieka w jakimkolwiek miejscu ziemi” (bł. Jan Paweł II).

 

Oczywiście statystycznie 1/12 apostołów nigdy nie zgodzi się na Intronizację, bo tacy bardziej zakorzenieni są w „świecie” niż w Królestwie Bożym. Dlatego też z taką łatwością niektórzy wypowiadają się w następujący sposób: „trzeba głośno powiedzieć, że interpretacja Chrystusa jako Króla Polski nie jest poprawna”. Brzmi to zupełnie tak, jak gdyby chcieli stwierdzić: Chrystus może sobie być Królem w Niebie, ale nie w Polsce… Domagają się innego króla, ale jego panowanie szczęścia zapewnić nie może… Zważmy zatem na ostrzeżenie:

1Sm 8,5-18 „(…) «(…) ustanów raczej nad nami króla, aby nami rządził, tak jak to jest u innych narodów». (…) A Pan rzekł do Samuela: «Wysłuchaj głosu ludu we wszystkim, co mówi do ciebie, bo nie ciebie odrzucają, lecz Mnie odrzucają jako króla nad sobą. (…) tylko wyraźnie ich ostrzeż i oznajmij im prawo króla, który ma nad nimi panować». (…) «Oto jest prawo króla mającego nad wami panować: Synów waszych będzie on brał do swego rydwanu i swych koni, aby biegali przed jego rydwanem. (…) Zabierze również najlepsze wasze ziemie uprawne, winnice i sady oliwkowe, a podaruje je swoim sługom.  Zasiewy wasze i winnice obciąży dziesięciną i odda ją swoim dworzanom i sługom. (…)  Nałoży dziesięcinę na trzodę waszą, wy zaś będziecie jego sługami.  Będziecie sami narzekali na króla, którego sobie wybierzecie, ale Pan was wtedy nie wysłucha».

 

Czy można jednak przypuszczać, że również pozostali Pasterze negują prawdę zawartą w zdaniu: „Tymczasem Pan, wasz Bóg, jest królem waszym.” (1Sm 12,12)? Pamiętajmy, że Król mówi: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi” (Mt 28,18). Czyżby wiara w te słowa była niezgodna z nauczaniem Kościoła? A może taki Kościół nie jest już Jezusowy? Czy nauczanie Kościoła nie ma być zgodne z Pismem Świętym?

 

Poruszając przecież kwestię posłuszeństwa, należy mieć na uwadze fakt, że w gronie Apostołów znajdował się Judasz, co dla współczesnego katolika i kapłana jest informacją, że zdrada Chrystusa (nieposłuszeństwo wobec Chrystusa) może się zdarzyć, ale na pewno jest też nauką, aby za takim przykładem nie podążać, bo nawet ci, którzy Judaszowi zapłacili za zdradę, odwrócili się od niego. Również dzisiaj trzeba rozważać, komu nie należy być posłusznym.

 

Właściwie już sama modlitwa „Ojcze nasz” powinna nam wszystkim wystarczyć do uznania i zrozumienia potrzeby Intronizacji:

Mt 6,10: „Niech przyjdzie Twoje Królestwo; niech Twoja wola się spełnia na ziemi, tak jak i w niebie.” - Pan Bóg podpowiada nam jako swoim małym dzieciom, co jest dla nas najlepsze i jest to również Jego Wola. To dla większej chwały Bożej i pożytku naszych dusz powinniśmy prosić o przyjście Królestwa Bożego. Matka Boża i Pan Jezus wielokrotnie uczą nas, że nie powinniśmy „dyskutować” (czyli polemizować) z Panem Bogiem (tzn. wymawiać się przed spełnieniem Jego zamiarów, uważając je za trudne bądź niemożliwe do realizacji), tylko z ufnością przeprowadzić Intronizację. Nie wolno nam wstydzić się wobec innych („bo co oni powiedzą” - inni odpowiadają za swoją postawę) takiego publicznego uznania panowania Chrystusa nad nami, zwłaszcza gdy prosi nas o to sam Zbawiciel.

 

Dla uzasadnienia konieczności przeprowadzenia Intronizacji należy przytoczyć dwa istotne fragmenty Pisma Świętego:

 

1) J 18,38: „Rzekł do Niego Piłat: «Cóż to jest prawda?»” - zapytał, jakby prawd było tyle, ilu jest rządzących

Tymczasem prawda to:

- bez Jezusa nic nie możemy uczynić (Eucharystia, Miłość, Łaska, Prawo)

J 19,14: „…I rzekł do Żydów: «Oto wasz Król!»,

(15) …Odpowiedzieli arcykapłani: «Poza Cezarem nie mamy króla».” – oczywiście Natanael z wiarą rozpoznał w Jezusie Króla, okazuje się jednak, że – wbrew temu, co ukazano w omawianym tu liście Episkopatu Polski – dla wielu problem stanowiło już samo uznanie w Jezusie Króla;

(21) „Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: «Nie pisz: Król Żydowski, ale że On powiedział: Jestem Królem Żydowskim»."– podobnie i dziś usiłuje się zaprzeczyć królewskiej godności Chrystusa (odrzucając Intronizację), a wskazując, że to On sam powiedział, że jest Królem Polski;

(36) „Odpowiedział Jezus: «Królestwo moje nie jest z tego świata.… Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd».” – należy zwrócić uwagę na słowo „teraz” (czyli: wówczas, na danym etapie dziejów ludzkich) i rozumieć, że Królestwo Boże nie jest takie, jak królestwa z tego świata, ale to nie znaczy, że nie może Ono przyjść.

 

2) Łk 19,11: „… a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi. (12)Mówił więc: «Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się w kraj daleki, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić.” – mowa o Chrystusie

(13) „Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: „Zarabiajcie nimi, aż wrócę””. – pomnażajcie miłość Bożą w waszych duszach

(14) „Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: „Nie chcemy, żeby ten królował nad nami”.

(15) Gdy po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze,” – Skarb Swój, Ducha Świętego wlał do duszy („miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego”, „Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga”, „zostawił zadatek Ducha w sercach”, „Zazdrośnie pożąda On ducha, którego w nas utwierdził”)

„aby się dowiedzieć, co każdy zyskał. (16)Stawił się więc pierwszy i rzekł: „Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min”. (17)Odpowiedział mu: „Dobrze, sługo dobry; ponieważ w drobnej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięciu miastami!” (…)(20)Następny przyszedł i rzekł: „Panie, tu jest twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. (…) chcesz brać, czegoś nie położył, i żąć, czegoś nie posiał.” – sługa ten symbolizuje tych, co mówią: nie urodziłem się święty, czego może Bóg ode mnie wymagać?

(…)(23) „Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał.” – dlaczego nie dałeś się prowadzić tym, co wiedzą, jak duszę doskonalić, uświęcać i uwielbiać Boga?

(…)(27) „Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach”».

 

Przed takim buntem w sprawie Intronizacji przestrzegał kard. August Hlond: „Chrystus Król, pierwszy tron – w naszym sercu, (…) drugi tron – w rodzinach, trzeci tron – w życiu publicznym – Chrystus jest ośrodkiem dziejów ludzkości i planów Bożych. On króluje Nauką, Prawem, Łaską. Chrystus króluje, to podstawowa konstytucja wszystkich narodów – kto to obala lub osłabia, podrywa własny naród. Ktokolwiek powtórzy samobójczy okrzyk: «nie chcemy, aby ten królował nad nami» (Łk 19,14), skazuje naród na zagładę, niewolę i sponiewieranie”.

 

Papież Pius XI, mówiąc o tym, że „trzeba, żeby Chrystus królował”, w encyklice „Quas primas” zapisał: „Im więcej najsłodsze Imię naszego Odkupiciela niegodziwym milczeniem się pomija na międzynarodowych zebraniach i w parlamentach, tym głośniej wyznawać Je należy i tym usilniej uznawać prawa królewskiej godności i władzy Chrystusa Pana. (…) Słusznie i sprawiedliwie, że lud chrześcijański, poruszony niebieskim natchnieniem, pragnie Jezusa wyprowadzić z zacisza i ukrycia świętych przybytków – i wiodąc Go w triumfalnym pochodzie po ulicach miasta, przywrócić Mu wszystkie prawa królewskie.” Ponadto Papież Pius XI wyraża nadzieję, że taki kult „(…) przez oddawanie publicznej czci Chrystusowi Królowi napomni także i państwa, że tak jednostki, jak i władze, i rządzący mają obowiązek czcić publicznie Chrystusa i Jego słuchać; tak aby wszystkie stosunki w państwie układały się na podstawie przykazań Bożych i zasad chrześcijańskich tak w wydawaniu praw i w wymiarze sprawiedliwości, jak i w wychowaniu i wykształceniu młodzieży w zdrowej nauce i czystości obyczajów”.

 

O ile Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata obchodzona jest w konkretnym czasie roku liturgicznego, o tyle INTRONIZACJA ma na celu głównie zjednoczenie naszych serc z Jezusem Eucharystycznym w każdym dniu naszego życia.

 

Przecież to właśnie w Eucharystii obecny jest nasz Król, któremu trzeba, aby w nas i poprzez nas panował w świecie - Prawdziwy, Żywy, Cały Pan Jezus i całe Jego Serce, wokół którego koncentrować powinno się nasze życie (ku któremu mamy stale się zwracać). Taki kierunek wskazuje narodowi sam Zbawiciel, który Sł. B. Wandzie Malczewskiej zapowiedział: „Odrodzenie waszej Ojczyzny, jej rozkwit i utrzymywanie się w niezależności, zależy od zjednoczenia się ze Mną przez życie Eucharystyczne.”


Dlatego prosiła ona: „Polsko, Ojczyzno moja, upadnij do nóg Panu Jezusowi, który Ci wolność zapowiada. Dziękuj Mu i kochaj Go całym sercem. Bądź wierna Kościołowi jako Oblubienicy Chrystusowej, a Matce swojej, która Cię zrodziła i wypielęgnowała. O Polsko, Ojczyzno moja! Stój silnie przy Kościele Świętym, broń Jego Praw nadanych Mu od Boga, a zwalczaj wszelkie postanowienia rządów schizmatycznych, heretyckich i żydowsko-masońskich, dążące do ograniczenia Jego wolności, a nawet do Jego zagłady. Na łonie Kościoła Świętego, Polsko, możesz być pewna swojej potęgi państwowej”.

 

Jak wymowne powinno więc stać się dla nas wezwanie Matki Najświętszej (przekazane właśnie Sł. B. Wandzie Malczewskiej): „Pragnę widzieć Polskę szczęśliwą, ale niech też Polacy do tego rękę przykładają... Modlę się za Polskę, za jej nabożeństwo do mnie. Modlę się za wszystkie stany... aby miłość, zalecona przez mojego Syna, zakwitła wśród was... Módlcie się wszyscy – i postępujcie drogą wskazaną wam przez mojego Syna”.

 

A czyż ta droga nie została nam wskazana?! Pan Jezus ukazał ją Sł. B. Rozalii Celakównie, mówiąc: „Patrz, dziecko, Królestwo Chrystusowe przychodzi do Polski przez Intronizację”. A na innym miejscu: „Niech najpierw Polska przeprowadzi u siebie Intronizację Mego Serca, a potem niech to uczynią inne narody”.


Czy pamiętając o słowach Zbawiciela: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi” (Mt 28,18), naprawdę chcemy w dalszym ciągu opierać się Jego życzeniom?: „Ja chcę niepodzielnie panować w sercach ludzkich. Proś o przyspieszenie Mego panowania w duszach przez Intronizację”. Przynaglenie Pana Jezusa rozciąga się nie tylko na modlitwę czy ofiarę, ale również działanie: „Trzeba wszystko uczynić, by Intronizacja była przeprowadzona. Jest to ostatni wysiłek Miłości Jezusowej na te ostatnie czasy”, a także: „Nie trzeba zaniedbywać sprawy przyspieszenia chwili Intronizacji w Polsce”.


Skoro zaś Intronizacja Najświętszego Serca Pana Jezusa (poprzez Akt Intronizacji dokonany przez cały naród, a w szczególności w imieniu narodu przez władze kościelne i państwowe) ma stać się zadośćuczynieniem za grzechy nieczystości, nienawiść, aborcję i jedynym ratunkiem przed zagładą Polski, to może u wielu sceptyków dystans pogłębiają słowa: „To uznanie ma być potwierdzone porzuceniem grzechów, a całkowitym zwrotem do Boga”. Dystans, który pozwala im odsuwać myśl o Intronizacji w jakąś bliżej nieokreśloną (tzn. bardzo odległą) przyszłość…

 

Autorzy listu pt. „O królowaniu Jezusa Chrystusa” sformułowali następującą tezę: „Myślenie jednak, że wystarczy obwołać Chrystusa Królem Polski, a wszystko się zmieni na lepsze, trzeba uznać za iluzoryczne, wręcz szkodliwe dla rozumienia i urzeczywistniania Chrystusowego zbawienia w świecie.” - Tymczasem Chrystus zapewnił Rozalię: „Sam akt ofiarowania Polski przez Intronizację Mojemu Sercu przyniesie zbawienne korzyści, bo przez to bardzo dużo dusz nawróci się szczerze do Pana Boga, poddając się Jego prawu. (…) Trzeba korzystać z czasu i łaski”. Nie wolno więc ulegać zniechęceniu, zwłaszcza że: „Intronizacja w Polsce musi być przeprowadzona”. Pan sam ma o nas staranie, ale i my winniśmy wykazać dobrą wolę mimo największych trudności.

 

Historyczne fakty dowodzą, że w momentach krytycznych (zagrożeniu utraty wolności, w obliczu szerzących się herezji) albo w sytuacjach zobojętnienia religijnego narodu, ustanowione i publicznie obchodzone uroczystości ku czci Najświętszej Maryi Panny i Najświętszego Serca Jezusowego okazywały się niezwykle owocne (płynęły z nich oczekiwane dobrodziejstwa – skuteczna obrona przed złem i pomnożenie dobra).

 

Należy tu szczególnie przywołać historię dotyczącą intronizacji Matki Bożej, albowiem jest ona ściśle powiązana z Intronizacją Chrystusa Króla. Jak doszło do ogłoszenia Matki Najświętszej Królową Polski?

 

Podczas objawienia, jakie 14 sierpnia 1608 r. w Neapolu otrzymał o. Juliusz Mancinelli Maryja powiedziała: „Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski? Ja to królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do Mnie płoną jego synowie”. Gdy 2 lata później o. Mancinelli doszedł pieszo do Krakowa, gdzie był entuzjastycznie witany przez króla i wszystkie stany, ponownie ukazała mu się Maryja w wielkim majestacie i powiedziała: „Ja jestem Królową Polski. Jestem Matką tego Narodu, który jest mi bardzo drogi, więc wstawiaj się do Mnie za nim i o pomyślność tej ziemi błagaj Mnie nieustannie, a Ja będę ci zawsze, tak jak teraz miłosierną”.

 

Kiedy w 1655 r. w granice Polski wdarli się Szwedzi, a opuszczony król musiał uciekać poza granice kraju, zrozpaczeni biskupi pisali do papieża: „Zginęliśmy, jeśli Bóg nie zlituje się nad nami". Wtedy Ojciec Święty Aleksander VII, powołując się na objawienie o. Juliusza Mancinelli, odpowiedział: „Nie, Maryja was uratuje, to Polski Pani. Jej się poświęćcie. Jej oficjalnie ofiarujcie. Ją Królową ogłoście, przecież sama tego chciała". Król Jan Kazimierz, stosując się do rady papieża, 1 kwietnia 1656 r. złożył uroczysty ślub, ogłaszając Maryję Królową Polski.

 

Od tej chwili Matka Boża wzięła losy naszego narodu w Swoje dłonie. Ocaliła Polskę nie tylko od potopu szwedzkiego, lecz wiele razy okazywała nam Swoją potęgę i miłosierdzie. Nuncjusz apostolski w Warszawie — Pignatelli przed naszym zwycięstwem nad Turkami pod Wiedniem powiedział do hetmana Stanisława Jabłonowskiego: „Szczęśliwe narody, które mają taką historię, jak Polska, szczęśliwszego od was nie widzę państwa, gdyż wam jedynym zechciała być Królową Maryja, a to jest zaszczyt nad zaszczyty i szczęście niewymowne; obyście to tylko zrozumieli sami".

 

O Maryjo, jaka to wielka łaska dla nas! Ty jesteś Królową Polski i rodzisz Króla. Dlatego godne, słuszne i konieczne jest, aby Jezus Chrystus, nasz Zbawiciel i Król Wszechświata, wraz z Tobą, naszą Matką i Królową Polski, królował w sercach naszych i Ojczyźnie naszej. Spraw, prosimy, by dzisiaj księża biskupi – podobnie jak wówczas – zrozumieli, że powinniśmy nie pojedynczo, ale wspólnotowo, w procesji odpowiedzieć „fiat” Jezusowi.

TAK, JEZU, BĄDŹ NASZYM KRÓLEM!

 

Jak zapewniał nas bł. Jan Paweł II w trakcie homilii wygłoszonej 2 czerwca 1979 r. na pl. Zwycięstwa w Warszawie: „Trzeba iść po śladach tego, czym – a raczej Kim – na przestrzeni pokoleń był Chrystus dla synów i córek tej ziemi. I to nie tylko dla tych, którzy jawnie weń wierzyli, którzy Go wyznawali wiarą Kościoła. Ale także i dla tych, pozornie stojących opodal, poza Kościołem. Dla tych wątpiących, dla tych sprzeciwiających się.” Idąc zaś po śladach minionych pokoleń Polaków, a zwłaszcza obserwując to, Kim dla nich był Chrystus, trzeba pamiętać, że naród to „wspólnota szczególna, najbliżej chyba związana z rodziną, najważniejsza dla dziejów duchowych człowieka. Otóż nie sposób zrozumieć dziejów narodu polskiego (…) bez Chrystusa. Jeślibyśmy odrzucili ten klucz dla zrozumienia naszego narodu, narazilibyśmy się na zasadnicze nieporozumienie. Nie rozumielibyśmy samych siebie.”

 

Dzieje narodu polskiego nakazują wręcz domyślać się szczególnego zamiaru Bożego względem nas – tj. przeznaczenia Polski na Królestwo Maryi i Serca Jej Syna. Kiedy w sierpniu 1920 r. na Jasnej Górze nastąpiło ślubowanie biskupów polskich z Prymasem Dalborem na czele – ślubowanie prorocze, że będą oni szerzyć cześć tegoż Najświętszego Serca Jezusowego, jeżeli Bóg udzieli łaski zwycięstwa, Bóg śluby przyjął i dał zwycięstwo w sposób cudowny! (15 sierpnia 1920 r. – „Cud nad Wisłą”)

 

W roku 1951 nastąpiło natomiast uroczyste poświęcenie się narodu polskiego Najświętszemu Sercu Jezusowemu, a temu oddaniu towarzyszyły liczne objawy łask Bożych, takich jak: uzyskanie w tym czasie najwyższego w świecie przyrostu naturalnego ludności, uchylenia rządowego rozporządzenia o wolności zabijania dzieci, żarliwe przylgnięcie społeczeństwa polskiego do czci Najświętszego Serca Jezusa w czasie, gdy w świecie chrześcijańskim kult ten znikł. Jak wymowne jednak powinno stać się dla współczesnych orędzie Episkopatu z lipca 1951 r., które zawierało proroczą intuicję na następne tysiąclecie! Brzmiało ono: „Co więcej, posuwamy się względem Serca Bożego do świętej śmiałości i prosimy, by zechciało liczyć na Naród Polski, jako naród wiernych sług, przez których może spełnić Swoje Miłościwe Zamiary…”


Jeżeli Episkopat Polski przed 60-ciu laty posunął się do takiej świętej śmiałości, prosząc Serce Boże, by nie wahało się spełnić Swoich zamiarów poprzez naród polski, ale zechciało na niego liczyć, to czy w obliczu słów zawartych w liście pt. „O królowaniu Jezusa Chrystusa” mamy pomyśleć, że obecnie z tej deklaracji (złożonej samemu Bogu!) Episkopat Polski usiłuje się wycofać!?

 

Żyjąc w narodzie polskim, wspólnocie „najważniejszej dla dziejów duchowych człowieka”, nie chcemy ubolewać, że objawiona nam wielokrotnie gotowość Serca Bożego do okazania Polsce Swej dobroci pozostaje przez Polskę niewykorzystana przez odrzucenie Intronizacji! Obyśmy wreszcie okazali posłuszeństwo miłościwym zamiarom Pana Jezusa, który za pośrednictwem Sł. B. Rozalii Celak zwraca się do narodu polskiego: „Najpierw niech Polska poświęci się Memu Sercu… (i nasyci Moją miłością), a potem niech to samo uczynią również inne narody. Polska ma je nasycić przez przekazanie im nowych fal uszczęśliwiającego kultu Serca Bożego poprzez ideę osobistego poświęcenia się i Intronizację.”

 

Wsłuchajmy się jeszcze w głos kard. Augusta Hlonda: „Tylko wtedy, kiedy Polska oprze całe życie prywatne i publiczne na zasadach Chrystusa i przyjmie Jego Królowanie, nastąpi jedność w narodzie i zgodna praca dla Boga i Ojczyzny. (…) Polska musi pozostać i pozostanie wierna Chrystusowi Królowi pod opieką Matki Najświętszej. Polsko, bądź godną cząstką powszechnego Królestwa Chrystusowego pod płaszczem opiekuńczym Najświętszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej i za wstawiennictwem naszych świętych Patronów. (…) Budowę tego Chrystusowego Królestwa trzeba rozpocząć od parafii, pielęgnując życie eucharystyczne i modlitwę.”

 

Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń” (Oz 6,6)

 

Być może wielu Polakom wydaje się to niemożliwe, że współcześnie życie publiczne może „opierać się na zasadach Chrystusa”… Tymczasem Jezus, wskazując narodowi drogę do ustanowienia Królestwa Bożego na ziemi, nie oczekuje czynów lub dzieł niezwykłych, nierealnych.

 

Oczekuje jedynie zaufania i MIŁOŚCI, która wypływa z poznania JEGO Samego, bo „Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest Miłością” (1J 4,8).

 

Kogo kochamy, o tym myślimy, kogo kochamy, z tym chcemy przebywać, kogo kochamy, tym jesteśmy zachwyceni i ciągle mało nam adorowania „obiektu zakochania”, kogo kochamy, temu ofiarnie oddajemy wszystko, wreszcie kogo kochamy, do tego się upodabniamy!

 

Królowanie Jezusa Chrystusa w naszej Ojczyźnie nastąpi wtedy, kiedy Polska pozytywnie odpowie na pytanie Zbawiciela skierowane niegdyś do św. Piotra: „Czy Mnie kochasz?”, a nawet „Czy kochasz Mnie więcej aniżeli ci?”

 

Królestwo Boże, panowanie Jezusa Chrystusa w poszczególnych duszach, ale i w całej społeczności narodu polskiego, przyjdzie wtedy, gdy człowiek we wszystkich przejawach swojego ziemskiego życia łączył się będzie ze Zbawicielem przez miłość. Ażeby mogło się to urzeczywistnić, potrzeba poznania Boga. Nikt przecież nie kocha tego, kogo nie zna.

 

CZY MY NAPRAWDĘ WYPEŁNIAMY PIERWSZE I NAJWAŻNIEJSZE PRZYKAZANIE?

A JEŻELI NIE, TO CZY SPOWIADAMY SIĘ Z TEGO?

 

Przecież Chrystus „udał się w kraj daleki, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić” (Łk 19,12). Zawierzając zaś sługom określoną część swojego majątku, oczekuje pomnożenia Jego Daru przez owe sługi. Daru, którym jest sam Duch Święty: „…miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5,5).

 

Chce brać, czego nie położył i żąć, czego nie posiał… A my? Czy chcemy pomnażać tę Miłość, której Zbawiciel tak pragnie i oczekuje? „A może utrzymujecie, że na próżno Pismo mówi: Zazdrośnie pożąda On ducha, którego w nas utwierdził?” (Jk 4,5). Pożąda Ducha Świętego, bo „Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?" (1Kor 6,19; również -1Kor 3,16; 2Kor 1,22 i Ef 2,22).


Przedziwne… Ludzie nie należą do samych siebie, bo wszystko, co mają, mają od Boga, a wysyłają za Nim poselstwo z oświadczeniem: „Nie chcemy, żeby Ten królował nad nami”.

 

Tymczasem miłość ku Bogu polega na usposobieniu. Jeżeli ktoś pragnie Boga kochać, ten już miłuje. Jeżeli Polacy okażą Bogu zaufanie, On sam zatroszczy się o wszystko, co dla nas konieczne. Dlatego nic tak nie wpłynie na religijne odrodzenie naszych sfer rządowych i całego narodu i nic tak nie przyspieszy stanowczego zwrotu dusz do Boga – tak wśród władz świeckich, jak i ogółu społeczeństwa – jak właśnie Intronizacja państwowa, która stanie się widomym znakiem, że pragniemy Boga kochać, że pragniemy panowania prawa Jego miłości w naszym życiu, również wspólnotowym.

 

W największym stopniu osiągniemy miłość przez zatapianie się w Jego miłości. Pan Jezus nie odwiedza nas chwilowo, lecz pozostaje wśród nas. Przez swą obecność w Przenajświętszym Sakramencie sprawia cuda miłosierdzia, ale tego się nie docenia, prawie, że się nie widzi.

 

Trzeba, by Intronizacja skoncentrowała nas wokół Najświętszej Eucharystii, tak byśmy codziennie do Jezusa przychodzili po wszystkie łaski, których On chce nam udzielać. Wówczas będziemy się z Chrystusem jednoczyć przez miłość – poprzez nieustanne oddanie się Eucharystycznemu Sercu Boga. Kiedy Eucharystia stopniowo zawładnie naszymi zmysłami, władzami duszy, myślami, planami i czynami, Królestwo Boże urzeczywistni się w życiu osobistym, ale również publicznym, narodowym.

 

Uznanie tego panowania Chrystusa nie może ograniczać się do działania poszczególnych osób indywidualnych (jak to zdaje się sugerować Episkopat w swym liście); przeciwnie, prosząc naszego dobrego Ojca każdego dnia o przyjście Jego Królestwa (modlitwa „Ojcze nasz”), musimy pamiętać, że żyjemy we „wspólnocie szczególnej, najbliżej chyba związanej z rodziną, najważniejszej dla dziejów duchowych człowieka”. Dlatego – zgodnie z intencją Episkopatu Polski – domagamy się „życia Jego miłością i dzielenia się Nim z innymi”. Skoro zaś dwóch lub trzech zbierze się w imieniu Chrystusa, uznając Jego władzę królewską nad narodem polskim, tam On będzie między nami. Wielką moc ma modlitwa we wspólnocie, a jej skutki ogarniają również tych pozornie stojących opodal, poza Kościołem. Tych wątpiących, tych sprzeciwiających się.

 

Okazując Bogu miłość i chęć spełnienia Jego woli, możemy być pewni Jego pomocy. „Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra…” (Rz 8,28)

 

Pasterze! Nie oglądajcie się na władze świeckie w Polsce! Nie oczekujcie, że to wpierw politycy się nawrócą! W pierwszej kolejności – po okresie świadomego duchowego przygotowania wiernych – należy ogłosić Chrystusa Królem przez uroczysty akt Intronizacji w Polsce! Następnie spośród grona dusz Bogu oddanych Pan sam wybierze i pobudzi do służby społeczeństwu tych, których ustanowi na czele władzy świeckiej. Obecnie potrzeba jednak zdecydowanego działania ze strony władz duchownych!

 

Do Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa należy się bardzo dobrze przygotować. Także poprzez ogólnonarodowe rekolekcje, których tematem przewodnim warto uczynić obecność Boga-Miłości w duszy ludzkiej i stałe dążenie do umiłowania Trójcy Przenajświętszej ponad wszystko, które jest celem ludzkiego życia.

 

Poniżej pragniemy przedstawić jedną z propozycji takiego przygotowania.

 

 

Plan przygotowania do Intronizacji

 

Przygotowania powinny trwać cały rok i mieć zasięg ogólnopolski, rozciągając się także na tereny Polonii zagranicznej. Wydaje się słuszne, by rozpoczęły się wraz z inauguracją roku liturgicznego.

 

Trzeba, by Kościół święty w Polsce przeżywał ten czas za wstawiennictwem Matki Bożej, wszystkich patronów i świętych polskich, codziennie odmawiając różaniec w intencji Ojczyzny.

 

Niezbędnym elementem takiego przygotowania jest właściwa formacja sumień i odpowiedzialna troska duszpasterzy o przybliżanie prawd wiary i rozwój wewnętrzny Polaków. W tym celu należy we wszystkich parafiach Polski w każdą niedzielę głosić jednolite rekolekcje, których treść powinna zostać ułożona (napisana) przez bogobojnego kapłana, w szczególności w oparciu o dzieła świętych Kościoła.

 

Przez cały rok, a nawet wcześniej, bo już od momentu opracowywania kazań rekolekcyjnych należy upraszać wsparcie modlitewne i ofiarnicze wszystkich zakonów.

 

Przed Mszą św. niedzielną może odbywać się wybrane nabożeństwo przygotowujące do Intronizacji (np. różaniec, modlitwy do Chrystusa Króla o prowadzenie w życiu codziennym, odnowę moralną, o rozpoznanie i wypełnienie woli Bożej, o święte powołania, świętych polityków itd.).

 

W każdej parafii jeden dowolny dzień w tygodniu powinien zostać przeznaczony na całodobową adorację Najświętszego Sakramentu (jeśli możliwe - na kolanach); obecność kapłana obowiązkowa.

 

3 maja lub 22 sierpnia – pielgrzymka na Jasną Górę do Królowej Polski w intencji nastania Królestwa Chrystusa.

W ostatnim miesiącu tych przygotowań, poprzedzającym bezpośrednio uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, główną troską duszpasterską stać się powinny spowiedzi generalne wiernych, a także przywrócenie Komunii św. na klęcząco. W tym czasie nabożeństwa odbywać się mogą codziennie (a nie tylko w niedzielę); w ostatnich dniach - nowenna do Chrystusa Króla z procesją Eucharystyczną wokół kościoła.

 

Intronizacja, czyli oficjalne i uroczyste obranie Chrystusa Królem Polski, powinna odbyć się w święto Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Centralne obchody będą mieć miejsce w Częstochowie.

 

Intronizacja powinna być centralnym i uroczystym aktem oddania Bogu woli każdego Polaka i zbiorową prośbą o odnowę duchową, moralną narodu polskiego. Z uwagi na rangę tego wydarzenia wskazane jest, by podczas ślubowania w obecności Eucharystii biskupi i prezbiterzy leżeli krzyżem, a lud wiernych świeckich trwał w postawie klęczącej.

 

A OTO JAKIEJ INTRONIZACJI UCZY NAS SŁOWO BOŻE:

 

Pwt 17,14: „Gdy wejdziesz do kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, gdy go posiądziesz i w nim zamieszkasz, jeśli powiesz sobie: «Chcę ustanowić króla nad sobą, jak mają wszystkie okoliczne narody», (15)tego tylko ustanowisz królem, kogo sobie Pan, Bóg twój, wybierze spośród twych braci - tego uczynisz królem. Nie możesz ogłosić królem nad sobą kogoś obcego, kto nie byłby twoim bratem. (…)(18)Gdy zasiądzie na królewskim swym tronie, sporządzi sobie odpis tego Prawa …. (19)Będzie go miał przy sobie i będzie go czytał po wszystkie dni swego życia, aby się nauczył czcić Pana, Boga swego, strzegąc wszystkich słów tego Prawa i stosując jego postanowienia, (20)by uniknąć wynoszenia się nad swych braci i zbaczania od przykazań na prawo czy też na lewo, aby długo królował on i (następcy) jego (w Polsce)”


- 1Krn 29,10: „(…) «Bądź błogosławiony, o Panie, Boże ojca naszego, (Polski), na wieki wieków! (11)Twoja jest, o Panie wielkość, moc, sława, majestat i chwała, bo wszystko, co jest na niebie i na ziemi, jest Twoje; do Ciebie, Panie, należy królowanie i ten, co głowę wznosi ponad wszystkich. (12)Bogactwo i chwała od Ciebie pochodzą, Ty nad wszystkim panujesz,   w ręku Twoim siła i moc, i ręką Twoją wywyższasz i utwierdzasz wszystko. (13)Teraz więc, Boże nasz, dzięki Ci składamy i wychwalamy przesławne imię Twoje. (14)Czymże ja jestem i czym jest lud mój, żebyśmy Ci mogli ofiarować dobrowolnie te rzeczy? Albowiem od Ciebie to wszystko pochodzi i co z ręki Twojej mamy, dajemy Tobie. (15)Jesteśmy bowiem pielgrzymami przed Tobą (…)(18)O Panie, Boże ojców naszych, (…) zachowaj to na zawsze jako wyraz myśli i uczuć ludu Twego i skieruj ich serca ku Tobie. (19)A (rządzącym), daj serca doskonałe, aby strzegli poleceń, przykazań i praw Twoich (…) «Błogosławcież Pana, Boga waszego». I błogosławiło całe zgromadzenie Pana, Boga swych przodków, klękając i oddając pokłon do ziemi w hołdzie Panu i królowi.

 

 

PRZYJDŹ, PANIE JEZU!

 

Zwolennicy Intronizacji