12 kwietnia 2016 odbyła się konferencja ZPP w Sejmie, na której debatowano o możliwie najskuteczniejszych sposobach likwidacji tak zwanej „szarej strefy”  w Polsce. Konferencję poprowadził poseł Adam Abramowicz – szef parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego. Jako eksperci wypowiadali się: Prof. Robert Gwiazdowski, Cezary Kaźmierczak, Marek Wróbel, Mariusz Pawlak oraz paneliści: Stanisław Szwed – Sekretarz Stanu w MRPiPS, Wiesław Janczyk – Sekretarz Stanu w MF, Jadwiga Emilewicz – Podsekretarz Stanu w MR i Marcin Warchoł Podsekretarz Stanu w MS.

Cała konferencja była bardzo rzeczowa i konkretna. Poniżej mogą Państwo przeczytać kluczowe wypowiedzi, które zapowiadają, że jeśli Zespołowi Posła Adama Abramowicza uda się wprowadzić zmiany, o których mówii, przestępczość w Polsce spadnie i, co najważniejsze, najbiedniejsi znacznie poprawią swój byt. Należy podkreślić fakt, że nie odbędzie się to na zasadzie zabierania komuś i dawania komuś innemu, a  po prostu rząd zadba o to, aby pieniądze (i to miliardy!) nie uciekały i nie ginęły w tak zwanej „szarej strefie”.

Profesor Robert Gwiazdowski: Przedsiębiorca to nie bandyta, a człowiek, który chce coś zrobić!

Szara strefa absorbuje pewne zdarzenia, które są skutkiem błędnych postaw ze strony państwa. Dzisiaj można mówić o ludziach, którzy wykorzystują działalność gospodarczą nie do prowadzenia działalności gospodarczej, tylko do prowadzenia działalności oszukańczej. Czym jest wyłudzanie VAT-u, jak nie oszustwem? Zalicza się to zdecydowanie do działalności przestępczej, dlatego nie powinniśmy nazywać jej szarą strefą tylko czarną strefą.  

 

Adam Abramowicz: Przedsiębiorca to człowiek, który chce w Polsce  normalnie żyć. Może to być ktoś, kto prowadzi działalność gospodarczą tylko dlatego, że nie może pracować na etacie. Dzisiaj wśród młodych ludzi w Polsce krąży opinia, że najlepszym rozwiązaniem jest praca na „etat”. Jeśli ktoś szuka pracy, to właśnie takiej, jeśli jej nie znajduje, to decyduje się na wyjazd za granicę bądź otwiera własną działalność gospodarczą. Będzie on przedsiębiorcą z przymusu. Patrząc na większość górnolotnych wypowiedzi niektórych polityków, nie widzących tych „maluczkich” i mówiących, że w Polsce są „niepotrzebni obywatele”, którzy nie potrafią nawet zarobić na ZUS, trzeba im przypomnieć, że prawie 3miliony Polaków jest zatrudnionych poza krajem. Ten, kto nie zarobi na ryczałtowy ZUS 1140zł miesięcznie, musi wyjechać. Proszę zwrócić uwagę, ilu Polaków przez ten chory system jest zmuszonych do pracy w szarej strefie. Przyjmuje się, że jest to pół miliona osób. Trzysta tysięcy fikcyjnych rolników prowadzi działalność gospodarczą. Czy to jest normalna sytuacja, że ktoś, kto chce normalnie żyć i w miarę dużo zarobić, musi używać jakieś „protezy” w postaci kupowania hektara ziemi i oczekiwania, aż będzie mógł odnieść z tego korzyści? Myślę, że nie. Trzysta tysięcy rolników korzysta z tej możliwości! Jaki dzisiaj jest system? Proszę zwrócić uwagę jak było w komunizmie, jaka jest jego idea i czym różni się sytuacja pracownika, który zarabia 1140 zł i całość oddaje? Co w dodatku, gdy zarobi mniej? Też musi ją zapłacić, gdyż w Polsce składkę ZUS-owską trzeba zapłacić z góry. Rejestrujemy działalność, próbujemy znaleźć jakiegoś kontrahenta, próbujemy sprzedać towar, zrobić usługę, przychodzi dziesiąty dzień miesiąca, pieniędzy nie ma, to pożyczamy od sąsiada, płacimy składkę 1140 zł, a potem okazuje się, że nie mamy za co jej spłacić, gdyż akurat w tym czasie na rynku nie było żadnego zapotrzebowania na nasz produkt. Jak niesprawiedliwy jest to system! Jeżeli weźmiemy pod uwagę sprawiedliwość społeczną i wszystkie szczytne hasła które są zawarte w naszej konstytucji to widać bardzo dobrze jak to wygląda. Ktoś, kto zarobi 1140 zł, oddaje sto procent, a ktoś, kto zarabia dziesięć razy tyle oddaje w porównaniu z pierwszym grosze. Tak nie może być. Zobaczmy na niemiecką gospodarkę, jedną z silniejszych na świecie, najsilniejszą w Europie. Obowiązuje w niej system, w którym: jeśli stać przedsiębiorcę i chce płacić składkę płaci ubezpieczenie społeczne, to ja płaci, jeżeli go nie stać bądź nie chce, to nie płaci. W Anglii natomiast składka ściśle powiązana jest z dochodem, jak zresztą w większości krajów. Przy zarobkach 2800 zł składka wynosi 60 zł. Jest różnica, prawda? Przy wyższych zarobkach, do 8 tys. jest to dziewięć procent. Co robić w Polsce? Czas skończyć z ryczałtowym ZUS-em. Wśród przedsiębiorców i polityków powstał pomysł, który będziemy realizować. Mała działalność gospodarcza, poprawa jej bytu i statusu jest kluczem naszych prac.

Musimy pomóc ludziom wyjść z szarej strefy, nie może być tak, że ludzie nie mogą opłacić składek, gdyż są zbyt wysokie. Czym to skutkuje? Faktem, że po wielu latach ktoś, kto cały czas funkcjonował w tej strefie na starość nie otrzymuje emerytury, gdyż nie spełnia warunków. Co ma zatem zrobić? Trzeba na tym się skupić na początku i zapobiec tragedii wielu ludzi.  Oczywiście w niektórych przypadkach taka osoba może zwracać się z prośbą o zasiłek, który wynosi 600 zł. Najniższa emerytura jest niewiele większa, bo 880 zł. Widać więc sprzeczność: nie płacąc składek dostaje się te same pieniądze. Jeśli chodzi o samozatrudnienie, to jest to trudny problem.

 

Mariusz Pawlak (główny ekonomista ZPP): Szacowane straty po stronie przychodów z tytułu obciążeń, czyli podatków szacuje się na około jeden miliard złotych. Rozwiązanie tej kwestii jest bardzo proste, akcyza powinna być obniżana. Z pewnością wtedy unikniemy licznych przestępstw na tle sprowadzania tytoniu czy wyrobów alkoholowych ze Wschodu. Jeżeli o to nie zadbamy, z pewnością nie zlikwidujemy szarej strefy, gdyż ciągłe kary za przemyt są zbyt małe i działalność ta i tak będzie tym przestępcom się po prostu opłacała. Kolejnym ulubionym segmentem przestępców jest oczywiście segment paliwowy; mamy w nim dwa główne obszary działania: z jednej strony sprzedaż oleju opałowego jako olej napędowy, a z drugiej strony ten element, o którym szczególnie często mówimy, czyli wyłudzanie VAT-u. Tylko z tego typu nielegalnej działalności straty budżetu wynoszą około 350 milionów złotych. Łącznie zatem odpompowując luka VAT-owska to około 50 miliardów złotych! 15 do 20 miliardów dostarcza obszar rynku paliwowego. Zaznaczyć trzeba raz jeszcze, że szarej strefy nie da się ograniczyć w stu procentach, ale można ją znacznie ograniczyć i przez to sprowadzić duże pieniądze do budżetu państwa. Paradoksalnie więc gospodarka zyska na obniżeniu podatków.

 

Cezary Kaźmierczak(Prezes ZPP): W Polsce ogromny problemem jest fakt, że wielu ludzi (nawet do dwóch milionów) jest zmuszonych do pracy w szarej strefie z powodu wysokich pozapłacowych kosztów pracy. Mamy ciągle do czynienia z drastycznym opodatkowaniem najniższych wynagrodzeń. Człowiek, który zarabia dwa tysiące złotych do ręki musi państwu odprowadzić dwa tysiące podatku! To jest absurd! Jak młodzi ludzie mają nie wyjeżdżać z kraju?! To samo dotyczy działalności gospodarczej, szczególnie najmniej dochodowej. Przykładowo krawcowa, która pracuje nad Bugiem i jest w stanie zarobić 1000zł miesięcznie musi odprowadzić 1100 zł samego ZUS-u niezależnie od tego, ile ona tych poprawek zrobi. Ludzie nie są w tych warunkach w stanie funkcjonować i trudno się im dziwić. Dlatego proponujemy kompleksową reformę systemu podatkowego, a że na razie jest to niemożliwe, na szybko można wprowadzić ustawę o małej działalności gospodarczej, taką w której będzie jasno stwierdzone, że ludzie, którzy mają obroty miesięczne mniejsze niż 2500 zł będą płacili 15 procent od obrotu miesięcznego. Spowoduje to legalizację działalności co najmniej kilku set tysięcy ludzi, którzy w tej chwili funkcjonują w szarej strefie i obniżają wpływy do budżetu. To, czy uzbierają na emerytury czy nie nie odgrywa większego znaczenia, gdyż i tak państwo będzie musiało płacić im zasiłki. Zmiana przyniesie same korzyści, mam nadzieję, że politycy w końcu to zrozumieją.

 

Notował: Tomasz Wandas