Tzw. babcia Kasia, czyli znana z wulgarnych i odrażających, agresywnych ulicznych zachowań Katarzyna Augustynek znów dała popis swych deficytów kultury osobistej w niewybredny sposób obrażając młodą policjantkę na służbie.

„Mądre, empatyczne. Działające na rzecz kobiet” – zachwalał całkiem niedawno prominentny polityk Platformy Obywatelskiej a zarazem prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski kandydatki na „warszawiankę roku” i dodawał: „Nasze autorytety i nasza duma”. A pośród tych „empatycznych” kandydatek „działających na rzecz kobiet” znajdowały się między innymi znane z wulgarnych i agresywnych ulicznych zachowań Marta Lempart i Katarzyna Augustynek.

I to właśnie Augustynek, nazywana dla niepoznaki przez ludzi, którzy najwyraźniej niezbyt dobrze życzą wnukom – „babcią Kasią” dała wczoraj kolejny już popis ulicznego chamstwa i braku szacunku do kobiet.

Augustynek najpierw zaczęła napierać na młodą policjantkę i ją przepychać, ale wobec zdecydowanego oporu, jaki napotkała, w upuście dzikiej frustracji mogła już tylko obrażać młodą funkcjonariuszkę. „To, że masz twarz kobiety – nie znaczy, że jesteś kobietą” – krzyczała Augustynek.

Na uwagę jednego z policjantów, by nie naruszała nietykalności cielesnej policjantki tzw. babcia Kasia, będąca „dumą i autorytetem” Rafała Trzaskowskiego dała kolejny popis swego chamstwa i agresji wykrzykując z dziką furią: „Nawet szmatą bym jej nie dotknęła, jest taka odrażająca przez to, że jest kobietą służącą w tym obrzydliwym mundurze”.

Jak długo ta „mądra i empatyczna” kandydatka Trzaskowskiego na „warszawiankę roku” nadal bezkarnie będzie lżyć i obrażać innych ludzi?

Halo, Warszawa.

 

ren/twitter