Powtórka z historii. Róża Thun wystąpiła w kolejnym reportażu, w którym znowu atakuje rząd Zjednoczonej Prawicy. Autorem materiału jest dziennikarka niemieckiej telewizji publicznej ARD oraz była korespondentka w Polsce Anette Dittert.

Znów pojawiają się dramatyczne stwierdzenia o tym, że oto Polska podąża w złym kierunku. Według autorki - „w kierunku Rosji”. Reportaż zatytułowano „Dokąd dryfuje Polska? Kraj dystansuje się od Europy”. Znów mamy obrazki z ostatniego Marszu Niepodległości i niepokojącą muzykę.

Ditter komentuje:

Polska w listopadzie 2017 r. Prawicowo-narodowe ugrupowania wezwały do marszu i 50 tys. osób odpowiedziało na ich apel. Ich okrzyk bojowy: Wyjść z Unii Europejskiej! Ich przeciwnik: liberalna Europa zachodnia. Mentalna mobilizacja na rzecz walki o białą, katolicką Polskę. UE jako wróg i przeciwnik. Nowy obraz świata, który stworzył lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński”.

Dalej utyskuje na to, że Polska stałą się jej nagle obca mimo że wcześniej mieszkała tu przez cztery lata będą korespondentką. W kolejnej części materiału widzimy już Różę Thun, która stwierdza:

Myśmy walczyli przez dekady o demokrację w tym kraju. A teraz oni (PiS-red.) chcą wszystko zniszczyć. Jeśli tak dalej będzie Polska stanie się niedługo dyktaturą. Nie pozwolimy im na to. To jest dyktatura a nie demokracja”.

Autorka reportażu wtóruje jej mówiąc o burzy, która rozpętała się w prorządowych mediach po jej poprzednim materiale. Stwierdza, że zarówno ona, jak i europosłanka PO otrzymywały po nim pogróżki. Dittert mówi też o demontażu państwa prawa – jedną z ofiar ma być sędzia Beata Morawiec, którą z funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie odwołał minister Zbigniew Ziobro. Jak argumentuje Morawiec:

Z reformą to wszystko ma niewiele wspólnego. To jest wymiana kadr, i zmiana prawa pozwalająca władzy wykonawczej kontrolować sądy. Odwołani sędziowie zostaną zastąpieni przez takich, którzy są posłuszni władzy”.

Nie obyło się oczywiście bez atakowania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, którego Dittert nazywa „tajnym władcą Polski”, w którego rękach skupiona jest cała władza. Jak się okazuje, Kaczyński według autorki reportażu „załatwił” Ludwika Dorna, bo ten ośmielił się sprzeciwić przebudowie PiS w „ruch narodowo-populistyczny”.

Głos zabiera sam Dorn:

PiS teraz jest partią demokracji nieliberalnej. To co robi obóz władzy, to co robi pan prezes Kaczyński jest całkowicie poza granicami racjonalnego rozumienia”.

W Polsce mamy zatem do czynienia z „szaleństwem”. Jarosław Kaczyński według niego:

[…] wprowadza te elementy szaleństwa i bezdennej głupoty w głowy Polaków. Jaki może być tego efekt? Chaos, anarchia, bałagan. I tego się oczywiście obawiam”.

Według pojawiającej się w materiale Jadwigi Staniszkis z kolei Jarosław Kaczyński robi wszystko, aby podporządkować sobie całe państwo i w ten sposób niszczy demokrację. Stwierdza też absurdalnie:

Po śmierci matki został absolutnie sam i uciekł w ten świat fikcyjnej wspólnoty. I wyszło z niego to myślenie magiczne”.

Nie zabrakło i Lecha Wałęsy. Ten według Dittert wyrugowany został w Polsce z podręczników historii i telewizji. Sam były prezydent stwierdza, że to zemsta, ale to za mało dla Jarosława Kaczyńskiego, który „ma inny obraz Europy”. Dalej dodaje, że politycy PiS:

[…] szukają koncepcji podobnej do rosyjskiej. W Rosji rządzi się na zasadzie wroga. Wróg jest potrzebny do rządzenia. Bo inaczej nie da się utrzymać jedności. Tu też coś podobnego robimy. Szukamy zdrajców, agentów. Kaczyński to nieszczęście”.

Dalej jest mowa choćby o rzekomym „tolerowaniu” przez rząd ONR. Na koniec reportażu Róża Thun stwierdza:

Ja się oczywiście najbardziej boję, że ten dorobek ostatnich lat zostanie zniszczony. Kraj w którym są zniszczone demokratyczne instytucje to łatwy łup dla Rosji”.

Dodaje jednocześnie, że liczy na to, że to instytucje unijne „nie odpuszczą sobie Polski” i razem z Polakami demokrację obronią.

Cały materiał dostępny jest TUTAJ.

dam/ardmediathek.de,wpolityce.pl