Polska szybko wdroży unijne przepisy dotyczące gwarancji depozytów bankowych i uniknie tym samym kar finansowych. Tak zapewniał w Brukseli wicepremier Mateusz Morawiecki.
 

Dziś Komisja Europejska skierowała pozew przeciwko Warszawie do unijnego Trybunału Sprawiedliwości w związku z opóźnieniami w przyjmowaniu dyrektywy, mimo że prace w Polsce są już na ostatnim etapie.

- Zdecydowaliśmy się na taki krok, bo ta dyrektywa jest naprawdę ważna - powiedziała rzeczniczka Komisji Vanessa Mock. Chodzi o przepisy z 2014 roku, które zapewniają większą ochronę bankowych depozytów w całej Unii. Utrzymane zostały gwarantowane oszczędności na kontach do 100 tysięcy euro, natomiast wypłata pieniędzy w przypadku bankructwa banków ma być szybsza i łatwiejsza. Termin wdrożenia tych przepisów upłynął na początku lipca ubiegłego roku.

- Niestety nasi poprzednicy zaniedbali ten temat, bo to wcześniej powinno było być załatwiona, ale Rada Ministrów bardzo szybko się tym zajęła - podkreślił w Brukseli wicepremier Morawiecki. Dodał, że w ciągu kilku tygodni dyrektywa powinna być wdrożona. Jeśli tak się stanie, wtedy Komisja wycofa pozew i sprawa zostanie zakończona, bo Trybunał nie zdąży się nią zająć.

Wicepremier Morawiecki mówił też, że nie należy doszukiwać się w tym pozwie złego nastawienia do Polski. - Komisja słusznie jest niezadowolona ze stanu niewdrażania dyrektyw w różnych państwach członkowskich i chce ukrócić te wszystkiego opóźnienia, bo brak wdrożenia to brak harmonizacji przepisów - powiedział wicepremier. Mateusz Morawiecki zapewniał, że mimo niewdrożonej dyrektywy, Polska ma jeden z najsilniejszych w Europie bankowy fundusz gwarancyjny.

- Depozyty są dobrze chronione i depozyty są bezpieczne - powiedział wicepremier Morawiecki. 
20 maja przepisy dotyczące gwarancji depozytów bankowych przyjął Sejm, pozostaje więc jeszcze tylko Senat i podpis prezydenta, by dyrektywa w przyszłym miesiącu została wdrożona.

Na celowniku Komisji Europejskiej znalazły się także ograniczenia w polskim prawie dotyczące importu niektórych biopaliw i surowców do ich produkcji. Bruksela również w tej sprawie skierowała pozew przeciwko Polsce do unijnego Trybunału Sprawiedliwości.

Według Komisji, te przepisy nie są w pełni zgodne z prawem Unii Europejskiej. Zastrzeżenia dotyczą między innymi preferencyjnego traktowania firm, które zaopatrują się w co najmniej w 70 procentach w biopaliwa u polskich producentów lub gdy paliwa są produkowane głównie z surowców pochodzących z niektórych krajów.

Zdaniem Komisji, takie preferencyjne traktowanie stanowi dyskryminację producentów biopaliw i producentów surowców z innych państw. W lutym 2014 roku Bruksela wezwała Polskę do usunięcia uchybienia, w kwietniu ubiegłego roku ponowiła apel. Ponieważ jednak Warszawa nie zgadza się z zastrzeżeniami Komisja zdecydowała się więc na skierowanie pozwu do Trybunału Sprawiedliwości, który rozstrzygnie spór.

bjad/Polskie Radio - IAR