Leszek Miller, były premier i kandydat Koalicji Europejskiej do PE, kolejny raz obraził Polaków. Dając wyraz swojemu ojkofobicznemu przekonaniu o "zaściankowości" naszego narodu uznał, że musimy - uwaga - "dorosnąć" do zgody na homoadopcję.

Żałosne słowa, wskazujące jednoznacznie, z kim mamy do czynienia. Dla Millera normalność i tradycja to rzeczy "dziecinne", a "dorosłością" nazywa zgodę na dewiację.

"Uważamy, że wzorem przepisów europejskich powinno się umożliwić legalizację małżeństw jednopłciowych. Jeśli chodzi o adopcję dzieci, to mam sporo zastrzeżeń w tej kwestii. Nie należy się spieszyć. Społeczeństwo musi dojrzeć do tego rodzaju rozwiązań" - powiedział dosłownie Leszek Miller na antenie "Polskiego Radia".

Ta obrzydliwa polonofobia powinna zostać surowo ukarana przez wyborców. Twierdzenie, jakoby trzeba było "dojrzewać" do implementowania w Polsce chorych ideologii, jest wyjątkowo perfidne.

Czego się zresztą spodziewać po Millerze. Wstyd, że ramię w ramię do wyborów idzie z nim wszakże PSL. Bo po Platformie niczego innego nie można oczekiwać - Rafał Grupiński powiedział jasno dokładnie to samo, że Platforma jest oczywiście za związkami partnerskimi, tylko głośno tego nie mówi...

bsw