Gołąbki pokoju z FATIMY

PRAGNIENIE SERC

W roku 1943 cała Europa ogarnięta była wojną, z wyjątkiem Portugalii. W Fatimie odbywało się narodowe zgromadzenie żeńskiej młodzieży katolickiej. Zadecydowano o przygotowaniu narodowej pielgrzymki figury Matki Bożej Fatimskiej na pierwsze dni po wojnie. W tym samym czasie, w Belgii, młody Oblat Maryi Niepokalanej, ojciec Demoutiez, także snuł plany przybycia po wojnie do Cova da Iria ze skautami. Mieli nieść wielki drewniany krzyż, żeby go w tym miejscu umieścić, a wziąć ze sobą figurę Matki Bożej Fatimskiej i wrócić z nią tryumfalnie do Belgii.
Wreszcie w maju 1945 milkną wystrzały. W Niemczech rodzi się obawa, że naród zostanie zbytnio upokorzony i ukarany z powodu okrucieństw, jakie Hitler zadał licznym narodom. Aby to złagodzić katoliccy proboszczowie Berlina wypowiadają myśl o pielgrzymowaniu figury Najświętszej Panny – analogicznie do odbytej niegdyś we Francji – lecz przekraczającej granice różnych krajów Europy dla przypomnienia konieczności braterstwa ludzkiego i chrześcijańskiego. A dlaczego nie wybrać w tym celu Matki Bożej z Fatimy, której orędzie w sposób wyraźny ukazuje pragnienie pokoju?
W kwietniu 1946 roku delegatka Katolickiej Młodzieży Żeńskiej z Luksemburga na Zgromadzeniu Międzynarodowym woła: „A gdyby tak figura Matki Bożej wyszła z Cova da Iria i przeszła przez zakrwawioną Europę, żeby jej zanieść swe orędzie pokoju?”
Myśl o wielkiej przemianie Europy i pomocy, jakiej mogłaby w tym udzielić Matka Boża z Fatimy, była więc we wszystkich sercach. Wobec tak usilnych nalegań zaczęto planować światową drogę figury Matki Bożej Fatimskiej i podjęto ją wkrótce.

CUD POKOJOWYCH STRAŻNIKÓW

Jedną z najpiękniejszych naturalnych dekoracji tej Światowej Drogi był z pewnością miły cud białych gołąbków tak tajemniczo przyciąganych przez figurę Matki Bożej z Fatimy.
Od tego czasu na wielu figurkach umieszcza się je u stóp Maryi na wspomnienie tych niezwykłych towarzyszy Matki Bożej.

BOMBARRAL

Pierwsze miasto, które będzie tego świadkiem, to miasto najbardziej rewolucyjne w Portugalii, Bombarral, gdzie kościół parafialny nie został jeszcze odbudowany od czasu Rewolucji, kiedy go spalono. To tu 28 listopada 1946 r. rozpoczyna się portugalska droga Maryi. Przy przejściu przez łuk tryumfalny ktoś wypuszcza pięć gołąbków na cześć Dziewicy. Zakupiono je w starej Lizbonie na targowisku drobiu, na Placu Figowca, i przywieziono do Bombarral autobusem tego ranka.
Gołąbki wzlatują w niebo, lecz zamiast lecieć w cztery strony świata krążą nad pochodem, idącym wzdłuż drogi. Potem na oczach wszystkich siadają na baldachimie niesionym nad figurą. W końcu wskakują pomiędzy kwiaty i chronią się tam, zasypiając skulone przed figurą Maryi. Ku zaskoczeniu wszystkich trwają tak jakby na modlitwie.
Wieczorem, kiedy pochód wkracza w granice Cadaval Matkę Bożą wita dwadzieścia armatnich wystrzałów. Gołębie podnoszą głowy, lecz po chwili na nowo przyjmują tę samą skuloną pozycję przed figurą.

LIZBONA

Po kilku dniach figura dociera do Lizbony. U wejścia do stolicy jest już tłum. Wszyscy podziwiają gołąbki Najświętszej Panny. Od wielu już dni pełnią honorową straż i nic nie może ich przegonić: odgłos głośników, hałas organów, sztuczne ognie, nic... Na wszystko reagują obojętnie.
Figura Dziewicy pozostaje trzy dni w kościele parafialnym Najświętszej Panny z Fatimy w Lizbonie. Zdarza się, że wzlatują to tu, to tam, siadając na upatrzonych miejscach, po czym powracają zawsze w pobliże figury.
Podczas Komunii św. 6 grudnia jeden siada wysoko na koronie Matki Bożej i pozostaje tam i rozłożonymi skrzydłami, zwrócony w kierunku ołtarza tak długo, jak długo trwa Komunia wiernych.
W sobotę wieczorem 7 grudnia 1946 roku, kiedy figura ma się udać do katedry w obecności 300 tysięcy osób z zapalonymi świecami, trzy gołąbki pozostają w kościele. Z pewnością zakończyły swoją ośmiodniową straż i chcą pozostać w lizbońskiej filii fatimskiego sanktuarium. Z łatwością dają się schwytać i trafiają pod opiekę jednej z parafianek.
Tylko jeden z pięciu początkowych gołąbków towarzyszy Maryi w narodowych uroczystościach, potem przechodzi z wszystkimi przez Tage i uczestniczy w kolejnych etapach peregrynacji na południowym brzegu.

CORROLOS

W miejscowości Corrolos jakaś mieszkanka przychodzi złożyć w darze parę białych gołąbków. Zamiast je umieścić w samochodzie, który towarzyszy pochodowi, proszą ją, żeby je wypuściła. Ona więc otwiera koszyk, a gołąbki siadają na baldachimie, a potem skacząc pośród kwiatów siadają na miejscu tych pierwszych, które widziano w Lizbonie. I tak trzy ptaki towarzyszą w podróży Matki Bożej do samej Doliny Cova da Iria. Figura dociera tu w wieczór Bożego Narodzenia.

BIAŁA STRAŻKatedra - Catane

Ten miły cud powtórzył się od tego czasu co najmniej pięćdziesiąt razy czy to podczas wizyty figury w regionie Atemtejo (1947-48), czy to podczas pielgrzymowania na świecie, zwłaszcza w Kolumbii (1950) oraz w licznych diecezjach Hiszpanii.
Francuzi byli tego świadkami dwa razy w diecezji Perpignan, w lipcu 1950 r., w Perthus i w Bourg-Madame. Nawet świeckie gazety w Perpignan opublikowały fotografie, również dziennik w Tuluzie zamieścił zdjęcia z tych wydarzeń.
To co najbardziej uderza świadków to jakby pobożna postawa tych ptaków. Widziano je na przykład zwracające się w stronę ambony podczas kazania lub siadające jeden po prawej, a drugi po lewej stronie cyborium w czasie wystawienia Najświętszego Sakramentu.
W Santiago de Compostella, we wrześniu 1948 gołąbki dostają się wraz z figurą do katedry i odwiedzający katedrę widzą je u stóp figury Matki Bożej przez 9 miesięcy.

BOGOTA

W Bogocie pewien dziennikarz napisał artykuł, w którym ośmieszył cud przebywania gołębi w pobliżu figury. Tymczasem jego żona, która właśnie kupiła figurę Matki Bożej, nalegała na zmianę treści artykułu. Mąż odmawia. W nocy słyszą hałas w biurze, gdzie stoi figura i gdzie leży artykuł gotowy do druku... Dziennikarz wstaje i osłupiały widzi dwa gołąbki w postawie jakby modlitewnej przed figurą. Oczywiście, odrzuca myśl o opublikowaniu artykułu.

AFRYKA

Po tryumfalnej podróży po Tanzanii, Ugandzie i Kenii, figura Najświętszej Panny opuszcza Nairobi w samolocie europejskich linii lotniczych. Po kilku godzinach lotu samolot ma wylądować w Addis Abebie. Delegat apostolski J. E. Monnens jak i liczni kapłani oraz wielka liczba nie należących do Kościoła katolickiego, czekają na lotnisku. Jakież jest ich zdumienie na widok samolotu otoczonego białymi gołąbkami, towarzyszącymi mu do lądowania. Następnie ptaki znikają, odlatując gdzieś, jakby chciały, żeby cała uwaga skupiła się teraz na Królowej Nieba.

WIETNAM

13 stycznia 1951 r. Voz de Fatima publikuje relację z procesji od Hai-Phong do linii frontu. Gołąbki przylatują przez 4 dni, spontanicznie dodając swą symboliczną modlitwę o pokój do wołania niezmierzonego tłumu Europejczyków i Wietnamczyków, chrześcijan i pogan.
*
Pokój, który pragnęła nam przynieść Matka Boża, ukazując się w Fatimie, a którego symbolem są gołąbki – tak chętnie otaczające Jej figurę – jest stale wyzwaniem dla ludzkości balansującej na skraju przepaści wojny i konfliktów wyniszczających życie fizyczne lub duchowe. Droga do pokoju z ludźmi i z Bogiem pozostaje wciąż jedna, wskazana przez Matkę Bożą w czasie Jej licznych objawień, a także w Fatimie: nawrócenie, pokuta, modlitwa.

Dzięki Bożemu Miłosierdziu nad światem, droga ta jest jeszcze wciąż w zasięgu naszej ręki...

Stella Maris nr 329 wrzesień 1997. Przekład z franc.: E. B.

cyt za: http://www.voxdomini.com.pl/vox_art/colombe.htm