„To co oni mówią, nie ma nic wspólnego z wolnymi sądami - chyba że wolnymi od prawa, etyki, zasad, dyscypliny pracy, profesjonalizmu, osobistej kultury w stosunku do ludzi, którzy często są traktowani jak śmieci w sądach” - mówił dziś na antenie TVP Info minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro komentując nawoływanie przez KRS do protestowania przeciw reformie sądownictwa.

Minister podkreślił, że KRS jest przełożonym wszystkich sędziów w Polsce, a sami sędziowie przyznają, ze to zmowa wewnątrz pewnego środowiska elit była kluczem prowadzącym do wyboru do KRS.

Ziobro w programie „O co chodzi” wyjaśniał też, że bardzo negatywnie wpływa na całość sądownictwa w Polsce sytuacja, w której do KRS trafiają ludzie prezentujący niski poziom moralny. Zaznaczył, że celem reformy jest odejście od korporacji i dojście do demokracji.

Kliki zostaną przewietrzone przez mechanizmy demokratyczne. Pozwolą one wybierać sędziów, którzy nie będą odwoływalni, którzy będą mieli mocny mandat. Oni maja współdecydować o tym jak ma wyglądać sądownictwo w Polsce”

- podkreślał szef resortu sprawiedliwości.

Zaznaczył, że sądy muszą podlegać kontroli, choć ta musi być z kolei ograniczona. Przypomniał, że proponowane rozwiązania obecne są na Zachodzie.

Mówi się, że to politycy będą wybierać sędziów, ale to jest demokratycznie wybrany parlament”

- zauważył Ziobro i dodał, że PiS chce ukrócić politykę wewnątrz sądów; z kolei rządy PO-PSL przez całe lata nie zmieniły nic w tej materii.

Minister skomentował też rzekomą próbę uzależnienia sądów od polityków przez Prawo i Sprawiedliwość:

To są bujdy na resorach. Nigdzie na świecie tak nie jest. Gdyby mówić, że sądy mają być niezależne od polityków, to sędziowie sami staja się politykami, bo polityk to ktoś, kto kreuje instytucje państwa…”.

dam/TVP Info,Fronda.pl