"Sąd Apelacyjny w Warszawie postanowił mnie właśnie zrujnować na rzecz koncernu Ringer Axel Springer" – informuje publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz. Jak wynika z wyroku sądu, publicysta musi przeprosić lewicową dziennikarkę Annę Dryjańską na stronie głównej portalu Onet.pl. To efekt próby obrony dzieci nienarodzonych przez Ziemkiewicza. 

- Ten horrendalny wyrok wpisuje się w cały ciąg orzeczeń, jakie w ostatnich miesiącach wydał warszawski Sąd Apelacyjny przeciwko dziennikarzom kojarzonym z obozem rządzącym, będących, w sposób oczywisty dla każdego, kto oceni to bezstronnie, wyrokami politycznymi" – wskazuje Ziemkiewicz.

"To wyjątkowa czelność że pyskuje pod domem Jaro, sama jest zdeformowana a jednak ją mama urodziła”– napisał na Twitterze Rafał Ziemkiewicz, odnosząc się do wypowiedzi Anny Dryjańskiej, dziennikarki "Wysokich Obcasów" i "Krytyki Politycznej" o "zmuszaniu kobiet do rodzenia zdeformowanych płodów”.

Dziennikarka wytoczyła Ziemkiewiczowi proces o naruszenie dóbr osobistych.

- Zamiast próbować uświadomić aborcjonistce że „zdeformowany płód” to też człowiek taniej by mi wyszło rozjechać ją na pasach bez prawa jazdy dowodu rejestracyjnego i badań technicznych. Oczywiście gdybym się nazywał Najsztub. „wol-ne-są-dy” - napisał w mediach społecznościowych publicysta

W grudniu 2017 roku  Sąd Okręgowy w Warszawie podjął decyzję o odrzuceniu pozwu. Wówczas Dryjańska domagała się od Ziemkiewicza przeprosin i wpłaty 100 tys. zł na cele społeczne. Dziś Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił wyrok.

" W ustnym uzasadnieniu sąd zupełnie zignorował opisane w zebranym przez Sąd Okręgowy materiale dowodowym okoliczności mojej wypowiedzi, stwierdzając, że nie miała ona nic wspólnego ze sporem o prawo do życia ani w ogóle sprawami publicznymi i traktując, zgodnie z życzeniem p. Dryjańskiej, mój twitt jako niczym nie sprowokowany, »uwłaczający jej czci« komentarz dotyczący tuszy powódki" – opisuje sprawę Ziemkiewicz.

- Sąd jednak nakazał mi wykupienie upokarzających mnie jako dziennikarza przeprosin na stronie głównej portalu onet.pl – w żaden sposób się w sprawie nie pojawiającego – w formie i wielkości oznaczającej wydatek na rzecz koncernu RASP rzędu kilkudziesięciu, jeśli nie stu kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Ten horrendalny wyrok wpisuje się w cały ciąg orzeczeń, jakie w ostatnich miesiącach wydał warszawski Sąd Apelacyjny przeciwko dziennikarzom kojarzonym z obozem rządzącym, będących, w sposób oczywisty dla każdego, kto oceni to bezstronnie, wyrokami politycznymi, mającymi „ukarać” ich za popieranie przeciwnej strony sporu o reformę sądownictwa.- czytamy

bz/fb/tt