Ziemkiewicz odniósł się w programie do swojego tweeta, po którym spadła na niego fala krytyki. Zdaniem publicysty Niemcy mają szok kulturowy, bo do tej pory to oni mordowali, a nie ich. Jednocześnie Ziemkiewicz zaznaczył, że nie zamierzał być chamski. – Może rzeczywiście dziennikarz jest znieczulony, ale kiedy jest najlepszy moment na komentowanie wydarzenia, jak nie wtedy, kiedy się dzieje? Nie mówię, że Niemcy się nie mordowali, bo mordowali sami siebie – dodał.
"W amoku zdołał zbudować bombę i iść na koncert rockowy"
Dziennikarz wyśmiewał również poprawność polityczną mediów, które tłumaczyły zamachowców chorobą psychiczną. – Zobacz, jak się ten amok objawia. Dostaje amoku i konstruuje bombę, zobacz, jak to szybko robi. W amoku zdołał zbudować bombę i iść na koncert rockowy. Dobrze, że go nie wpuścili, chociaż jakby się nie wysadził w powietrze z plecakiem, to mógłby podać ich do sądu i mógłby wygrać, że nie każdy muzułmanin to terrorysta. Skrajna prawica, która stała na bramce wpuściła człowieka w nerwy i on się z nich wziął i wysadził – ironizował.
"To nie są żadni uchodźcy"
Ziemkiewicz ocenił, że prawdziwym problemem jest Angela Merkel, która cieszy się wciąż wsparciem wielu Niemców. – To państwo demokratyczne i nadal Niemcy ją wspierają. To nie są żadni uchodźcy, sami Niemcy przyznali, że 30 tys. im się zgubiło. To pani Angela stwierdziła, że nieważne są te paszporty – mówił.
za: telewizjarepublika.pl