- Jeśli się kogoś szanowało, to wypada potraktować taką deklarację, zwłaszcza złożoną w godzinie śmierci, poważnie. Nieboszczka, skoro jasno wyraziła swą wolę, chciała chyba przez to coś powiedzieć. Tak jak i przez uparte ignorowanie zaleceń lekarzy i palenie papierosów do ostatniego dnia, z rakiem płuc i po operacji – pisze Rafał A. Ziemkiewicz.

Publicysta nazywa relacje serwisów informacyjnych z pogrzebu “pierdzieleniem rodem z telenowel o niebie, w którym się noblistka spotka z Ellą Fitzgerald, i w ogóle, "gdzie ty teraz jesteś, Wisiu"...


- Ku..., nie ma mnie nigdzie, powiedziałam przecież wyraźnie!!! - ironizuje Ziemkiewicz.

Komentator “Rz” podkreśla, że gdyby Szymborska chciała uchodzić za obecną w niebie, “gdyby tylko zachowała w tej kwestii taktyczne milczenie, salon ma dość swoich księży-patriotów, którzy odprawiliby egzekwie nie pytając absolutnie o żadne kanoniczne wskazania czy przeciwwskazania” i podaje za przykład Bronisława Geremka, którego abp Życiński “ochrzcił w trumnie”.

- Najmodniejszy ostatnio ksiądz Boniecki nadałby się do takiego pośmiertnego upupienia Szymborskiej wspaniale. Przepraszam, ale jakoś mi się wiąże właśnie on z tym tematem odbierania ostatecznym wyborom znaczenia, nie tylko przez "krakówkowatość" – pisze Ziemkiewicz.

- W tym żałosnym świecie liberalno-konserwatywno-socjal-demokratycznej obrazowanszcziny, niewierzących, ale z przyzwyczajenia praktykujących antyklerykałów, tych wszystkich wykształciuchów lewicujących, ale tylko do tej granicy, za którą lewicowanie miałoby cokolwiek zacząć znaczyć, nic nie jest naprawdę ani na poważnie, i nic nie pociąga żadnych konsekwencji – ocenia publicysta.

Ziemkiewicz nawiązuje również do wchodzącego właśnie na ekrany filmu Małgorzaty Szumowskiej “Sponsoring”. - Dziewczynki się puszczają, bo lubią kaskę - "no i co? No i pstro, a myślałby kto, że coś" – pisze publicysta. I dodaje, że film na pewno zachwyci wykształciuchów, bo nakręcony był w Niemczech i Francji, a na premierze była Juliette Binoche i “było glamur”.

- Do cholery, niech to, co jest na poważnie, zostanie uszanowane! Niech zostanie uszanowana i wiara katolika, i niewiara ateisty. Niech pozostanie cokolwiek takiego, czego się nie przerabia na puszkowaną karmę dla przeżuwaczy – konstatuje Ziemkiewicz.

eMBe/Interia.pl