Krzysztof Ziemiec nazywany jest przez kolegów „ekspertem od trudnych rozmów”. Nie boi się rozmawiać z ludźmi o najtrudniejszych i najbardziej intymnych wydarzeniach w ich życiu. Nie boi się emocji, nawet tych skrajnych, które powodują, że po policzku płyną łzy. I tak jak szczerze potrafi rozmawiać ze swoimi rozmówcami, tak i szczerze rozmawia z dziennikarzami. O sobie, wartościach, które go ukształtowały, o wierze i rodzinie. W wywiadzie dla magazynu „meLord” wprost mówi o tym, że wartości, które są dla niego najważniejsze, to „Bóg, Honor, Ojczyzna”, oraz to, by być po prostu przyzwoitym człowiekiem. „Trzeba wierzyć, że żyje się dla innych, a nie dla samego siebie. Że są w życiu wartości nadrzędne, których nie należy się wyzbywać za nic w świecie. Że nie wolno zostawić ludzi w potrzebie, a kapitan schodzi ze statku ostatni. I jako dziecko wychowane na baśniach Andersena i Sercu Amicisa czuję, że będąc ojcem i głową rodziny, też zawsze schodzę ze statku ostatni”. Zresztą dał tego wyraz, ratując rodzinę z pożaru.

<<< KONIECZNIE MUSISZ TO PRZECZYTAĆ! WALKA Z CYWILIZACJĄ CHRZEŚCIJAŃSKĄ W POLSCE >>>

Ziemiec nigdy nie ukrywał, że najważniejsza dla niego jest rodzina. Coraz częściej zaczyna mu doskwierać brak czasu dla bliskich: „Dzieci dorastają, coraz mniej czasu chcą spędzać z rodzicami. Szczególnie dziewczynki, mówią: „tato, ty już się na tym nie znasz”, „ty tego nie zrozumiesz”, „to nie są twoje sprawy”. Ale ponieważ dostrzegam, że, niestety, coś mnie w życiu zaczyna omijać, to staram się jak mogę ten czas dla bliskich wyrąbywać każdego dnia”. Co w pracy dziennikarskiej nie jest łatwe. Niemniej Krzysztof Ziemiec przekonuje, że stawka jest ogromna i jest o co walczyć: „ja zdecydowanie nie chcę być niedzielnym ojcem. A niestety, jako dziennikarz informacyjny pracuję nawet w niedziele, święta i długie weekendy. Jednak uważam, że w życiu są różne momenty, czasami trzeba dać coś nie tylko rodzinie. W moim przypadku to są też te zdolności twórcze. Sam kiedyś dostałem pomoc od ludzi, kiedy była mi bardzo potrzebna. A przecież trzeba spłacić dług. Być może właśnie to jest czas, w którym powinienem się poświęcić, zrobić coś dla kogoś” – przekonuje dziennikarz.

Kim jest więc prawdziwy mężczyzna według Krzysztofa Ziemca? „Dla mnie prawdziwy mężczyzna to facet, który umie ustąpić kobiecie, a jak trzeba zakasać rękawy i pomóc żonie obierać ziemniaki lub pójść po zakupy, to to zrobi. I nie wstydzi się pójść z dziećmi na spacer”. Bardzo krytycznie dziennikarz wypowiada się o pewnym typie mężczyzn, zwanych Piotrusiami Panami, którzy wysyłają swoje żony na wakacje, a sami podrywają w tym czasie młode dziewczyny: „Śmieszy mnie, kiedy widzę takich panów w bluzach dresowych kupionych w sklepach dla skateowców, spod których niedyskretnie wyłania się brzuch piwny. Zachowują się jak studenci. Myślę sobie, że każdy wiek ma swoje prawa. Ja z takich facetów mogę się pośmiać, ale młodym kobietom pewnie nie jest do śmiechu”.

W obszernej rozmowie Ziemiec opowiada o swoich najnowszych projektach, w tym o filmie o Męczennikach Warmińskich, pracy dziennikarskiej, o młodych dziennikarzach i o tym, że dziś prawdziwe autorytety zostały zastąpione medialnymi wydmuszkami: „Autorytetami zostają ludzie, którzy nie zawsze mają umiejętności i wiedzę, a znani są jedynie z tego, że wygłupiają się przed kamerą. Ale są oglądani! Ich siła oddziaływania, podobnie jak mediów elektronicznych, jest znacznie większa niż dziennikarzy. Patrzę na pokolenie moich dzieci i myślę, że te dzieci wyrosną na osoby, które nie będą czytały ani gazet, ani książek. A wiedzę o świecie będą czerpać tylko z Internetu”.

MT/”meLady”