Były szef polskiej dyplomacji, Radosław Sikorski ma opinię konserwatywnego intelektualisty. Niestety, wielokrotnie udowodnił, że to tylko opinia i poza. Jego komentarz na temat stulecia niepodległości wzbudził niesmak wielu internautów.

Wpis, który raczył popełnić na Twitterze były minister nie dotyczył zresztą tylko Stulecia Niepodległości. Nie zabrakło ataku na Śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Kiedy Sikorskiemu odpowiedział publicysta "Do Rzeczy", Rafał Ziemkiewicz, były szef polskiego MSZ powielił- po raz kolejny!- kłamstwo o generale Błasiku.

Jeżeli którykolwiek polityk lub zwolennik opozycji totalnej będzie próbował jeszcze rozpaczać, że PiS zionie nienawiścią, szarga pamięć tragicznie zmarłego prezydenta i osób, które 10 kwietnia 2010 r. leciały do Katynia wraz z nim, czy też wypominać Jarosławowi Kaczyńskiemu słowa "zniszczyliście go, zamordowaliście" i epitet "zdradzieckie mordy", warto pokazać takiej osobie twitty Radosława Sikorskiego. Przykre, że taki człowiek kierował niegdyś tak ważnymi resortami jak MON czy MSZ, a później był drugą osobą w państwie, czyli Marszałkiem Sejmu. Rzecz jasna, Platforma Obywatelska nie będzie się tym przejmowała, wszak Sikorski nie jest już aktywnym politykiem, ale czy on pierwszy i ostatni? Politycy tej partii cytują prezydenta Lecha Kaczyńskiego gdy im wygodnie, a gdy im wygodnie- obrażają go. Tak jest zresztą również i w wielu innych kwestiach. Przykładem chociażby obywatelskie zbiórki podpisów pod wnioskiem o referendum, kwesta nagrań z restauracji "Sowa i Przyjaciele", stosunek do Kościoła Katolickiego i jego nauk etc.

Bardzo ciekawe jest również to, że zarówno wciąż aktywni parlamentarzyści PO, jak i Radosław Sikorski czy jego małżonka, publicystka Anne Applebaum, lubią ostatnio "żenić" Prawo i Sprawiedliwość z Putinem. Kiedy jednak przychodzi co do czego, fakt, że po rosyjskiej agresji na Ukrainę nagle obudzili się, że Władimir Putin nie jest "gołąbkiem pokoju" czy wzorem demokraty, nie przeszkadza im powtarzać rosyjskiej wersji w sprawie katastrofy smoleńskiej, chociażby o gen. Błasiku właśnie. Odrażająca hipokryzja.

Co do Rosji zresztą, jest jeszcze wiele rzeczy, o których warto przypominać politykom PO i PSL. A "śmichy-chichy" z Macierewicza, który w ich narracji jest ostatnio "przyjacielem Putina", wcale nie zagłuszą pewnych faktów... 

 

yenn/Twitter, Fronda.pl