Przed Muzeum Narodowym w Warszawie odbył się wczoraj „bananowy protest”, związany z wycofaniem z wystawy niektórych prac, w tym kobiety "jedzącej" banana w bardzo dwuznaczny sposób. W istocie, w trakcie protestu, mieliśmy do czynienia tak naprawdę z wulgarną manifestacją, na której banany jedzono za „[…] Polskę, która będzie wolna od Kościoła” oraz „[…] za szybką śmierć patriarchatu”.

W proteście uczestniczyli również politycy, tacy jak Kamila Gasiuk-Pihowicz z PO-KO, czy Krzysztof Śmiszek z „Wiosny” Roberta Biedronia.

To, co z mojej perspektywy w tym proteście, to to, że nasze prawa i wolności, które są zapisane w konstytucji, to nie są jakieś teoretyczne prawa i wolności. To jest prawo do zgromadzeń, swobody wypowiedzi, swobody wyznania, ale także swobodnej twórczości artystycznej. Zawsze, kiedy ono jest ograniczane, trzeba twardo go bronić. Dlatego dziś jestem przed Muzeum Narodowym”

- mówiła Gasiuk-Pihowicz w materiale zamieszczonym na facebookowym profilu „Video-KOD”.

Krzysztof Śmiszek mówił z kolei:

Wolność dla artystów, wolność dla bananów”.

Najgorsze hasła padały jednak ze strony organizatorem protestu, które przez megafon krzyczały między innymi:

Kolejny kęs za upadek mieszczańskiego dualizmu. Madonna albo dziwka. Tylko takie role może spełniać kobieta w tym społeczeństwie. Patriarchalnym, kościelnym, fundamentalistycznym państwie wyznaniowym”.

Dalej zaś:

Chcemy też zjeść kęs banana za taką Polskę, która będzie wolna od Kościoła! […] Zjedzmy za świeckie państwo!”.

dam/twitter,facebook