„Kupując ten napój wspierasz fundację kultywującą pamięć Żołnierzy Wyklętych” - taki napis widnieje na puszce napoju energetycznego, który w sierpniu ma się pojawić na rynku. Obok jeszcze wstęga z inskrypcją: „Niepokorna krew 1944-1963”, oraz znaczek „POLSKA SIŁA”. Biało-czerwona kolorystyka i stylizowany wilk.

No i wreszcie sama nazwa napoju: „Żołnierze Wyklęci”!

Ręce opadają, a nie powinny! Trzeba bić kijem! Pogonić tych, co na świętej pamięci Polaków chcą robić interes! Bić kijem, nie ręką, bo to ludzie bez czci, zasad i honoru!

Trzeba bić - za sam „pomysł”, bez względu na to, jakie intencje za nim stały! Nie warto nawet szukać, jakaż to fundacja ma czerpać korzyści ze sprzedaży napoju!

Producenci – firma „8k GROUP” z Torunia już reagują na wywołane przez sam projekt zamieszanie.

Reagują specyficznie – udzielając wywiadu gazecie wyborczej! W tymże wywiadzie Marek Bartosiński z firmy „8k GROUP” mówi:

„Inspiracją do wypuszczenia Żołnierzy Wyklętych był wysyp gadżetów patriotycznych, takich jak koszulki czy kubki. [...] ten produkt podobnie jak patriotyczna garderoba i pamiątki może wzbudzić zainteresowanie tematem żołnierzy, którzy ostatnio stoją na podium polskiej czci historycznej.”

Zaiste piękne uzasadnienie!

Idąc tym tropem można śmiało zaproponować napoje pod nazwą: „Nocna egzekucja”, „Marzenie pedofila”, „Wybuchowa zabawa”, „Czerwona Nicea”, „Płonąca Wieża”, „Zimny trup”, „Krwawa Turcja”, „Zamach na władzę”… i wiele, wiele innych.

Niestety!

Wedle przepisów prawa – nie można zrobić nic! Niestety! Produkt pojawi się na rynku, nie ma na to siły. Jedyna nadzieja w hurtownikach, w handlowcach, którzy po prostu nie zgodzą się na dystrybucję i sprzedaż.

Nadzieja też w nas – klientach! Jeśli znajdziesz ten produkt w swoim sklepie – po prostu, na spokojnie, powiedz sprzedawcy – co o tym sądzisz. Powinien zrozumieć!

Sądzę, że do bojkotu przyłączy się wiele środowisk, wiele osób uznawanych za autorytety, wszystkie polskie media. Przewiduję również, że firma „8k GROUP” będzie się skarżyć na to i odwoływać do urzędów ds. konkurencji.

Jedyną chyba szansą na ukrócenie tej parszywej działalności są indywidualne lub zbiorowe pozwy do sądów. Liczę tu na współpracę prawników, kibiców, organizacji i stowarzyszeń patriotycznych.

Mam nadzieję, że gdy na Rakowieckiej powstanie już Muzeum Żołnierzy Wyklętych – nikt nie ośmieli się postawić przy wejściu stoiska z tym napojem!

Piotr Szymanowski