"Donald Tusk kreował się na "zwierzynę łowną", czyli ofiarę. To była jego linia obrony" - mówił Zbigiew Lazar, ekspert ds. wizerunku, komentując zeznania Donalda Tuska przed komisją śledczą ds. Amber Gold.

Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że były premier był bardzo dobrze przygotowany do przesłuchania i jego zachowanie było w profesjonalnie przećwiczone.

"Donald Tusk był przygotowany na to, że najprawdopodobniej nie będzie w stanie odpowiedzieć na wiele pytań komisji. Przećwiczył sobie rolę człowieka, na którego wszyscy niesprawiedliwie napadaj" - mówił Lazar.

"Zespół gestów, wykonywanych podczas przesłuchania przez Donalda Tuska, wskazywał, że po kilkunastu minutach pewności siebie były premier zaczął tracić rezon. Czerwienienie na twarzy, trzymanie rąk blisko twarzy, świadczy o tym, że ktoś chce coś ukryć" - tłumaczył ekspert ds. wizerunku.

Zbigniew Lazar podkreślił, że Tusk już przychodząc na spotkanie wiedział, że podstawowym celem jest odpowiadanie na odpowiedzi tak, aby maksymalnie uciekać od merytoryki i szczegółów.

"Szef Rady Europejskiej nie był w stanie odpowiedzieć na konkretne pytania. Generalizował, mówiąć: "wszędzie na świecie jest nie do pomyślenia, by premier (...)". Donald Tusk uciekał od szczegółów" - podkreślił Lazar.

"Donald Tusk, dobrze przeszkolony, skorzystał z rzucanych mu "kół ratunkowych", którymi były np. rozbudowane pytania. Takie pytania dają szansę na wybranie tylko jednego segmentu pytania i unikanie konkretów" - podsumował.

mor/PR24/Fronda.pl