1. W dniu 26 czerwca ma się odbyć posiedzenie Rady Unii Europejskiej poświęcone wysłuchaniu Polski w ramach uruchomionej przez Komisję przeciwko naszemu krajowi procedurze art.7 Traktatu.

Prezydencja bułgarska wysłała do państw członkowskich w końcu poprzedniego tygodnia propozycje organizacji trybu tego wysłuchania, z których wynika, że przewiduje ona znaczącą rolę dla Komisji Europejskiej (tak naprawdę dla komisarza Timmermansa).

Według tych propozycji Komisja miałaby nie tylko możliwość przedstawienia swoich zastrzeżeń do praworządności w Polsce, ale także możliwość komentowania wyjaśnień przedstawionych przez przedstawiciela polskiego rządu, a nawet przedstawienia podsumowania całej debaty, która odbędzie się w Radzie.

Co więcej prezydencja bułgarska zasugerowała, że wysłuchanie Polski będzie odbywać się w częściach bez określenia limitu czasowego, co oznaczać może, że będzie to niekończący się proces.

2. Polska dyplomacja zareagowała na te propozycje bardzo stanowczo, zwracając uwagę, że wysłuchanie kraju członkowskiego w ramach art.7 Traktatu ma miejsce po raz pierwszy w historii UE i choćby w związku z tym powinno być zorganizowane, ściśle wg. zapisów traktatowych.

A ponieważ wysłuchanie ma się odbyć w Radzie Unii Europejskiej (Rada d/s ogólnych składająca się z ministrów d/s europejskich), to rola Komisji w tym procesie się kończy.

Jak zaznaczył jeden z polskich dyplomatów „Komisja jest strażniczką traktatów, ale nie sygnatariuszką, więc jako taka nie może być stroną w podczas prac w ramach artykułu 7 w Radzie”.

W tej sytuacji wystąpienie komisarza Timmermansa przedstawiającego zastrzeżenia do praworządności w Polsce może mieć miejsce tylko na początku debaty, a później główną rolę odgrywają ministrowie d/s europejskich i tylko oni prezentują własne wnioski wynikające z wysłuchania.

3. W ostatnią środę ambasadorowie państw członkowskich przychylili się do większości postulatów zgłoszonych w tej sprawie przez Polskę.

Jak poinformował po posiedzeniu jeden z polskich dyplomatów „otrzymaliśmy potwierdzenie, że gospodarzem procesu wysłuchania w Radzie są państwa członkowskie, a Komisja jest w nim tylko obserwatorem”.
Polska dostała też potwierdzenie, że nie ma ograniczeń co długości wystąpienia przedstawiciela naszego kraju ani w sprawie wielkości delegacji.

Po wypowiedzi przedstawiciela Polski, pytania zadawać będą tylko ministrowie pozostałych krajów członkowskich, podsumowanie debaty ma być tylko w rękach prezydencji bez udziału przedstawiciela Komisji.
Frans Timmermans będzie mógł wystąpić tylko na początku debaty, wtedy przedstawi zastrzeżenia Komisji do praworządności w Polsce i w dalszej części wysłuchania będzie tylko obserwatorem.

4. Przypomnijmy, ze podczas ostatniej debaty na temat praworządności w Polsce w PE w Strasburgu, Timmermans wprawdzie powiedział o zmianie podejścia rządu premiera Morawieckiego do rozwiązania sporu z Komisją (jak to określił nowy rząd otworzył się na dialog), ale zasadnicza część jego wystąpienia była poświęcona kolejnym zastrzeżeniom do wprowadzanej w już życie reformy sądownictwa w Polsce.

Wymienienie wszystkich oczekiwań Timmermansa dotyczących zmian w reformie sądownictwa w Polsce, przekroczyłoby rozmiary tego tekstu, można, więc wnioskować, że nie ma szans na porozumienie z tym komisarzem i jeżeli przewodniczący KE Jean Claude Juncker nie przejmie inicjatywy, to żaden kompromis nie jest już możliwy.

5. Wydaje się, że szybkimi krokami zbliża się konieczność rozstrzygnięcia tego sporu głosowaniem na poziomie Rady Unii Europejskiej (ministrów d/s europejskich) i jak się wydaje jesteśmy w stanie zebrać przynajmniej 6 krajów, które wstrzymają się od głosu albo będą przeciwne rozpoczynaniu procedury z art 7 wobec naszego kraju (Polska nie będzie brała udziału w tym głosowaniu).

Jest to tym bardziej prawdopodobne teraz, po wykonaniu przez Polskę kolejnych kroków kompromisowych, w tym dwukrotnej nowelizacji ustaw wprowadzających reformę sądownictwa w naszym kraju, bowiem dowiodły one dobitnie, że Polska była gotowa na kompromis, a to KE go nie chce i próbuje stosować wobec naszego kraju swoisty dyktat.

Teraz kiedy Timmermansowi nie udało się „ustawić” wysłuchania Polski w Radzie, wydaje się, że Polska po przedstawieniu wszystkich swoich racji dotyczących konieczności głębokiej reformy wymiaru sprawiedliwości ma szansę uzyskać poparcie przynajmniej 6 krajów członkowskich i w ten sposób Komisja zostanie z niczym.

Zbigniew Kuźmiuk