1. Premier Mateusz Morawiecki udzielił w tych dniach wywiadu Polskiej Agencji Prasowej (PAP), w którym ustosunkował się między innymi, do bardzo licznych tuż przed pierwszą turą wyborów samorządowych, wypowiedzi czołowych polityków opozycji, o tym, że jego rząd dąży do Polexitu.

Stwierdził, że „straszenie Polaków dążeniem rządu do wyjścia z UE jest tak samo poważne jak popularne jakiś czas temu straszenie terrorystów w krajach Europy Zachodniej, kredkami i rysowaniem na ulicach”.

2. Nawiązując do wniosku ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, który skierował do Trybunału Konstytucyjnego o konstytucyjności pytań prejudycjalnych kierowanych przez sędziów Sądu Najwyższego do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w Luksemburgu dotyczących ustroju i organizacji wymiaru sprawiedliwości, zarówno politycy totalnej opozycji jak i sprzyjające jej media zaczęli intensywną narrację, że to pierwszy krok do wyjścia Polski z UE.

Mimo, że pierwszy wniosek został skierowany do TK w sierpniu tego roku (wtedy media zbyły go milczeniem), a na początku października minister tylko go rozszerzył w ostatnim tygodniu przed I turą wyborów samorządowych, zaczęła się w mediach „jazda bez trzymanki” w tej sprawie.

Nie pomagały wyjaśnienia, że w podobnej sprawie rozstrzygał już niemiecki TK stwierdzając, że sprawy ustroju i funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości zgodnie z art. 81 Traktatu UE, należą do wyłącznych kompetencji państw członkowskich.

Ba nie pomagały nawet argumenty, że skoro ponad 80% Polaków popiera nasze członkostwo w UE, to samobójstwem politycznym każdego ugrupowania politycznego, byłoby forsowanie przez nie wyjścia Polski z UE.

3. Po pierwszej turze wyborów oskarżenia te wprawdzie osłabły, ale premier Morawiecki zdecydował się wywiadzie odnieść do tej kwestii i żartobliwie porównał ich skuteczność do pomysłów, które pojawiły się w krajach Europy Zachodniej, po zamachach terrorystycznych, w których ginęli ludzie.

Politycy zarządzali marsze protestacyjne z ich licznym udziałem, pojawiły się również pomysły, aby dzieci rysowały na ulicach kolorowymi kredkami, jako forma protestu przeciwko nasilającej się pomocy.

Są w internecie do tej pory filmiki, w których rodzice zupełnie poważnie tłumaczą swoim dzieciom, że palenie świeczek i właśnie rysowanie na ulicy, zapobiegnie kolejnym zamachom i to jest najlepsza forma obrony przed nimi.

Niestety zamachy się powtarzały i w zasadzie nie ma tygodnia, żeby w jakimś kraju Europy Zachodniej, do nich nie dochodziło, a rysowaniu kredkami na ulicach jak antidotum, zapomniano.

4. Jak wygląda wychodzenie z UE widać na przykładzie W. Brytanii, Brytyjczycy zdecydowali w referendum o wyjściu z UE, pod koniec czerwca 2016, od tego momentu minęły już ponad 2 lata, termin opuszczenia UE mija 29 marca, ale porozumienia w tej sprawie do tej pory nie ma.

Aby zapobiec wstrząsom po obu stronach, ustalono już okres przejściowy, który ma trwać do końca 2020, teraz słychać, że okres ten może zostać przedłużony do końca 2021 roku, ale nic nie wskazuje na to, żeby do porozumienia w tej sprawie doszło i żeby Brytyjczycy wyszli z UE w sposób uporządkowany.

Wygląda na to, że po stronie unijnej przeważyła strategia ukarania Brytyjczyków za decyzję o opuszczeniu UE i to ukarania „za wszelką cenę” nawet gdyby UE-27 musiała ponieść w związku z tym duże straty.

5. Ten przypadek na pewno nie jest, więc zachęcający i żaden inny kraj już nie pójdzie taką drogą, mimo tego UE coraz bardziej zagraża chaos, ale na skutek i to na skutek działań niektórych instytucji europejskich, w szczególności Komisji i Parlamentu Europejskiego.

Stawianie pod pręgierzem kolejnych krajów członkowskich, forsowanie absurdalnych pomysłów jak ten o obligatoryjnym rozdziale imigrantów, na tyle popsuło wewnętrzne relacje pomiędzy krajami członkowskimi, że zaczyna to być groźne dla istnienia Wspólnoty i po prostu grozi jej rozpadem.

Rządy państw narodowych powinny, więc skoncentrować się nad usuwaniem tego rodzaju zagrożeń i w takim kierunku działa polski rząd, natomiast totalna opozycja oskarżając go kolejne kroki w sprawie Polexitu, zachowuje się jak ci w Europie Zachodniej, którzy chcieli zastraszyć terrorystów kredkami i rysowaniem na ulicach.

Zbigniew Kuźmiuk