1. Na konwencji regionalnej Koalicji Europejskiej w Białymstoku przewodniczący PO Grzegorz Schetyna odstąpił już od straszenia Polaków Polexitem i zaczął opowiadać jak to jego partia będzie negocjować o 100 mld zł więcej dla naszego kraju w przyszłym 7-letnim unijnym budżetem.

Straszenie Polexitem do tej pory było głównym przesłaniem każdej kolejnej konwencji KE ale po wywiadzie przewodniczącego Komisji Europejskiej Jeana Claude Junckera dla Rzeczpospolitej, w którym zaprzeczył jakoby polski rząd miał takie zamiary, ta narracja się załamała.

Trudno to przyznać czołowym politykom wprost ale jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przestali o Polexicie mówić, ba konwencji w Białymstoku po raz pierwszy pojawiły się jakieś propozycje programowe dotyczące spraw europejskich i krajowych, wprawdzie niedorzeczne ale jednak są.

2. Na pierwszy ogień Schetyna chce się zabrać za negocjowanie większego unijnego budżetu dla Polski na lata 2021-2027, przy czym już na początku zapomniał poinformować, że pod tym niekorzystnym projektem dla naszego kraju (szerzej niekorzystnego dla wszystkich krajów Europy Środkowo-Wschodniej), podpisała się komisarz z Polski- Elżbieta Bieńkowska, która wprawdzie członkiem PO teraz nie jest ale była ministrem, a nawet wicepremierem w rządzie PO-PSL i senatorem z ramienia tej partii.

Rzeczywiście KE latem poprzedniego roku przedstawiła mniejszy budżet na lata 2021-2027, niż ten obecny, motywując to brakiem składki W. Brytanii, która rozpoczęła proces wychodzenia z UE.

Rzeczywiście W. Brytania była tzw. płatnikiem netto ( płaciła do budżetu UE więcej niż z niego otrzymywała, a ta różnica wynosiła rocznie około 13 mld euro więc w 7-letnim kolejnym budżecie zabraknie przynajmniej 90 mld euro brytyjskiej składki.

3. Ale tak naprawdę negocjacje budżetowe się dopiero zaczynają, być może kraje członkowskie zdecydują się jednak „zasypać” tę dziurę po Brytyjczykach dodatkowymi wpłatami, być może pojawi się po stronie dochodowej budżetu tzw. podatek cyfrowy od wielkich firm tego sektora, które unikają płacenia w Europie podatku dochodowego, bo nauczyły się tak budować koszty w swych europejskich filiach, że nie wykazują one dochodu.

Gdyby ta się stało budżet będzie większy i w konsekwencji także koperty dla Polski zarówno dotyczące funduszy spójności czy wspólnej polityki rolnej, będą jednak zawierały wyższe kwoty niż te zaproponowane do tej pory przez KE.

Premier Morawiecki doskonale sobie w tych negocjacjach budżetowych radzi, to właśnie on zaproponował wprowadzenie podatku cyfrowego od wielkich korporacji i ma w tej sprawie wsparcie premierów wielu państw.

Co więcej w Polsce odbyło się niedawno spotkanie tzw. klubu przyjaciół spójności do którego należy aż 16 państw UE (zarówno z Europy Środkowo-Wschodniej jak i Europy Zachodniej) i które zdecydowanie sprzeciwiają zmniejszeniu w przyszłym unijnym budżecie środków na fundusz spójności.

4. Schetyna okazał się więc kompletnie niewiarygodny w tej swojej ofercie wynegocjowania w UE o 100 mld zł dodatkowych środków, ba okazuje się że to komisarz wywodząca się z PO odpowiada za te niekorzystne propozycje dla naszego kraju.

Przewodniczący PO złożył także w Białymstoku propozycje poprawy sytuacji w ochronie zdrowia , między inni skrócenie czasu oczekiwania na wizytę u specjalisty do 21 dni czy też czasu oczekiwania na SOR do 60 min. ale to kolejny zestaw kompletnie niewiarygodnych pomysłów, tej partii.

Rząd PO-PSL miał aż 8 długich lat na zreformowanie i dofinansowanie ochrony zdrowia ale nic w tym zakresie nie zrobił, poza prywatyzacją części szpitali powiatowych, s których większość w tej chwili jest zamknięta albo prowadzona w bardzo ograniczonej formie.

Himalaje hipokryzji Grzegorza Schetyny i kompletny brak wiarygodności kierowanej przez niego partii to przypadłości, które wyborcy dostrzegają i dlatego poparcie dla KE od kilku tygodni nie tylko rośnie ale wręcz spada.

Zbigniew Kuźmiuk