1. Jeszcze trwa liczenie głosów, choć tym razem sprawniej niż wcześniej, ale jest już jasne, że Zjednoczona Prawica wygrała wybory z Koalicją Europejską, bardzo wyraźnie ponad 7 punktami procentowymi, co oznacza, że najprawdopodobniej będziemy mieli aż 27 mandatów w PE, a KE tylko 22.

Ten wynik osiągnęliśmy przy ponad 45% frekwencji (a więc została ona prawie podwojona w stosunku do wyborów do PE z 2014 roku), co oznacza, że działania pro frekwencyjne, jakie prowadziła Zjednoczona Prawica w całej kampanii wyborczej, okazały się skuteczne.

Do tej pory, bowiem, wyborcy poza wielkimi miastami, dosyć niechętnie uczestniczyli w wyborach do Parlamentu Europejskiego, stąd dotychczasowa frekwencja niewiele przekraczająca 20%.

2. Na wygraną Zjednoczonej Prawicy złożyło się wiele czynników, główną była konsekwentna realizacja programu wyborczego, tego z 2015 roku, ale także nowych zamierzeń programowych, ogłoszonych w czasie trwania kadencji w tym w szczególności tzw. 5 Kaczyńskiego, zaadresowana w zasadzie do wszystkich grup społecznych.

To budowało naszą wiarygodność w oczach wyborców i stwarzało dobre podstawy do bezpośrednich spotkań i te spotkania masowo odbywali nie tylko kandydaci do PE, ale wszyscy nasi posłowie, senatorowie, a nawet radni.

To była nasza wielka przewaga nad kandydatami z list KE, którzy prawie spotkań z wyborcami nie robili, po prostu bali iść do nich z programem, który zawierał tylko jedno zamierzenie „odsunięcie PiS od władzy”.

3. Naszym ważnym atutem była nie tylko realizacja programu wyborczego, ale także „mocne” listy kandydatów do PE, składające się głównie z posłów, senatorów, ministrów, wiceministrów i radnych województw.

Wszyscy oni bardzo ciężko pracowali, odbywali liczne spotkania, nawet w małych miejscowościach, trwały one nawet i dwie, trzy godziny i często był to nie tylko przekaz w jedną stronę, ale zwyczajna rozmowa ze wszystkimi uczestnikami.

Wiem coś o tym, bo sam w ciągu ostatniego miesiąca odbyłem kilkadziesiąt takich spotkań i czasami były to spotkania w miejscowościach, w który od lat nie było żadnego posła ani senatora.

4. Nie byłoby jednak tego zwycięstwa, gdyby nie mobilizacja wyborców poza dużymi miastami o czy świadczy frekwencja wynosząca na terenach wiejskich, ponad 40% czyli ponad dwukrotnie większa niż 5 lat temu.

Na podstawie sondażowych wyników można stwierdzić, że Zjednoczona Prawica wygrała przede wszystkim na wsi i to zdecydowanie 56,3 % do 27,5% (KE), a więc ponad dwukrotnie.

Wręcz nokautujące zwycięstwo Zjednoczona Prawica odniosła wśród rolników 70,1% do 18,6% (KE), co pokazuje, że w ciągu ostatnich 5 lat, partie wchodzące w skład KE straciły ponad 20 punków procentowych poparcia w tym środowisku.

To oznacza, że PSL wchodzący w skład Koalicji Europejskiej w zasadzie został wyrugowany ze świadomości rolników i poważnie ograniczył swoje poparcie w środowisku wiejskim.

W konsekwencji chyba rozpoczną się rozliczenia w tej partii i próba opuszczenia przez nią Koalicji Europejskiej, mimo tego, że 3 jej liderzy jak wszystko na to wskazuje, zdobyli jednak mandaty. 

5. Po tym rewelacyjnym dla Zjednoczonej Prawicy wyniku w środowisku wiejskim, niezwykle ważnym będzie realizacja zapowiedzi prezesa Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego z Konwencji rolnej, która odbyła się w tej kampanii w Kadzidle koło Ostrołęki.

Jeżeli będziemy konsekwentni w tej sprawie to poparcie poza dużymi miastami dla Zjednoczonej Prawicy, może być na tyle trwałe, że pozwoli to na wygranie wyborów parlamentarnych na jesieni tego roku i prezydenckich w roku następnym.

Zbigniew Kuźmiuk