1. Politycy Platformy w sytuacji, kiedy nie mają żadnego sensownego programu, z którym mogliby pójść do wyborców, co rusz przyłączają do jakiegoś protestu, który jest organizowany przeciw rządowi Zjednoczonej Prawicy.

Od kilku dni taki protest jest organizowany w sprawie odstrzałów dzików, które przez najbliższe trzy weekendy miały być realizowane na terenie kilku powiatów znajdujących w tzw. strefie buforowej w związku z wirusem ASF.

Ministerstwo ochrony środowiska razem z ministrem rolnictwa, chciały skoordynować ten odstrzał (a więc polowania miałyby być zorganizowane w tym samym czasie na dużym obszarze, aby zapobiec przemieszczaniu się dzików, do tych części naszego kraju, gdzie jeszcze wirus ASF nie wystąpił.

2. Wokół tych rutynowych polowań na dziki, mających zapobiegać rozszerzaniu się ASF w ciągu kilku dni zorganizowany został ogromny hejt, w który włączyła się spora część mediów, no i oczywiście politycy opozycji, ba nawet tacy, którzy w poprzednich rządach piastowali funkcje ministerialne.

Bazowano na nieprawdziwych informacjach, między innymi takich, że w ciągu najbliższych tygodni ma być zabitych około 200 tysięcy dzików, ba, że jest zgoda ministerstwa ochrony środowiska, żeby strzelać do prośnych loch, bądź matek z małymi dzikami, co spowodowało wręcz nieprawdopodobne ataki na obydwu ministrów i na cały rząd Zjednoczonej Prawicy.

Po wyjaśnieniach ministra ochrony środowiska, że odstrzał, o którym się mówi dotyczy całego okresu łowieckiego a więc od 1 marca 2018 do 31 marca 2019, a do tej pory odstrzelono blisko 170 tysięcy, (więc do osiągnięcia limitu wynikającego z planów kół myśliwskich zostało tylko około 30 tysięcy), a także, że z obowiązującego prawa wynika, że do ciężarnych dzikich zwierząt strzelać nie wolno, protesty trochę zelżały.

Przy tej okazji należy dodać, że w okresie łowieckim 2015/2016 odstrzelonych zostało 341 tysięcy dzików, w następnym okresie 2016/2017- 310 tysięcy dzików, a 2017/2018 308 tysięcy, a więc znacznie więcej niż w obecnym sezonie łowieckim.

Ale posłowie Platformy dalej wykrzykiwali na protestach, że dziki trzeba chronić, a rząd chce doprowadzić do rzezi dzików, ba europoseł PO Dariusz Rosati wystąpił do Komisji Europejskiej z protestem i żądaniem, aby odstrzał dzików zablokowała, a polski rząd ukarała.

3. Jak się wydaje od wczoraj sytuacja w tej sprawie ulegnie jednak radykalnej zmianie, po tym jak media poinformowały, że „Komisja Europejska nie tylko popiera odstrzał dzików, ale również chwali polskie władze za działania w tej sprawie”.

Jak powiedział w Brukseli dziennikarce radia RMF FM, urzędnik Komisji europejskiej „odstrzał dzików to niezbędny krok w celu ograniczenia agresywnego rozprzestrzeniania się w ostatnich miesiącach ASF w Polsce i w innych krajach UE oraz w celu ochrony unijnych rolników i konsumentów”.

„Działania polskich władz zdaniem Komisji są zgodne z przepisami i zaleceniami podjętymi wcześniej przez kraje UE, a polski rząd realizuje je wręcz wzorowo”.

Przy tej okazji należy poinformować, że od blisko 4 miesięcy nie wykryto w Polsce żadnego ogniska ASF wśród trzody chlewnej (ostatnie takie ognisko wykryto 14 września), co oznacza, że odstrzał dzików, a także konsekwentne stosowanie bioasekuracji przez hodowców trzody chlewnej, daje jednak pozytywne rezultaty.

4. Politycy Platformy, którzy wsparli protesty w sprawie odstrzału dzików, ba wygłaszali bardzo agresywne przemówienia podczas ich trwania adresowane do rządu Zjednoczonej Prawicy, po raz kolejny się skompromitowali.

Na portalach społecznościowych pojawiły się wręcz wpisy, że politycy PO są gotowi uczestniczyć w każdym proteście przeciwko polskiemu rządowi, nawet najbardziej absurdalnym (gdyby na przykład rząd zarządził deratyzację, to najprawdopodobniej wystąpiliby w obronie szczurów).

A protestując w sprawie odstrzałowi dzików, po oświadczeniu urzędnika Komisji, zostali jak... Himilsbach z angielskim.