1. Minister rodziny, pracy i polityki socjalnej Elżbieta Rafalska podpisała wczoraj komunikat, że wskaźnik wzrostu emerytur i rent w 2019 roku wyniesie 102,86% zamiast prognozowanych przez rząd 103,26%, czyli będzie o 0,4 punktu procentowego niższy.

Jednocześnie z ministerialnego komunikatu wynika, że wzrost wysokości najniższych emerytur nie będzie niższy niż 70 zł i jednocześnie najniższa emerytura wzrośnie do poziomu 1,1 tys. zł brutto.

Z kolei z komunikatu ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej wynika, że najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy od 1 marca 2019 roku, będzie wynosiła 825 zł brutto.

2. Przypomnijmy, że standardowy wskaźnik waloryzacji świadczeń emerytalno- rentowych w roku 2019, miał wynieść 3,26%, ale ostatecznie jak wynika z komunikatu resortu, wyniesie tylko 2,86% ze względu na to, że składa się na niego średnioroczny wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych i przynajmniej 20% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym, a te dwie wielkości okazały się być na niższym poziomie niż pierwotnie prognozowano.

Mimo tego, że procentowy wskaźnik waloryzacji okazał się niższy niż przewidywano rząd proponuje, aby najniższe świadczenie emerytalne i rentowe wynosiło 1100 zł brutto (podwyżka o 100 zł), natomiast świadczenia do kwoty około 2 tys. zł zwaloryzowane zostały tak, aby kwota tej waloryzacji nie była niższa niż 70 zł (brutto).

Świadczenia powyżej kwoty 2 tysiące zł będą waloryzowane, standardowym wskaźnikiem waloryzacji wynoszącym 2,86 %, w związku, z czym jak podkreśla minister Rafalska, nikt na waloryzacji nie straci, a dużo emerytów dodatkowo skorzysta, powiem wzrost najniższych świadczeń sięgnie blisko 7%.

Oznacza to, że aż 6,4 mln osób pobierających emerytury i renty otrzymała miesięczną waloryzację wyższą niż ta, która wynikałaby z podwyżki świadczenia o podany wyżej wskaźnik wynoszący 102,86 %, a koszt tej waloryzacji będzie wyższy od tego przewidywanego wcześniej przynajmniej o 1,5 mld zł i wyniesie ostatecznie nie mniej niż 8 mld zł.

3. Ta zmiana sposobu waloryzacji najniższych świadczeń emerytalno - rentowych będzie wymagała dodatkowej kwoty dotacji budżetowej w wysokości 1,5 mld zł i została ona zagwarantowana w projekcie budżetu państwa na 2019 rok.

W tej sytuacji na waloryzację emerytur i rent po uwzględnieniu jej nowych zasad, minister finansów będzie musiał przeznaczyć kwotę 8,4 mld zł, wcześniej przewidywano na ten cel blisko 6, 9 mld zł.

Wyższy wskaźnik waloryzacji najniższych świadczeń emerytalno- rentowych został zaproponowany przez rząd także, dlatego, że już w tym roku wpływy budżetowe są wyższe od tych planowanych, co więcej należy także podkreślić wyraźną poprawę sytuacji finansowej w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zarządzanym przez ZUS.

4. Jak poinformowała, bowiem pod koniec września, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) Gertruda Uścińska, że do tej pory ZUS uzyskał od płatników ponad 70% planowanej kwoty składek na cały rok i są one wyższe o ponad 3% niż wcześniej zakładano.

W tej sytuacji ZUS nie wykorzystał pełnej kwoty dotacji, jaką przewidziano w budżecie państwa dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS) i była ona ostatecznie niższa aż o 11 mld zł niż przewidywano w ustawie budżetowej.

Jak podkreślają eksperci, rezygnacja aż z tak dużej kwoty dotacji budżetowej, była możliwa dzięki dobrej sytuacji w gospodarce, oprócz szybkiego wzrostu gospodarczego miało na to wpływ niskie bezrobocie, wyraźny wzrost wynagrodzeń, a także uszczelnianie systemu wprowadzone przez ZUS reformą tzw. e-składki.

Zbigniew Kuźmiuk