Luiza Dołęgowska, fronda.pl: Jak - Pana zdaniem - po zmianie na stanowisku premiera będzie teraz postrzegana Polska na arenie międzynarodowej?

Zbigniew Kuźmiuk, europoseł (PiS): Nie ulega wątpliwości, że jedną z przyczyn tej desygnacji Mateusza Morawieckiego było osłabienie napięć, jakie ma nasz kraj z instytucjami europejskimi, szczególnie z Komisją Europejską. Zapwne jeśli chodzi o relacje z Parlamentem Europejskim to nic tutaj specjalnie się nie zmieni. To jest parlament o nachyleniu lewicowym, żeby nie powiedzieć lewackim, w związku z tym zmiany, które są dokonywane w Polsce czy też na Węgrzech są postrzegane właśnie z tego punktu widzenia, więc tu się pewnie nic nie zmieni. Jest jednak szansa, jak sądzę, na osłabienie napięcia pomiędzy polskim rządem a Komisją Europejską. Być może będzie tu jakieś nowe otwarcie. Myślę także, że na poziomie Rady Europejskiej tych napięć także będzie mniej. Oczywiście nie chcę przez to powiedzieć, że Mateusz Morawiecki zmieni priorytety polskiej polityki zagranicznej, w tym także tej unijnej - to absolutnie nie jest możliwe, ale myślę, że jest szansa, żeby trochę tych niejasności, które narosły zostało wyjaśnione. Liczę na to, że relacje między Komisją a Radą ulegną jednak pewnej poprawie, choć pewnie w dłuższym horyzoncie czasowym. 

Jak wynika z wielu opinii i badań CBOS Polacy byli dumni z premier Szydło, cieszyła się poparciem 52 proc. społeczeństwa, nie bała się mówić szczerze o najważniejszych wartościach i miała na względzie dobro Polaków, więc można się spodziewać, że wobec nowego premiera także będą wysokie oczekiwania.

Nie sądzę, żeby w tym zakresie się cokolwiek zmieniło;  zapewne w polityce imigracyjnej pozostaniemy twardzi tak jak byliśmy twardzi, nie będzie absolutnie politycznego przyzwolenia na jakiekolwiek zmiany w tym zakresie. Być może będziemy już inaczej postrzegani w pozostałych rzeczach, mam na myśli zarzuty dotyczące zmian prawnych - może to napięcie nieco zelżeje. Wprawdzie zostały właśnie przyjęte kolejne dwie ustawy i zapewne przyjmie je także Senat i podpisze prezydent do końca tego roku, ale mam nadzieję, że już nie będzie takiej wielomiesięcznej presji jak to było przy okazji Trybunału Konstytucyjnego.

W piątek do zamieszek pod Sejmem nawoływali Obywatele RP, wykrzykiwano tam i obrażano m. in. dziennikarzy telewizji publicznej, czy Pana zdaniem takie zachowania będą się nasilać?

Posłowie jednak opuścili Sejm, choć nie obyło się bez pewnych incydentów, które będą miały konsekwencje,  ale jak widać protestujący stanowili bardzo nieliczną grupę.  

Czy Pana zdaniem zmiana na stanowisku premiera było potrzebna?

Pewne rzeczy zostały wykonane i ja się cieszę, że pani premier chce dalej pozostawać w tym rządzie, że zdecydowała się przyjąć stanowisko wicepremiera, nadzorującego sprawy społeczne - one w dalszym ciągu będą ważnym elementem strategii tego rządu. To daje szansę, żebyśmy bezkolizyjnie posuwali się do przodu. Byłaby inna sytuacja, gdyby pani premier znalazła się poza rządem, na szczęście do tego nie doszło a premier pokazała klasę i wysoko ustawiła poprzeczkę na przyszłość.

Pani premier Beata Szydło jest osobą na fali, odchodzi w glorii największego poparcia. Moim zdaniem jest predestynowana do zajmowania jak najwyższych stanowisk i jest to absolutnie duży ,,zasób'' Prawa i Sprawiedliwości, który w stosownym czasie zapewne zostanie wykorzystany.

Dziękuję za rozmowę