Fronda.pl: Z najnowszego sondażu opublikowanego przez dziennik.pl wynika, że 60 proc. Polaków chciałoby dymisji rządu Donald Tuska. Premier do dymisji się nie podaje. Czy jest to wciąż działanie w demokratycznym duchu?

Zbigniew Girzyński: Z punkt widzenia ustroju parlamentarnego oczywiście premier może tak zrobić, bo posiada większość parlamentarną. Z punktu widzenia elementarnej przyzwoitości, szacunku dla obywateli i państwa powinien podać się do dymisji.

Premier do dymisji powinien się podać nie tylko z racji fatalnych sondaży, ale przede wszystkim dlatego, że sami ministrowie jego rządu przyznają, że państwo zostało doprowadzone do katastrofy. Istnieje teoretycznie, a najważniejsze inwestycje, którymi rzekomo ten rząd się szczyci, to kupa kamieni i jeszcze parę innych rzeczy. Przy władzy rząd może się utrzymać już tylko przez dodruk pieniędzy, którymi mógłby sfinansować swoje wyborcze pomysły. Dlatego też z punktu widzenia elementarnej przyzwoitości i szacunku dla państwa rząd powinien natychmiast podać się do dymisji.

Takie sondaże to wymarzona sytuacja dla opozycji. Jak Prawo i Sprawiedliwość zamierza ją wykorzystać?

Zamierzamy na każdym kroku przypominać, że rząd nie ma już moralnego prawa do tego, aby sprawować władzę. Mamy nadzieję, że to uporczywe trwanie zakończy się bardzo solidną porażką wyborczą. Taką jaką poniósł AWS w 2001 roku i SLD w 2005 roku.

W jednym z wywiadów Piotr Duda, przewodniczący „Solidarności” powiedział, że „trzeba wyjść na ulice”. Czy możliwe jest obecnie w Polsce zorganizowanie dużej manifestacji?

W podobny sposób skompromitował się lewicowy rząd na Węgrzech, wówczas ludzie wychodzili ma ulice. Demonstracje sięgały nawet dwustu tysięcy osób, biorąc poprawkę na to, że Węgry od Polski są czterokrotnie mniejsze, to tak jakby u nas na ulicę wyszło ok. pół miliona ludzi. Trwały one wiele dni. Rządu nie skłoniło to do oddania władzy. Bali się rozliczeń. Wyborcy ukarali ich po półtora roku. W czasie wyborów opozycja z Viktorem Orbanem zdobyła większość konstytucyjną i rządzi już drugą kadencję z potężną przewagą. Myślę, że to jest wskazówka, że nawet potężne demonstracje tego rządu nie wzruszą ponieważ on trwa tylko i wyłącznie ze strachu przed rozliczeniem za te wszystkie kłamstwa, zło i beznadziejne rządzenie. Tak długo jak będzie miał on choć pół głosu przewagi w Sejmie, tak długo będzie trzymał się władzy bez względu na to czy odbędą się większe, czy mniejsze demonstracje.

Rozm.Ab