Zbigniew Boniek zastanawia się, kto może wygrać w Mundialu. I prognozuje, że Polacy - mający naprawdę dobrą drużynę - mogą trafić na Brazylię albo Niemców. 

W rozmowie z ,,Wyborczą'' (no cóż...), Boniek przekonywał, że polskiej drużynie kibicować będą Włosi, których na tegorocznym Mundialu nieoczekiwanie nie ma.

,,Włosi będą kibicowali Polakom. W Neapolu, Ligurii, Turynie, gdzie grają nasi piłkarze'' - mówi Boniek.

Przewiduje też, że trzy drużyny są faworytami.

,,Niemcy, Hiszpania, Brazylia na równi. W teorii to trzy najlepsze drużyny. Ale trzeba będzie zobaczyć, jak wyeksploatowani przyjadą na turniej. Tam dużo też będzie zależało od drabinki. Niemcy i Brazylia mogą w ćwierćfinale wpaść na Polskę'' - podkreśla.

Jak dodaje, na przykład Anglicy mają zawsze dobrą drużynę - ale przyjeżdżają zmęczeni po własnej lidze. ,,Piłkarze nie potrafili się zresetować, porządnie przygotować. Zagrają pół meczu dobrze, a potem umierają'' - mówi Boniek.

Jak podkreśla legenda polskiej piłki, Brazylia jest piłkarsko naprawdę świetna, ale warty uwagi jest fenomen niemieckiej drużyny, która... wydaje się w ogóle nie męczyć wraz z biegiem turnieju. W dodatku przyjeżdża na Mundial nie mając nawet wybitnego napastnika. 

,,Czasami słyszę, że mamy Lewandowskiego i nikogo więcej. A możemy zagrać atakiem Milik-Kownacki, Milik-Teodorczyk, Teodorczyk-Kownacki. Oni mogą każdemu zespołowi strzelić gola'' - mówi o polskiej reprezentacji Boniek, chwaląc też naszą obronę. Opiewał też obu polskich bramkarzy, Szczęsnego i Fabiańskiego, przyznając, że nie wie, którego należałoby wystawić, bo zawsze żal będzie tego drugiego.

,,W życiu każdego piłkarza najważniejszy jest mundial. Co to za kariera bez niego? Koniec końców nikogo nie interesuje, ile zarobiłeś w klubach, tylko to, co osiągnąłeś na MŚ'' - konkluduje Boniek.

mod/wyborcza.pl