Zawieszenie małego ruchu granicznego z Rosją może przynieść naszej gospodarce więcej korzyści, niż jego przywrócenie - przekonywali przedstawiciele MSWiA oraz Ministerstwa Finansów. 

Większe wpływy do budżetu państwa przyniesie zawieszenie małego ruchu granicznego z Rosją niż jego przywrócenie. Tak przekonywali na konferencji prasowej przedstawiciele MSWiA oraz Ministerstwa Finansów. Urzędnicy przedstawili wyliczenia Głównego Urzędu Statystycznego i Straży Granicznej.

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jakub Skiba podkreślał, że Rosjanie nadal chętnie wydają w Polsce swoje pieniądze." Obroty handlowe w lipcu, czyli w miesiącu obowiązywania zawieszenia małego ruchu granicznego były takie same jak w poprzednich miesiącach" - przekonywał Jakub Skiba.

Marian Banaś, szef Służby Celnej, dodał, że z ułatwień w przekraczaniu granicy z obwodem kaliningradzkim korzystali przede wszystkim przemytnicy alkoholu, papierosów i paliwa. Resort finansów szacuje, że tylko w pierwszym kwartale tego roku z tytułu nieopłaconej akcyzy za towary sprowadzone z obwodu kaliningradzkiego budżet stracił 74 miliony złotych.

W związku ze szczytem NATO i Światowymi Dniami Młodzieży, rząd 4 lipca zawiesił mały ruch graniczny z Federacją Rosyjską i Ukrainą. Przywrócono już mały ruch z Ukrainą, natomiast obostrzenia na granicy z obwodem kaliningradzkim w Rosji nadal obowiązują. MSWiA tłumaczy to względami bezpieczeństwa.

Ułatwienia w przekraczaniu granicy z obwodem kaliningradzkim zaczęły obowiązywać w 2011 roku.

daug/IAR