"Proszę nie używać mojego nazwiska i wizerunku do medialnego pozycjonowania działalności CBA i Prokuratury"-napisała na Twitterze unijna komisarz Elżbieta Bieńkowska. 

Jest to komentarz byłej minister infrastruktury do informacji na temat dzisiejszych zatrzymań Centralnego Biura Antykorupcyjnego. CBA zatrzymało grupę osób podejrzanych o oszustwa finansowe i gospodarcze. Jak wynika z nieoficjalnych doniesień, wśród zatrzymanych był m.in. brat komisarz Bieńkowskiej, Jarosław M. oraz jej były asystent, Lech B. W związku z podejrzeniem działalności w zorganizowanej grupie przestępczej CBA zatrzymało dziś w sumie sześć osób, które miały dopuścić się przestępstw przeciwko obrotowi gospodarczemu na kwotę jedenastu milionów złotych. Podejrzani mieli działać w latach 2012-2018.

"Na polecenie prokuratury okręgowej w Katowicach został zatrzymany były asystent senator a obecnie polskiej komisarz w Unii Europejskiej Lech B. Ma on usłyszeć zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, która dopuściła się przestępstw finansowych. oprócz Lecha B. funkcjonariusze zatrzymali jeszcze pięć osób, które brały udział w kierowanej przez niego grupie przestępczej" – poinformowała prokurator Ewa Bialik, rzecznik Prokuratury Krajowej. 

Komisarz Elżbieta Bieńkowska odcięła się od całej sprawy. 

"Łączenie mojej osoby z dzisiejszymi zatrzymaniami CBA pozostaje w jawnej sprzeczności z faktami, co jednoznacznie zostało ustalone w 2014 roku. Proszę nie używać mojego nazwiska i wizerunku do medialnego pozycjonowania działalności CBA i Prokuratury"- napisała na Twitterze. 

yenn/Twitter, Fronda.pl