Dziś rano były wiceminister finansów w rządzie PO-PSL, Jacek K. został zatrzymany przez CBA. Sprawa ma związek z tzw. "aferą hazardową", w której wyniku Skarb Państwa miał stracić 21 mld złotych. 

"Zatrzymanie b. wiceministra finansów służy temu, by ratować wizerunek PiS. Zawsze kiedy PiS ma kłopoty, problemy wizerunkowe, kogoś się aresztuje w sposób pokazowy"- ocenił poseł PO, Sławomir Neumann, którego zdaniem zatrzymanie K. to... reakcja PiS na najsłabszy od początku istnienia rządu sondaż. W badaniu dla TVN24 Prawo i Sprawiedliwość odnotowało poparcie na poziomie 28 procent, czyli zaledwie 6 pp. więcej niż Platforma Obywatelska. Czy rzeczywiście PiS chciało w ten sposób ratować wizerunek?

Portal wPolityce.pl poinformował po południu, że K. przebywał w Brukseli, skąd wrócił dopiero w nocy ze środy na czwartek. Gdyby nie wyjazd, były wiceminister zostałby zatrzymany już wcześniej. Potwierdził to minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro.

"Decyzja o tym, żeby stawiać zarzuty panu wiceministrowi zapadła zanim ten sondaż został ujawniony. Decyzja o zatrzymaniu była wydana przez prokuratura, natomiast nie została zrealizowana z przyczyn obiektywnych – osoba podejrzewana wyjeżdżała za granicę i było możliwe zrealizowanie tego akurat w tym dniu"- podkreślił minister w programie "O co chodzi" w TVP Info. Z Ziobrą rozmawiał red. Bronisław Wildstein. 

"Jacek K. miał wiedzę, że dochodzi do wyłudzenia podatków, a mimo tej wiedzy, nie podejmowano żadnych możliwych działań. Wstrzymywano pewne kontrole, które miałyby ten proceder ograniczyć i pozwalał na wyłudzanie ogromnych kwot, które mogły przekroczyć 20 mld zł. Mam nadzieję, że poznamy niebawem wszystkie okoliczności tej sprawy, chodzi o ogromne wyłudzenia"-powiedział szef resortu sprawiedliwości na antenie TVP Info. 

To jednak jeszcze nie wszystko, ponieważ Jackowi K. można było postawić zarzuty już w 2014 r., jednak prokuratorowi odebrano tę sprawę!

Zbigniew Ziobro był pytany także o negocjacje z Komisją Europejską. Minister zapewnił, że strona polska prowadzi konsultacje z różnymi krajami, a wiele z nich, po zapoznaniu się z argumentami polskiego rządu, deklaruje, że nie będzie głosować przeciwko Polsce. 

"Myślę, że to dochodzi do Brukseli"- ocenił szef MS. Jak dodał, negocjacje prowadzi premier Mateusz Morawiecki, który uzgodnił pewne porozumienie. Ma ono spowodować, że KE wycofa się z tych zastrzeżeń. 

"Mam nadzieję, że tak jest. Spotykaliśmy kilka razy z premierem Morawieckim i pytał mnie o zakres kompromisu"-poinformował Ziobro. 

"Z całą pewnością zachowanie I prezes SN jest dowodem na kolejną obstrukcję i zachowanie, które nie licuje z powagą urzędu i godności I prezesa SN. Ten urząd zobowiązuje do powagi i odpowiedzialności. Pani prezes ma prawo do własnych osądów i prywatnych opinii, czy coś się jej podoba, czy coś w jej obecnie jest zgodne z Konstytucją, czy nie, ale w sytuacji kiedy ustawa została uchwalona, jest ona zobowiązana realizować wymogi jej wymogi i czynić wszystko, żeby można było w Polsce czuwać nad przestrzeganiem spraw ważnych dla wymiaru sprawiedliwości"- mówił z kolei minister, pytany o sprawę prof. Małgorzaty Gersdorf. Jak dodał, Krajowa Rada Sądownictwa to organ konstytucyjny, a uchylanie się od jej powołania jest obarczone negatywnymi dla wymiaru sprawiedliwości konsekwencjami.

Szef MS zapewnił również, że prezes Gersdorf nie jest bezkarna.

yenn/TVP Info, Fronda.pl