Bostoński sąd federalny oficjalnie ogłosił wyrok wydany przez ławę przysięgłych w maju br. 21-letni Carnajew został skazany m.in. za udział w spisku mającym na celu użycie broni masowego rażenia. Chodzi o zamach bombowy w Bostonie 15 kwietnia w 2013 r. Zginęły wówczas trzy osoby, a ponad 260 zostało rannych. Był to najtragiczniejszy w skutkach atak terrorystyczny w USA od 11 września 2001 r. Akcję przeprowadziło dwóch braci, Dżochar i Tamerlan Carnajewowie. Podczas późniejszej operacji policyjnej Tamerlan zginął. Poległ także jeden z aresztujących go policjantów. Dżochar został natomiast schwytany.

Oficjalnie nie podano, z jakimi organizacjami byli związani Carnajewowie. Tamerlana podejrzewano o kontakty z islamistami w Północnego Kaukazu. Tamtejsze grupy terrorystyczne są silnie zinfiltrowane przez Rosję.

Słuchając orzeczenia sądu, Carnajew patrzył w podłogę i pocierał ręce. W pięciominutowym oświadczeniu przeprosił ofiary za „krzywdę nie do naprawienia”. Podziękował też Allahowi i swoim prawnikom. Były to jego pierwsze słowa od początku procesu.

Jedna z ofiar zamachu, która w wyniku eksplozji straciła nogę powiedziała w sądzie, że „zadzieranie z Amerykanami było złym pomysłem”.

- Jesteśmy silni jako mieszkańcy Bostonu, jako Amerykanie – stwierdziła.

- Kiedy widziałem cię pierwszy raz, uśmiechałeś się [na widok] ofiar swojego niewypowiedzianie tchórzliwego działania – powiedział z kolei do niego jej ojciec. - Dziś nie widzę, żebyć się uśmiechał - dodał.

KJ/BBC/Wpolityce.pl