Wczoraj przyjęto projekt rezolucji w sprawie zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego. W dokumencie znaleźć można taki zapis: "dostęp do legalnej i bezpiecznej aborcji jest uznawany za prawo kobiet, a brak takiego dostępu za naruszenie praw człowieka". Oprócz legalnej aborcji zaleca się również krajom unijnym tzw. obowiązkową eduakcję seksualną "dostosowaną do wieku i percepcji dzieci".

W Polsce pochlebną opinię na temat projektu wydała poseł SLD Joanna Senyszyn, która powiedziała, że jest on bardzo ważny, "gdyż wzywa państwa członkowskie do zapewnienia obywatelom warunków do "pełnego, niczym nieograniczonego korzystania z praw w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego".

Negatywnie o zmianach jakie chcą wprowadzić odnośnie mordowania dzieci, mówił poseł Solidarnej Polski Tadeusz Cymański, który stwierdził że Komisja poszła za daleko: "W Parlamencie Europejskim w dziedzinie ideologicznej wszystko jest podszyte negacją chrześcijaństwa i tradycji, a to co się dzieje w sprawie aborcji nie jest żadnym zaskoczeniem. Myślę, że to są bardzo radykalne środowiska, nawet jak na lewicę i one mają większość - mówił dla Polskiego Radia.

Raport ma być głosowany podczas sesji plenarnej w październiku. Nawet jeśli zostanie przyjęty, nie będzie wiążący dla krajów członkowskich.

sm/IAR/dziennik.pl