- "Kolej na Ewę" - tak to sobie wymyśliliśmy - mówiła Kopacz na Dworcu Centralnym w Warszawie przed odjazdem do Sopotu. Premier przypomniała, że zaczęły się wakacje i właśnie podróże pociągiem wykorzysta do spotkań i rozmowy z wyborcami. - Zamierzam być tam, gdzie są Polacy w tej chwili. Jak wakacje, to znaczy Wybrzeże, pewnie i góry, ale to troszkę później - zapowiedziała.

Premier planuje prowadzić kampanię, podróżując pociągiem. - Będę jechała pociągiem, gdzie będą setki ludzi, będę mogła z nimi rozmawiać. Chcę z nimi rozmawiać. Chcę konsultować nasze pomysły po to, żeby ten program był przede wszystkim obywatelski. Jeśli będę miała reakcje zwrotne, to łatwiej będzie mi wprowadzić korekty do tego programu, który jest już w mojej głowie - zapowiedziała. Dodała, że także Rada Ministrów na wyjazdowe posiedzenie rządu w Katowicach na początku przyszłego tygodnia uda się pociągiem.

Podczas podróży na Wybrzeże premier odwiedziła wagon restauracyjny Wars, gdzie zjadła śniadanie z rodziną podróżującą na wakacje. Rozmawiała też z innymi pasażerami. Podróżni robili sobie pamiątkowe zdjęcia z szefową rządu. Pytana o wrażenia Kopacz przekonywała, że były to ”bardzo fajne trzy godziny”. - Był młody człowiek, który mówi: "właśnie jadę sobie do moich przyjaciół na ślub i jakby pani mogła złożyć im krótkie życzenia, a ja będę to nagrywał". Mówię: "no dobrze, nie wiem, czy się ucieszą, ale skoro pan prosi, więc nagrałam” – relacjonowała premier.

Kopacz dodała, że rozmawiała „chyba z setką ludzi”. - Jedni mówili, co trzeba poprawić i nie łudźmy się – nie wszyscy byli serdeczni i mili, ale wszyscy byli bardzo kulturalni, więc ja też nie jestem od tego, żeby mi mówić same miłe rzeczy i komplementować, ale jak chcą rozmawiać i mówić o swoich problemach, to jestem do ich dyspozycji – zaznaczyła.

Według premier jednym z problemów, które poruszali jej rozmówcy, była kwestia obniżenia wieku szkolnego. - Była pani, która mówiła na przykład, że wolałaby, żeby jej dziecko poszło do szkoły w wieku siedmiu lat, a nie sześciu. Ja mówię, że mam osobiście dobre doświadczenia: mój mąż poszedł jako sześciolatek, moja szwagierka poszła jako sześciolatek, mój brat wysyłał dzieci dużo wcześniej – wyliczała Kopacz. Zapewniła, że cieszą ją tego typu uwagi, które zgłaszają Polacy.

Wyjazdy pociągiem to pomysł zaplecza Kopacz, m.in. Michała Kamińskiego, który towarzyszył premier w sobotniej podróży, podobnie jak nowy rzecznik rządu Cezary Tomczyk.

 MT/Rp.pl